Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

28

JIMIN POV

- W ładnej dupie jesteś. - usłyszałem za plecami niski, zachrypnięty głos. Na chwilę zastygłem. Nie wiem dlaczego, ale bałem się ruszyć a co dopiero odezwać.
- Yoongi... - odezwała się Tzuyu. - Co ty tu robisz?
Blondyn podszedł do nas bliżej i zmierzył wszystkich wzrokiem a na koniec zatrzymał się na mnie. Patrzył mi głęboko w oczy, tak jakby chciał zobaczyć moją duszę.
- Dlaczego mi nie odpisałeś? - zapytał, krzyżując ręce na piersi.
- Zadałam pyt...- wtrąciła brunetka, ale Yoongi natychmiast jej przerwał.
- Nie z tobą rozmawiam. - syknął i ponownie skupił uwagę na mnie. - Więc zadałem pytanie...
- Młodzieńcze, jeśli zaraz się nie uspokoisz i nie wyjdziesz z tego pomieszczenia to wezwę ochronę. - powiedział stanowczo pan Sung zdejmując słuchawki z uszu.
- Ja przyszedłem porozmawiać z...
- Ja widzę że przyszedłeś tutaj by wszystkich denerwować. Proszę stąd wyjść. Yoongi zacisnął dłonie w pięści, obrócił się na pięcie i wyszedł z sali w milczeniu. Zacząłem się powoli bać co się stanie potem, więc postanowiłem szybko działać.
- Panie Sung czy wszystko dobrze? - przekierowałem wzrok z drzwi na nauczyciela.
- Właśnie chciałem się zapytać o to ciebie, Jiminnie. Co się stało?
- Nie chodzi o tego... chłopaka ale o nagranie. - wyjaśniłem pospiesznie.
- Ach tak... Wydaje mi się, że wszystko jest dobrze. Jutro nagramy detale i zobaczymy co dalej.
- Dobrze. Ja już muszę iść. Dziękuję i do widzenia! Cześć Tzuyu!- ukłoniłem się i prawie wybiegłem z sali. Zamknąłem za sobą drzwi i skierowałem się korytarzem w lewo.
Nagle poczułem rękę na moim ramieniu, a po chwili nic nie widziałem ponieważ zasłonięto mi oczy. Zacząłem się szamotać, kiedy ktoś zaczął mnie gdzieś prowadzić. Po jakimś czasie zostałem pchnięty na ścianę. Panował mrok więc słabo widziałem, ale dałbym głowę że przedemną nadal ktoś stoi.
- Zostaw mnie. - warknąłem i chciałem ruszyć do przodu, lecz znowu zostałem pchnięty na ściane. Tym razem mocniej. Chłopak (bo jednak był za silny na dziewczynę) przycisnął mnie do niej i zablokował ręce, a obok mojego ucha poczułem oddech... ale... znajomy.
- Yoongi...- szepnąłem.
- Dlaczego mi nie odpisałeś? - wychrypiał mi do ucha, podczas gdy jego ręka z mojego boku powędrowała na szyję, lekko ją ściskając.
- B..Bo... - miałem już coś wymyślić, ale moje jąknięcie przerwało nagłe zapalenie światła i kobiecy krzyk.
No to mamy przesrane.

__________________________________
Wybaczcie za 17 minut spóźnienia :(

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro