Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Plotki

Michael

- Gotowa? - spytałem Banani pociągając za klamkę. Na moje zdziwienie drzwi były zamknięte. - Fuck, Calum otwieraj te drzwi!

Jako jedyny z chłopaków wiedział gdzie mam klucz. Popatrzyłem na dziewczyna. Na jej ustach widniał bardzo duży uśmiech. Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem od razu mi zaimponowała. Nie każdy ma białe włosy... No dobra ja miałem. Była inna jak reszta dziewczyn. Była naturalna... Ale bardzo przypominała mi byłą dziewczynę mojego kuzyna.
Nagle usłyszałem przekręcający się klucz w zamku. Cal wychylił swoją głowę ze szpary w drzwiach i powiedział:

- Nie ma policji?

- Nie ma tu żadnej policji durniu- powiedziała Bani podchodząc do niego. Mocno go przytuliła i wyszeptała na tyle żebym usłyszał- Przepraszam za ten żart głupku.

Odepchnęła go w stronę mojego pokoju.

- Mike gdzie może być Ashton?-zapytała spokojnie. Uśmiechnąłem się szeroko. Od samego początku wiedziałem gdzie chłopcy się skryją. Zawsze się tam kryli.

- W pokoju Luke'a.

Banani

- Wiedziałeś już o tym od początku?-spytałam dość wkurzona.

- Tak. To normalne. Przecież mówiłem,że już się przyzwyczaiłem.

- Czyli to normalne,że oni się chowają przed policją... Spoko wcale to nie jest dziwne.

- Przestań marudzić i chodź posłuchać.-powiedział bardzo wesoły. Musiało mu chodzić o moją piosenkę. Pociągnął mnie za rękę i zaprowadził w stronę piwnicy. Szybko zbiegliśmy ze schodów i usiedliśmy na wielkich pufach.Chłopak położył przede mną gitarę, a do rąk podał mi kartkę z chwytami. Sam wziął gitarę, którą kupił u Tonny'ego i zaczął śpiewać. Zamknęłam oczy i zaczęłam nucić z chłopakiem.

- Minionku ustalisz kto co śpiewa?- zapytał Mike uśmiechając się zachęcająco. Wzięłam długopis i zaczęłam dzielić piosenkę. Po 10 minutach oddałam kartkę z powrotem.

- I co powiesz?- chłopak pokiwał głową i zwołał resztę chłopaków z Judy. O boże zapomniałam o mojej siostrze.

- Spójrzcie na co jest Twitterze! - zawołała schodząc po schodach.- Michael Clifford przyłapany z tajemniczą białowłosą na przytulaniu. Czyżby dziewczyna? Fanki możecie być zazdrosne.

- Fuck,fuck , fuck!!-powiedział nerwowo Calum.- Wiedziałem,że tak będzie. Już był problem z ukryciem Luke'a i Arzaylea. Przepraszam cię za tego durnia Bani.

- Cal uspokój się. Zawsze ryzykujemy. Ja też spotykam się z Bryaną i jakoś nie wrzeszczysz na mnie. Bani to nasza przyjaciółka, a Mike miał po prostu nieszczęście. Więc się wreszcie uspokój.

Powoli wstałam z miejsca i poszłam w stronę schodów. Przy okazji zabrałam ze sobą siostrę. Wyszłyśmy z piwnicy i skierowałyśmy się w stronę wyjścia. Ubrałyśmy buty i wyszłyśmy z domu chłopaków.

- Myślisz,że się skapnęli,że wyszłyśmy?-zapytała Judy gdy byłyśmy w połowie drogi do domu.

- Pewnie, możliwe, sama nie wiem. Och, przeze mnie się pokłócili. Jak zawsze mam takie cholerne szczęście-powiedziałam zgodnie z prawdą. Zawsze byłam jednym wielkim problemem.

- Nie waż tak mówić o sobie siostrzyczko. - powiedziała Judy zatrzymując mnie i mocno przytulając- Jeśli zobaczę Caluma w naszym domu wygadam mu....

Michael

- BANANI- ryknąłem. Nie było ją w naszym domu. Przejrzałem wszytskie pokoje łącznie z ogrodem i jej nie znalazłem.

- Nie ma jej-powiedział Ashton. Widać było,że był zdenerwowany.

- Gdzie jest ten popieprzony Hood?- zawołał Luke wpadając do kuchni.- Ja mu zaraz dam jego gadki na temat jaki ty jesteś nieodpowiedzialny Mike.

- Lepiej zadzwonię do dziewczyn żeby się dowiedzieć gdzie są.- powiedziałem po czym wybrałem numer siostry mojego minionka. Mojego? Chyba tak.

- Judy?-zapytałem

- Co chcesz? Nie dość załamaliście moją siostrzyczkę?

- Co masz...

- Znów się załamała.

- Jak to znów??

- Nie będę odpowiadała na to pytanie. Jeśli Bani kiedyś ci opowie o przeszłość to wtedy zrozumiesz. Jakby co bezpiecznie trafiłyśmy do domu, ale nie radzę dzwonić do Ali ok?

- Ali?

- Bani powiedziałam głupku!- powiedziawszy to Judy rozłączyła się.

Poszedłem w stronę sieni aby ubrać buty. Zamierzałem iść do minionka.

- Idę do dziewczyn!!-zawołałem i wyszedłem z domu. Wsadziłem słuchawki do uszu i szybkim krokiem poszedłem w stronę ulicy Banani.

Przez cały czas jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Dlaczego Judy powiedziała Ali. Jak już mówiłem Ban przypominała mi byłą dziewczynę Jamie'ego, która nazywała się Ali...

............................

Hej, piszcie jak wam się podoba. Mam nadzieję,że jest tak samo fajny i śmieszny jak reszta. W następnych rozmowa Bani z kimś na 6obcy ( jakby co zdarzyła się naprawdę )

Widzimy się sobotę

Marri


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro