Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Spotkanie

Od czasu koncertu minęły dwa tygodnie. Oznaczało to , że pora zacząć chodzić do szkoły. Pierwszy dzień był zawsze najgorszy. Wjechałam na szkolny parking swoim cudeńkiem po czym skierowałam się w stronę wejścia.

- Alison- zawyła piskliwie Amanda. Podeszłam do mnie i spojrzała na mnie jej wytapetowaną twarzą. Do dziś nie mogę uwierzyć, że byłyśmy przyjaciółkami.- Czemu się ze mną nie przywitałaś?

- Po pierwsze nie nazywaj mnie tak- wysyczałam jej do uch- A po drugie. Odpieprz się raz na zawsze z mojego życia. Już nie jesteś tą dziewczyną za którą mogłam oddać życie... Teraz jesteś zwykłą szmatą.

Nie czekając na jej odpowiedź uciekłam w stronę szkoły. Wyprostowałam się i poszłam w stronę sali gdzie miałam zajęcia.

Ostatnim przedmiotem była matematyka... Nic dodać nic ująć.Usiadłam w ostatniej ławce i modliłam się aby ta lekcja się skończyła. Po szkole chciałam iść do mojego przyjaciela Tonny'ego , żeby pokazać mu swoją nową piosenkę.Na szczęście ten dzień szedł po mojej myśli i dzwonek zadzwonił zadziwiająco wcześnie. Szybko wybiegłam z sali i poszłam w kierunku mojego auta.Dojechałam do domu i zdecydowałam się przebrać. Ubrałam czerwoną koszule bez rękawów oraz krótkie spodenki. Do tego czarne vansy. Wsadziłam do mojego plecaka zeszyt z piosenkami, butelkę wody oraz inne ważne rzeczy.

Po drodze wzięłam jabłko i wybiegłam z domu. Po 10 minutach byłam przy sklepie muzycznym . Wzięłam głęboki wdech i weszłam do środka.Za ladą jak zawsze stała Clary. Przywitałam się z nią i poszłam szukać chłopaka. Zauważyłam go z jakimś klientem więc weszłam pewnie do pomieszczenia. Umiałam przekonywać ludzi.

- Ta gitara jest naprawdę świetna. Bardzo polecam.- powiedziałam profesjonalnym tonem. Blondyn odwrócił wzrok od gryfu gitary i popatrzył na mnie.

- Ban?

- Michael? Masz nowe włosy-powiedziałam z niedowierzaniem.

- Tamte mi się znudziły. Twierdzisz, że ta gitara jest dobra?- pokiwałam głową- To biorę ją.

Uśmiechnęłam się i podeszłam do Tonny'ego. Wyciągnęłam z plecaka zeszyt i pokazał go mu. Chłopak chwile patrzył na tekst po czym oddał mi go i powiedział:

-Masz talent dziewczyno!

- O co chodzi?-zapytał Mike podchodząc do nas z kupioną gitarą. Tonny podał mu zeszyt nie zważając na mój zabójczy wzrok.

- Przejdziemy się Ban?-popatrzyłam na Mikey wielkimi oczami. Pokiwałam głową po czym wyszłam z chłopakiem ze sklepu.

Przez chwilę w ogóle się nie odzywał. Patrzył przed siebie i błądził gdzieś w myślach.

-Mogę tą piosenkę pokazać chłopakom?- zapytał niespodziewanie potrząsając zeszytem.

- Sama nie wiem. Te teksty są beznadziejne. Są o niczym.- powiedziałam po czym troszkę pożałowałam tych słów. Mikey popatrzył na mnie swoimi jasnymi oczami i mruknął pod nosem:

- Taka jak wszystkie, a inna.

- Co mówiłeś?- spytałam dobrze wiedząc co powiedział

- Mówiłem, że nie masz nic do mówienia. Idziemy do domu  i pokazujemy wszystkim twoje piosenki. Możesz się nam przydać- powiedziawszy to mocno mnie przytulił.

Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że przez jednego przytulasa można mieć problem wyjść z domu.

...........................................

Hej!!

Czy są tu jacyś fani piosenki English Love Affair ?

Ja ją kocham... A szczególnie początek xD

Ten rozdział jest trochę poważny... Dowiadujecie się o przeszłości Banani :)

Komentujcie, gwiazdkujcie i widzimy się za tydzień

Wasza Marri :*









Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro