Spotkanie
Od czasu koncertu minęły dwa tygodnie. Oznaczało to , że pora zacząć chodzić do szkoły. Pierwszy dzień był zawsze najgorszy. Wjechałam na szkolny parking swoim cudeńkiem po czym skierowałam się w stronę wejścia.
- Alison- zawyła piskliwie Amanda. Podeszłam do mnie i spojrzała na mnie jej wytapetowaną twarzą. Do dziś nie mogę uwierzyć, że byłyśmy przyjaciółkami.- Czemu się ze mną nie przywitałaś?
- Po pierwsze nie nazywaj mnie tak- wysyczałam jej do uch- A po drugie. Odpieprz się raz na zawsze z mojego życia. Już nie jesteś tą dziewczyną za którą mogłam oddać życie... Teraz jesteś zwykłą szmatą.
Nie czekając na jej odpowiedź uciekłam w stronę szkoły. Wyprostowałam się i poszłam w stronę sali gdzie miałam zajęcia.
Ostatnim przedmiotem była matematyka... Nic dodać nic ująć.Usiadłam w ostatniej ławce i modliłam się aby ta lekcja się skończyła. Po szkole chciałam iść do mojego przyjaciela Tonny'ego , żeby pokazać mu swoją nową piosenkę.Na szczęście ten dzień szedł po mojej myśli i dzwonek zadzwonił zadziwiająco wcześnie. Szybko wybiegłam z sali i poszłam w kierunku mojego auta.Dojechałam do domu i zdecydowałam się przebrać. Ubrałam czerwoną koszule bez rękawów oraz krótkie spodenki. Do tego czarne vansy. Wsadziłam do mojego plecaka zeszyt z piosenkami, butelkę wody oraz inne ważne rzeczy.
Po drodze wzięłam jabłko i wybiegłam z domu. Po 10 minutach byłam przy sklepie muzycznym . Wzięłam głęboki wdech i weszłam do środka.Za ladą jak zawsze stała Clary. Przywitałam się z nią i poszłam szukać chłopaka. Zauważyłam go z jakimś klientem więc weszłam pewnie do pomieszczenia. Umiałam przekonywać ludzi.
- Ta gitara jest naprawdę świetna. Bardzo polecam.- powiedziałam profesjonalnym tonem. Blondyn odwrócił wzrok od gryfu gitary i popatrzył na mnie.
- Ban?
- Michael? Masz nowe włosy-powiedziałam z niedowierzaniem.
- Tamte mi się znudziły. Twierdzisz, że ta gitara jest dobra?- pokiwałam głową- To biorę ją.
Uśmiechnęłam się i podeszłam do Tonny'ego. Wyciągnęłam z plecaka zeszyt i pokazał go mu. Chłopak chwile patrzył na tekst po czym oddał mi go i powiedział:
-Masz talent dziewczyno!
- O co chodzi?-zapytał Mike podchodząc do nas z kupioną gitarą. Tonny podał mu zeszyt nie zważając na mój zabójczy wzrok.
- Przejdziemy się Ban?-popatrzyłam na Mikey wielkimi oczami. Pokiwałam głową po czym wyszłam z chłopakiem ze sklepu.
Przez chwilę w ogóle się nie odzywał. Patrzył przed siebie i błądził gdzieś w myślach.
-Mogę tą piosenkę pokazać chłopakom?- zapytał niespodziewanie potrząsając zeszytem.
- Sama nie wiem. Te teksty są beznadziejne. Są o niczym.- powiedziałam po czym troszkę pożałowałam tych słów. Mikey popatrzył na mnie swoimi jasnymi oczami i mruknął pod nosem:
- Taka jak wszystkie, a inna.
- Co mówiłeś?- spytałam dobrze wiedząc co powiedział
- Mówiłem, że nie masz nic do mówienia. Idziemy do domu i pokazujemy wszystkim twoje piosenki. Możesz się nam przydać- powiedziawszy to mocno mnie przytulił.
Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że przez jednego przytulasa można mieć problem wyjść z domu.
...........................................
Hej!!
Czy są tu jacyś fani piosenki English Love Affair ?
Ja ją kocham... A szczególnie początek xD
Ten rozdział jest trochę poważny... Dowiadujecie się o przeszłości Banani :)
Komentujcie, gwiazdkujcie i widzimy się za tydzień
Wasza Marri :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro