Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Problem

Od dwóch dni nie wiedziałam się z chłopakami. Nie miałam pojęcia co się z nimi dzieje. Dzwoniłam, ale nikt nie odbierał. Wiedziałam tylko z Twittera,że coś tworzą. Byłam na nich zła, bo nic mi nie powiedzieli, ale nie umiałam się na nich długo gniewać. Jeżeli nie chcą przyjść do mnie, ja pójdę do nich. Szybko przebrałam się w zwiewną niebieską sukienkę przed kolana i poszłam do czwórki oszołomów. Po drodze wstąpiłam do sklepu i kupiłam parę paczek gum do żucia. Powoli zbliżałam się do celu. Zanim się spostrzegłam byłam przy czarnej furtce prowadzącej do domu chłopaków. Wstukałam kod i weszłam na posiadłość. Poszłam wzdłuż ścieżki i dotarłam do drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem i poczekałam, aż ktoś mi otworzy. Czkałam dość długo, gdy nagle drzwi delikatnie się otworzyły, a w nich stał Michael. Miał znów czerwone włosy i wyglądał na bardzo zmęczonego

- Co ty tu robisz skarbie?- zapytał lekko zdenerwowany.  Jeszcze nigdy go takiego nie widziałam.

- Dzięki za miłe powitanie. - odpowiedziałam patrząc się gniewnie w jego niebieskie oczy.- Nie pomyślisz,że martwiłam się o was!?-krzyknęłam. Nagle przy drzwiach pojawiła się reszta chłopców. 

- Co się z wam dzieję??-kontynuowałam- Nie mogliście zadzwonić czy coś.  Myślałam,że coś się was stało. Myślici....

- Ban..- wtrącił się  Luke

- Nie przerywaj mi Hemmings! Więc jak mówiłam. Nie zostawiajcie mnie tak bez słowa. Proszę.- wyszeptałam błagalnie. Z moich oczy powoli zaczęły spływać łzy. Pierwszy z nich opamiętał się Ashton. Podszedł do mnie i delikatnie mnie przytulił. Wtuliłam się w niego mocniej. Mimo,że był najniższy z chłopaków dosięgałam mu do ramienia.

-Banani?-usłyszałam za sobą głos Mike'a. 

- Co chcesz?- warknęłam na niego

- Wytłumaczmy ci wszystko. Tylko wejdź do środka. Proszę. Tu mogą nas zobaczyć pismaki.- pokiwałam głową. Musiałam się dowiedzieć o co chodzi. Usiedliśmy na kanapie. 

- Za 6 miesięcy jedziemy w trasę. Nie będzie nas z dobre 7 miesięcy.  - powiedział Luke patrząc się gdzieś za mnie. Wszyscy byli smutni.

- Do listopada musimy  17 piosenek. Mamy dopiero pięć.- dokończył Calum.

- Czemu nie poprosiliście mnie o pomoc. Mam parę tekstów. Mogłam je wam podrzucić.- powiedziałam  lekko zasmucona. Dalej nie wiedziałam, dlaczego nie odzywali się przez,aż dwa dni.

- Wiemy, minionku, ale musimy cię chronić. Jesteś na celowniku prasy. - popatrzyłam na Mike'a. W jego oczach widział troskę.

- Och, no dobrze... Nie gniewam się  już na was- rozłożyłam ręce  zachęcając chłopaków o grupowego przytulasa. - Ale nigdy nie róbcie mi takiego czegoś.

Po dobry 10 minutowy przytulaniu, chłopcy zaproponowali mi zobaczenie piosenek.  Zgodziłam się od razu. Widok piwnicy był przerażający. Na podłodze walały się różne kartki z zapisanymi słowami. 

- Faktycznie pracowaliście przez te dwa dni. - zaśmiałam się lekko i wzięłam parę kartek z zapisanymi już piosenkami. Teksty były naprawdę  dobre. Najbardziej podobały mi się słowa Broken Home i Permament Vacation.  Usiadłam na stole i wzięłam parę kartek.

- Pomogę wam coś napisać!!

.............

Chciałam Wam podziękować za 800 wyświetleń i 200 gwiazdek. Bardzo dziękuję. Kocham Was wszystkich.

Marta <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro