Miłość w Ljubljanie
Teraz już wszystko wiem, bawiłem grubo się na Kanarach
Gdzieś pod palmami raj, mówili: „Jedź! Bo tam będziesz jak czoko."
To był chujowy czas, Mina skakała wciąż, ale ją wyjebałem w kosmos.
A w mej ojczyźnie właśnie nam się przydarzyła:
Miłość, miłość w Ljubljanie!
I jedziemy na bananie.
Bottom tu jestem ja, a ty królem mej nocy.
Miłość rozpala nasz hotel,
W Lahti zjarał już się motel.
Hej, zerujemy Belvederki aż do dna!
Oczy błyszczą twe, uśmiechem kusisz mnie Ryoyu przegrywa.
Splecione pędzle dwa tak piękni ty i ja, szczęście napływa.
Choć w Ljubljanie jest tłum, to w domu oprócz nas
nikogo nie ma
Cześć! Tu Peterro, a w mych ramionach Kamil Stoch.
Miłość, miłość w Ljubljanie!
I jedziemy na bananie.
Bottom tu jestem ja, a ty królem mej nocy.
Miłość rozpala nasz hotel,
W Lahti zjarał już się motel.
Hej, zerujemy Belvederki aż do dna!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro