23
Od paru minut wpatrywałem się w niebieską karteczkę z napisem Przepraszam.
Miałem sto myśli na sekundę. Czy to jest żart? Ktoś sobie ze mnie jaja robi? Jeśli to Yoongi, będzie miał ochrzan roku. Najpierw jest chamski, potem miły, następnie znowu zły o byle co i znów przeprasza.
- Mam tego dość. - mruknąłem i z całej siły trzasnąłem drzwiczkami od szafki, zamykając je.
- Czego masz dość? - zapytał za mną znajomy głos. Odwróciłem się i zobaczyłem Namjoona, który był szeroko uśmiechnięty, zresztą jak zawsze.
- Tego. - powiedziałem i podałem mu niebieską karteczkę. Chłopak wziął ją do ręki, poobracał w palcach i przeczytał.
- I? - zmarszczył brwi. - Co z tym?
Wywróciłem oczami i westchnąłem.
- Wczoraj trenowałem koszykówkę z panem Lee. Gdy trener poszedł, zostałem jeszcze trochę sam na sali i znikąd pojawił się Yoongi. Zaczął mnie przepraszać. Postanowiłem dać mu szansę i zaczęliśmy normalnie gadać. Potem pouczył mnie trochę grać w kosza i poszliśmy w stronę domu. Gdy się spytał gdzie mieszkam i mu pokazałem, to znów zrobił się zły i odszedł w drugą stronę. A teraz to. - uderzyłem palcem w papierek.
Namjoon zwężył oczy i zamyślił się.
- Może jest tu jakaś ukryta wskazówka. - mruknął pod nosem i zaczął oglądać dokładnie kartkę. Nagle usłyszałem dźwięk rozdzieranego papieru i ujrzałem zdziwioną twarz Kima.
Podarł kartkę. No ja pierdolę, nie wierzę.
Spojrzałem się na niego wzrokiem który zabija. Starszy zaśmiał się nerwowo i potarł wolną dłonią kark.
- Wybacz Jiminnie.
- Zaraz mnie szla...- chciałem dokończyć ale zobaczyłem jak zbliża się do nas Jin. - Cześć Jin.
- Cześć Chimchim, cześć Namjoon. Co to? - zapytał, spoglądając na dwa kawałki niebieskiej kartki.
- Hyung! - blondyn tupnął nogą. - Podarłem Jiminowi kartkę.
Jin spojrzał się na niższego z wyrzutem a potem pokręcił głową.
- Aish, Namjoon. Mówiłem ci żebyś był delikatny.
- Przepraszam. - bąknął blondyn.
- Nic się nie stało. Jin, wiesz może gdzie i o której Yoongi kończy zajęcia?
- Hmmm. Kończymy o 15:00 i potem mamy trening. - mruknął spoglądając na zegarek, a potem na mnie. - Mógłbyś podać mi tą kartkę?
Wykonałem jego prośbę, a Jin wziąwszy to do ręki, zaczął dokładnie oglądać obie karteczki. Na koniec złączył je, przeanalizował i zmarszczył brwi. Zaniepokoiło mnie to, ponieważ Jin ma taką mimikę twarzy wtedy, kiedy coś nie gra.
- Co jest? - odezwał się pierwszy Namjoon.
- Nie sądze żeby to było pismo Yoongiego.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro