Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

O zwykłej róży, która stała się niezwykła

       Pewnego razu była sobie opuszczona przez swojego ogrodni-ka róża. Zwykła róża, z kolcami, z czerwonymi, odpadającymi płatkami. Słyszała ona, że istnieją również inne róże, zwane dzikimi. Nie rozumiała ona, jak można poradzić sobie bez właściciela,
a w dodatku kwitnąć co wiosnę, wyglądać i pachnieć pięknie, ale podobno zerwanie płatków czy ich samych było bardzo trudne: płatki natychmiast odpadały, a kolce były ostrzejsze od sztyletów.
       Do kwiatka ktoś podszedł. Był to młody mężczyzna.
- Zaopiekuję się tobą - rzekł. Kilka dni później roślina stała na półce w domu mężczyzny, który był zwany Zafirem.
      Sprawdzał każdego dnia, czy róży nie spadł żaden z płatków czy ziemia nie jest zbyt sucha. A ona
z każdym dniem piękniała i pięk-niała, nabierała coraz to bardziej soczystych barw, rosła coraz wyżej. Kolce nie przeszkadzały mężczyźnie w pielęgnacji, kwiat czuł się przez niego akceptowany mimo tej trudności.
        Aż nadszedł taki dzień, kiedy Zafir znalazł inną różę. Ba, nawet nadał jej imię - Zaina. Ogrodnik przestał zwracać uwagę na pierwszą z nich, a całkowicie poświęcił się drugiej. Roślina była smutniejsza z dnia na dzień. Gleba była bardziej sucha niż pustynia
w lecie, liście opadały. W końcu mężczyzna przeniósł kwiat na skraj lasu.
- Nie jesteś tak piękna jak kiedyś - powiedział na pożegnanie.
      Róża płakała wiele tygodni. Nie była gotowa na śmierć.

       *****

       Gdy nadeszła decydująca godzina, roślinka usłyszała melodyj-ny, wesoły głos:
- Chodź do nas! Będziesz szczęśliw-sza, stając się taką ja my!
       Spojrzała w stronę dźwięku.
Zobaczyła krzewy dzikich róż, białych i różowych.
- Jak to? Nie zadbam sama o siebie! Nie poradzę sobie!
- Och, uda ci się! Wśród nas są takie jak ty! - pocieszyła jedna z róż dzie-cięcym głosem. Kwiat zgodził się na propozycję.
       I poczuł się wolny. Zrozumiał, co czują dzikie róże, które nie są pod uciskiem ogrodnika, który zadba o nie lub nie.
      To była nieograniczona możli-
wość decydowania za samą siebie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro