Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zespół

Włączycie muzykę!! Naprawdę w tym rozdziale polecam ją włączyć!  

- No to jesteśmy- powiedział Mike podchodząc do furtki dość  wielkiego domu.Wklepał jakiś kod i otworzył drzwiczki.

-Kogo jest ten dom?- zapytałam  nieśmiele. Nie czułam się dobrze w obcych miejscach.

- To nasz dom. Mieszkamy tu wszyscy razem. - odpowiedział i wszedł spokojnie do domu. Na początku poczułam zapach męskich perfum.  Rozejrzałam się po małym przedpokoiku. Był bardzo przytulny. Zdjęłam buty i powoli poszłam za Michaelem do salonu. Na kanapie leżała pozostała trójka chłopców. Oglądali jakiś mecz siorbiąc piwa. Wyglądali bardzo spokojnie.

- Patrzcie kogo przyprowadziłem!- krzyknął Mikey wchodząc do salonu. Chłopcy poderwali się z kanapy i stanęli jak wryci patrząc na moją osobę.

- Hej.- powiedziałam bardzo cicho

- Banan!! - krzyknął Ashton i mocno mnie przytulił. To samo zrobiła reszta zespołu. Wszyscy przewróciliśmy się na podłogę i wybuchliśmy śmiechem.

- Auć - zawył Calum próbując wydostać spod naszych ciał. Robiąc to z turlał mnie z chłopaków. 

Gdy każdy z nas wstał Mike otworzył mój plecak, wyjął z niego zeszyt i pokazał chłopakom. Bez słowa wstali z kanapy i pobiegli do drzwi. Szybko je otworzyli i znikli mi z widoku. Powoli podeszłam do schodów które kryły się za drzwiami i zeszłam nimi. Znalazłam się w piwnicy, a tak dokładnie w miejscu gdzie cały zespół ćwiczył swoje piosenki i je pisał. Tak mi się wydawało. Ashton wystukiwał pałeczkami jakiś rytm na kolanach. Cal, Luke i Mike stroili swoje gitary cicho mrucząc coś pod nosami. Zachowywali się inaczej. Spokojnie? Byli bardzo skupieni na muzyce. No cóż są artystami. Pewnie też tak wyglądam gdy piszę piosenki.

- Ban umiesz tworzyć muzykę?- zapytał Luke siadając obok mnie na ziemi

- Tylko słowa... Kiedyś próbowałam, ale średnio mi to wychodziło. A ty?

- Witaj w klubie. Mike musi napisać początek inaczej nic nie wymyślę.

- Kto zazwyczaj komponuję?

- Ashton i Michael. Ja z Calumem rzadziej, ale też coś wymyślamy. - chłopak na chwilę się zamyślił- O czym zazwyczaj  komponujesz? Jak dobrze widziałem piszesz o problemach.

- Tak wolę te klimaty niż pioseneczki o ckliwej miłości. Sama nie wierzę w nią.- powiedziałam po czym zostałam przytulona przez blondyna.

- Mam nadzieję, że kiedyś w nią uwierzysz- wyszeptał Luke i poszedł do chłopaków.

Minęło dobre 40 minut stwierdziłam, że jestem głodna. Weszłam po schodach i zaczęłam szukać kuchni. Gdy ją znalazłam przejrzałam wszystkie w niej miejsca gdzie mogłyby być owoce.Po długim poszukiwaniu stwierdziłam brak bananów.

- Michael, Ashton, Calum i Luke- wydarłam się na cały dom- Gdzie są banany?!!

Po chwila cała czwórka znalazła się obok mnie.

- Gdzie są banany?- zapytałam do raz drugi. Mike potarł się po szyi.

- Zjadłem. Nie wiedziałem, że dziś cię spotkam. Też je kocham...

-Zaprosiłeś mnie z wiedzą o braku bananów?!

- Eee tak?

- Mam na ciebie focha!!-popatrzyłam na niego wzrokiem zabójcy  po czym udałam się znów do piwnicy. Usiadłam na wielkiej pufie i wzięłam gitarę Mike (była baardzo ładna). Zaczęłam grać jakąś melodie. Zamknęłam oczy i skupiłam się na grze.

- Minionku?- zapytał niepewnie Mikey wchodząc do pomieszczenia- Popatrz na mnie.

Dalej miałam zamknięte oczy, ale teraz wsłuchiwałam się w jego głos.

- Och, minionku - powiedział po czym zaczął nucić piosenkę z ,, Minionków''. Odwróciłam głowę w jego stronę i szeroko się uśmiechnęłam. Uwielbiałam tą piosenkę. Po chwili do piwnicy weszła reszta chłopaków i tak wszyscy zaczęliśmy  śpiewać banana.

............................

Witajcie wszyscy!

Bardzo wam dziękuję za czytanie tych wypocin xD

Są tu jacyś fani Minimków? Napiszcie w komentarzach jak na razie wam się podoba :)

Do zobaczenia 

Marri :*









Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro