Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Znajdź nas!!

Banani 

Obudziłam się z bólem głowy w łóżku Mike'a.Zamknęłam oczy ,aby przypomnieć sobie co się działo przed moim zaśnięciem. Jak na zawołanie wspomnienia wróciły do mnie trymiga.Opadłam na poduszkę. Nie chcę wracać do domu, ale zostawiłam tam Judy. Powolutku wstałam z łóżka. Na dworze było już ciemno. Otworzyła powoli drzwi i wyszłam z pokoju. Na korytarzu było ciemno, więc wyciągnęłam ręce przed siebie. Nagle pod stopami poczułam coś twardego. Schyliłam się i podniosłam z podłogi latarkę z jakąś karteczką. Na kartce widniał napis ,, Poszukaj nas, a dostaniesz nagrodę'' Zaśmiałam się głośno. Co ci idioci przegotowali znowu?

Zeszłam powoli ze schodów już z włączoną latarką. Na podłodze leżały strzałki. Każda prowadziła w inną strony domu. Postanowiłam sprawdzić piwnicę. Przy drzwiach leżało pudło z ubraniami. Na drzwiach białą kredą było napisane abym się przebrała, iż bez tego nie będzie zabawy. Na szczęście były do rurki, któregoś z chłopaków, bluzka Michaela ( w takich tylko chodził Mike)oraz koszula na wszelki wypadek.

Pokręciłam głową z niedowierzaniem. Zeszłam do piwnicy i tam się przebrałam. Przeszukałam wszystkie półki poszukując wskazówek. Nic nie znalazłam. Ale był jeden problem, nie mogłam wyjść z piwnicy. Z pod drzwi wysunęła się z groźbą. ,, Jeśli nie zaśpiewasz piosenki, nie wyjdziesz. Sorry skarbie''. Super... Pierwsze co przyszło mi do głowy  typowy klasyk, czyli ,, Hello''. No kto tego nie zna? 

  Hello, it's me
I was wondering if after all these years you'd like to meet
To go over everything
They say that time's supposed to heal you
But I ain't done much healing

Usłyszałam przekręcanie klucza w zamku. Szybko wybiegłam z pomieszczenia i poszłam w stronę innych strzałek. Teraz nadeszła pora na kuchnię. Znalazłam tam banana ( wow banan) na którym ktoś napisał ,, Znajdź nas''. Zjadłam szybko owoc i przeszukałam pokoje chłopaków. 

- Luke widzę cię-powiedziałam wchodząc do pokoju Ashtona. Chłopak leżał ma łóżku przykryty czarną narzutą. Chyba nikt nie przemyślał,że Hemmings ma najdłuższe nogi z całej czwórki. 

- Mówiłem im,że mnie znajdziesz... -powiedział lekko obrażony i przekręcił kolczyk w wardze. - Pokażę ci gdzie jest Irwin.

Po paru minutach znaleźliśmy Ashtona i Caluma. Wyglądali przezabawnie. ( Nie będę opisywać. Zobaczcie zdjęcie)

- Banani!! - krzyknął Bashton ( WHAT) przytulając mnie mocno.- Już lepiej?Teraz trzeba poszukać Mike'a. 

Dwie minutki później chłopcy wypuścili mnie na dwór. Oczywiście znalazłam tu karteczki, a dokładnie dwie. Obie kierowały mnie w stronę basenu. Nie byłam przekonana, aby tam pójść,ale co poradzę karteczki mówią prawdę. Po paru chwilach znalazłam się przy dość dużym basenie chłopaków.Nagle usłyszałam krzyk Clifforda,a chwilę później byłam cała mokra.

- CLIFFORD TY IDIOTO!! JAK MOGŁEŚ MNIE TAK WEPCHNĄĆ DO WODY!- ryknęłam  wściekła

- A kto powiedział,że sama będziesz pływać-po tych słowach Michael wskoczył do wody. Wyglądał przesłodko w mokrych włosach. Podpłynęłam do niego i mocno go przytuliłam. Po chwili usłyszałam śmiechy i szepty reszty chłopaków.

- Zakochana para. Mówiłem wam-powiedział ''szeptem '' Calum. Popatrzeliśmy na siebie z Mike'iem. Wyszliśmy z wody i zmoczyliśmy nasze swatki...

...............

Hej kochani. Co tam u was? Ja zaczynam ferie. Chwalić się kto też teraz zaczyna. Mam nadzieję,że podoba wam się rozdział. Piszcie co i jak. 

A i jeszcze jedno. Są tu jakieś osoby, które są ze mną od Porwanej? Piszcie też. Jestem ciekawa ;)

Do następnego

Marta :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro