Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chłopacy ( cz. I)

- Chodźmy stąd.- powiedziała Arz, gdy chłopacy poszli dawać autografy i robić zdjęcia.- Bani jedziesz z nami do domu chłopaków?

- Mogę- odpowiedziałam niepewnie. Uśmiechnęłam się do dziewczyn i poszłam w stronę mojego auta. Nagle za mną usłyszałam dźwięk fleszy.  Odetchnęłam głęboko i przyspieszyłam trochę kroku.  W szybki tempie przeszłam do samochody i jeszcze szybciej odpuściłam parking lotniska. Dojechałam do domu chłopaków przed dziewczynami. Wpisałam kod i weszłam na ich posesję. Usidłam na murku i poczekałam na dziewczyny. Nagle zadzwoniłam do mnie Michael. 

- Hej minionku dojechałaś?- spytał lekko podenerwowany. Ciekawe co się stało?

- Tak. Miałam trochę problem z prasą, ale żyję- zaśmiałam się delikatnie. W słuchawce usłyszałam, jak chłopak odetchnął z ulgą.

- Och to dobrze. Dziewczyny zaraz będą. To do zobaczenia za godzinkę skarbie.- od razu po rozłączeniu Mike'a na podjazd wjechał samochód którejś z dziewczyn. 

- Och, Banani żyjesz- krzyknęła Brayn. Podeszła do mnie i lekko objęła mnie ramieniem.- Zatrzymali nas ci idioci od prasy. Zaczęli nas wypytywać o ciebie. Nic nie powiedziałyśmy.

Weszłyśmy razem do środka i usiadłyśmy na kanapie. Postanowiłyśmy poczekać na chłopców.


................

Bardzo przepraszam,że rozdział jest taki do dupy, ale no cóż. Nie wyrabiam się na ten dzień. Zawieszam środy. W ten dzień nie będzie rozdziału. Jedynie w sobotę. Chyba wytrzymacie gdzieś około 3-4 miesiące xD ? 

Widzimy się w sobotę

Wasza Marta <3 ( Michael tańczący dla was )
















































Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro