Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*Pierwsze rany- KONTYNUACJA*

Leo:

Kiedy Karolina zaczęła się zwijać z bólu chciałem jak najszybciej  pomóc jak powiedziała mi gdzie jest apteczka zerwałem się z łóżka i pobiegłem jej szukać. Znalazłem ją,ale niestety nie znalazłem żadnego leku przeciw bólowego więc zadzwoniłem po karetkę. Karetka ją zabrała, ale mi nie pozwolili wejść do środka. Znalazłem klucze od jej domu zamknąłem drzwi i najszybciej  jak się dało biegłem w stronę szpitala. Kiedy byłem na miejscu Karolina leżała na łóżku szpitalnym. Na początku nie pozwolili mi tam wejść musiałem czekać na lekarza. Po 30 minutach zjawił się lekarz i powiedział, że to tylko grypa żołądkowa dała o sobie znać, ale muszą jeszcze zrobić prześwietlenie, ponieważ kiedy dotykali w miejscu gdzie Karolina ma żebra strasznie ją bolało. Pozwolono mi wejść na chwilę na sale gdzie leżała Karolina. Cały czas trzymała się za brzuch. Podszedłem i powiedziałem.

-I jak tam księżniczko? Chociaż trochę lepiej się czujesz?    

-Tak sobie można powiedzieć, że trochę lepiej, ale nie aż tak. Mam prośbę mógłbyś powiadomić moich rodziców? Weź moją komórkę i powiedz, że źle się poczułam i odprowadziłeś mnie do domu, a w domu było gorzej i zadzwoniłeś po pogotowie. Tylko proszę póki co nie wspominaj o tym co się wydarzyło w parku i przed szkołą. Wole, żeby rodzice nie dowiadywali się o tym teraz cali w nerwach i w dodatku przez telefon.

-Zrobię wszystko co mi karzesz... Zaraz zabiorą cię na prześwietlenie i sprawdzą czy coś jeszcze ci dolega.

-Dobrze... Poczekaj już ci daję moją komórkę.

Karolina wyciągneła ją z tylnej kieszeni w spodniach i podała mi ją. W tym momencie kazano mi opuścić salę, ponieważ zabierali Karolinę na prześwietlenie. W stałem uśmiechnąłem się do Karoliny i opuściłem salę. Po opuszczeniu sali odblokowałem telefon Karoliny i wybrałem kontakty. Postanowiłem, że najpierw zadzwonię do jej mamy, a potem zapytam się czy powiadomić o tym resztę rodziny Karoliny. Kiedy przyłożyłem telefon do ucha minęły trzy sygnały. Po tych trzech sygnałach odebrała mama Karoliny myśląc, że to jej córka dzwoni.

- No cześć Karolka. Co się stało?

-Dzień dobry proszę pani z tej strony Leondre.

-Leondre? Czemu dzwonisz do mnie z telefonu mojej córki?

-Proszę pani Karolina jest w szpitalu.

Co?! Jak to w SZPITALU?!

-Proszę pani niech pani się uspokoi ja zaraz wszystko pani wytłumaczę.

Mama Karolina już trochę się uspokoiła.

-Dobrze Leondre powiedz mi co się stało.

-Więc tak. Karolina pod szkołą strasznie źle się czuła strasznie bolał ja brzuch, więc postanowiła, że pójdzie do domu. Ja nie chciałem, żeby szła sama więc odprowadziłem ją do domu. Kiedy siedziała już w pokoju było coraz gorzej zwijała się z bólu. Powiedziała mi gdzie jest apteczka więc po nią pobiegłem, niestety nie znalazłem leku przeciw bólowego, a jej robiło się coraz gorzej więc zadzwoniłem po karetkę. Karetka zabrała ją do szpitala i okazało się, że puki co to grypa żołądkowa daje o sobie znać, ale zabrali ją jeszcze na prześwietlenie, ponieważ kiedy ją badali strasznie bolały ją żebra i boją się, że to może być coś nie przyjemnego z żebrami. Karolina prosiła, aby powiadomił panią o tym wszystkim. Mam jeszcze prośbę, aby pani przyjechała jak najszybciej się da.

-Leondre zaraz tam będę nie musisz już powiadamiać reszta ja to zrobię.

-Dobrze proszę pani ja będę czekał w szpitalu. Do widzenia.

-Do zobaczenia Leo.

__________________________________________________________________________________

Przepraszam, że takie krótkie, ale muszę się pouczyć na jutro. Za to jutro będzie dłuższy rozdział. :)

No to do zobaczenia. :)


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: