Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

Rozdział 14

Królowa Maria

Franciszek usiadł wraz ze mną na kanapie, zamykając wcześniej drzwi.

- Co się z tobą dzieję?

- Nic się nie dzieję. - Odparłam.

- Nic nie jesz... - Zaczął, ale zerwałam się z miejsca. Jednak mąż złapał mnie za nadgarstek.

- Daj mi spokój. - Wydusiłam, chcąc się wyrwać, ale Francuz nie ustępował.

Do moich oczu napłnęły łzy i po chwili się rozpłakałam. Nienawidziłam, gdy ktoś mnie tak trzymał. To wszystko przypominało mi styczeń zeszłego roku.

- Nie chcesz mnie takiej... Nie chcesz takiej żony. - Wydusiłam. - Pozwalam... możesz... Znajdź sobie kochankę. Oczywiście, w tajemnicy. To będzie najlepsze rozwiązanie dla nas.

- Marie - Zaczął, wstając i ujmując moją twarz, dlatego patrzyłam w jego oczy. - Podczas naszego ślubu złożyłem przysięgły i nie zamierzam jej łamać. Nie myśl, że to tylko z obowiązku, że jesteś moją żoną. Będę, bo cię kocham.

- Wtedy, gdy napadnięto na zamek... Widziałam tych napastników, gdy wpadli do naszej sypialni. - Zaniosłam się płaczem. - Zostałam zgwałcona.

Na wspomnienie styczniowej nocy nogi się pode mną ugieły i mąż musiał mnie przytrzymać.

- Dlaczego mi nie powiedziałaś? - Spytał winnym głosem.

- Chciałam, ale byłeś tak szczęśliwy z ciąży. Później z narodzin Frey'i. Nie mogłam tego psuć. Jednakże zdaję sobie sprawę, że wszystko to było z mojej winy. Ja zmiejszyłam ilość służby, ale to wszystko było podyktowane dobrem naszych dzieci. Nie chcę, aby dziewczynki wyrosły na dzikusy. My wychowaliśmy się z dala od pałaców.

- Obiecaj mi teraz jedno. Teraz od zawsze mówimy sobie prawdę, tak?

- Tak, obiecuję. - Odparłam, na co Franciszek pocałował mnie w czoło. - Franciszku?

- Tak?

- Nikt nie może wiedzieć co mi zrobili.

- Muszą ponieść karę.

- Masz w tym wolną rękę, ale nikt nie może wiedzieć co się stało w styczniu zeszłego roku.

Kilka dni później, postanowiłam o powrocie do małżeńskich komnat. Nie spałam w nich od ponad roku. Jednak dobrze było się położyć koło męża.

***

- Bandyci, którzy napadali na zamek nagle zniknęli. - Powiedziała moja pokojówka, przynosząc mi śniadanie.

Kątem oka widziałam lekki uśmiech na twarzy

- Zniknęli?

- Podczas konwoju jechali przez jakieś lasy. Nikt nie wie, gdzie są.

- Uciekli? - Spytałam nierozumiejąc.

- Auto z nimi wprost zniknęło.

- Dziękuję. - Odpowiedziałam, poprawiając tacę z jedzeniem. - Zostaw mnie proszę z królem.

Wciąż leżeliśmy razem w łózku jedząc wspólne śniadanie.

- Wiesz coś o tym? - Spytałam.

- Nic czym musiałabyś się martwić. 

Oznajmił z uśmiechem, ale odsunęłam od siebie tacę.

- Nie jesz?

- Straciłam apetyt.

***

Przez kilka kolejnych tygodni mocno spadłam na wadzę. Jadłam mniej niż zawsze. Po ciąży chciałam wyglądać jeszcze lepiej niż przed nią. Być lżejsza. Często się objadałam, a później przez wyrzuty, że zjadłam za dużo wymiotowałam.

- Zjemy dzisiaj kolację razem. - Uśmiechnął się, gdy zasiadliśmy w naszych komnatach sami.

Widziałam jak bardzo mnie obserwuję dlatego jadłam, ale długo nie wytrzymałam i zerwałam się z krzesła.
Jednak mąż mnie zatrzymał.

- Nie dobrze mi. - Wyrywałam się.

- Nie dobrze ci, bo nie jesz jak powinnaś. Zaraz ci przejdzie.

Maria pod okiem męża zaczęła jeść. Nie popadając bardziej w bulimie czy anoreksję. Wraz z Franciszkiem doczekali się piątki dzieci. Pod ich panowaniem Szkocja kwitnęła.

-----------

Moi Drodzy!

Dzisiaj wielki dzień. Mój profil tutaj obchodzi swoją pierwszą rocznicę.
Dziękuję ponad setce ludzi, którzy mnie obserwują.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro