Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Studio

Musisz odpuścić, tracisz całą swoje nadzieje. Nie zostało nic do trzymania, zamknięte w chłodzie. Twoje pomalowane wspomnienia, które wypłukały wszystkie morza. Utknąłem pomiędzy nocnymi koszmarami, a straconymi marzeniami.(Broken Home)

Po studiu rozniósł się głos Mike'a. Za dwa tygodnie chłopcy musieli wydać płytę. Prawie wszystkie piosenki były już nagrane i poprzerabiane. Jutro  mieliśmy kręcić teledysk do mojego dzieła. Od paru dni wymyślałam z Luke'iem sceny, jakie mogą się tam znaleźć.

Znów myślami wróciłam do piosenki. Wszystkie miały jakiś przekaz. Ukryty lub nie. Chłopcy mieli naprawdę bardzo duży talent. Nie dziwię się Judy,że tak ich mocno pokochała. 

- Bani?- zapytał Ash wstając od swojej perkusji. 

-Co?

- Chcesz z nami jechać na wakacje?- spojrzałam na niego pytająco.- W grudniu.

- Ash to miała być niespodzianka. - krzyknął Mike'a- To co Bananie jedziesz?

Westchnęłam ciężko. Wyjazd wiązał się z pozostawieniem Judy samej w domu . Bałam się, że coś jej się stanie. Przecząco pokręciłam głową. 

- Martwisz się o Judy?-zapytał po chwili Luke. Spuściłam wzrok z blondyna. Do moich oczy napłynęły łzy. Już raz prawie straciłam moją siostrzyczkę. Nie mogę znów do tego dopuścić.  Nagle poczułam, jak silne ramiona Mike'a przyciągają mnie do siebie. 

- Zabierzemy ją ze sobą.- wyszeptał do mojego ucha. Uśmiechnęłam się delikatnie. Ciekawe jak moje życie wyglądałoby bez tej czwórki idiotów? 

- Dziękuję... Mogę teraz ja zaśpiewać?- zapytałam. Jonh i tak już dawno poszedł do domu, więc mogliśmy robić co nam się podoba.

- Pewnie Ban.- odpowiedział Ashton. Powoli otworzyłam  drzwi i weszłam do pomieszczenia akustycznego. Nałożyłam słuchawki i poczekałam aż usłyszę pierwsze takty piosenki ,, Welcome to the show'' Adama Lamberta. Zamknęłam oczy i zaczęłam śpiewać...

Welcome to the show

Welcome to me life

My life...

.....................

Witam Was wszystkich. Cieszę się,że jesteście ze mną. Przepraszam,że rozdział jest tak krótki, ale jakoś nie mam weny. Szkoła wysysa ze mnie wszystko. Bardzo chciałabym znów pisać tak jak wcześniej, ale nie mam wcale humoru. W święta postaram się dodać coś fajnego :)

Do zobaczenia.

Wasza Marta

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro