Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Paparazzie

Dokładnie minął tydzień od naszego wspólnego pisania piosenek. Napisaliśmy 6 tekstów, które były naprawdę dobre. W poniedziałek chłopcy wylecieli do Londynu. Mieli tam do załatwienia parę wywiadów i sesji. Przez cały tydzień nie powiem co się działo, bo nie pamiętam. Już rozumiem co oznacza definicja WRAK CZŁOWIEKA. Przez te pięć dni doskonale się o tym przekonałam. Ale dziś mieli przylatywać. Dokładnie o godzinie 13 miałam być na lotnisku. Najgorsze było to,że musiałam być nierozpoznawalna. Ubrałam się w białą zwiewną sukienkę ( u góry) i czarne szpilki. Moja już blond włosy rozpuściłam, aby opadały spokojnie na ramiona. Zrobiłam do tego lekki makijaż i założyłam czarne okulary ray ban. Wyszłam powoli z domu po drodze zabierając kluczki do mojego czarnego porsche. Wsiadłam do niego i pojechałam na lotnisko, które znajdowało się na drugim końcu Sydney. Droga dłużyła mi się naprawdę niesamowicie. Co chwilę stawałam na czerwonym świetle. W końcu dojechałam do mojego celu. Pierwsza rzecz jaka mnie zszokowała po wejściu na lotnisku to tabun nastolatek kierujący się w tą samą stronę co ja. Nagle usłyszałam piski. Spojrzałam na górę, gdzie znajdował się. Zobaczyłam wysokiego blondyna, który szybkim krokiem w stronę widny. Podbiegłam tam szybko, ale po drodze zostałam zatrzymana przez ochroniarza.

- Gdzie się panienka wybiera?- spytał

- Ona jest z nami- powiedział bardzo mi znajomy głos. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Michael'a. Wyrwałam się ochronie i rzuciłam się w ramiona przyjaciela. Mocno go przytuliła.

- Tęskniłam za tobą- wyszeptałam cicho

- Ja za tobą też minionku.- powiedziawszy to objął mnie ramieniem. Podeszliśmy do reszty chłopaków. Obok nich stały trzy dziewczyny.

- Banani- krzyknął Ashton i mocno mnie przytulił.Po chwili reszta zespołu wyściskała mnie po czym znów trafiłam do Mike'a, który mocno objął mnie w pasie.

-Ban poznaj Arz, Brayane i Mali. - powiedział Luke całując w policzek czarnowłosą. Mali zapewne była siostrą Caluma, a Bray dziewczyną Asha.

- Ej idziecie do fanek! Zaraz rozwalą drzwi- zaśmiała się dźwięcznie Brayana i odepchnęła od siebie Irwina. Dopiero teraz uświadomiłam sobie,że przez cały czas za nami stoi prasa.

Gdybym jeszcze wiedziała,że tak to się skończy

.......................

Hej bananki :) Dawno mnie tu nie było. Mam teraz różne sprawy z którymi muszę się pogodzić. Jest mi z tym bardzo trudno, ale żyję się dalej. Mam nadzieję,że rozdział się podoba i będzie mi bardzo miło jeżeli skomentujecie. Dziękuję paru osobą,że zmotywowały mnie do napisania tego rozdzialiku. ( tak mówię o tobie Magnusie xD )

Okej do zobaczenia w środę i miłego weekendu.

Wasza Marta

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro