Nie płacz Kamyk
Nie płacz Kamyk, bo tu miejsca brak na twe męskie łzy.
Tam na skoczni Ryoyu se hula, zaraz on pierdolnie
Patrz, tam Bober podgryza drewno, on też nie wygra też dziś.
Tam dalej stoi nasz Kotang, i ty mówisz:
Witam was, tu Stoch
Rozkurwię każdą skocznię po kolei
Drugi raz nie powtórzę, to będzie ogień
Ja na belce klapne se, ot tak
I skoczni rekord będzie, mówię wam
Jeszcze raz witam was, będzie rozpierdol.
Przytuliłem do serca cię, przestałeś płakać.
Wciągnąłeś mefedron i banana, Małysz jest dumny.
Hej, ty Ryoyu we wypierdalaj, jadem poszczuje cię.
Jak cię kurwa zwinę w jebane sushi, nie pozbierasz się.
Witam was, tu Stoch
Rozkurwię każdą skocznię po kolei
Drugi raz nie powtórzę, to będzie ogień
Ja na belce klapne se, ot tak
I skoczni rekord będzie, mówię wam
Jeszcze raz witam was, będzie rozpierdol.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro