Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

62

Wyszedł z sali przesłuchań. Jego oczy były napuchnięte od płaczu. Policzki zalane łzami. Dłonie roztrzęsione, a nogi sprawiały wrażenie, że są z waty.

Luhan siedział w dalekim końcu pomieszczenia czekając na wynik przyjaciela. Kiedy zobaczył w jakim stanie jest Baek, już wstawał by do niego podbiec. Jednak został uprzedzony.

Baekhyun został przytulony przez wysokiego, ciemno włosego chłopaka z odstajacymi uszami. Widział, że Baek wtulił się w Parka jeszcze bardziej, więc postanowił dać im chwilę dla siebie. Widział, że Chanyeol coś mówił jednak nie słyszał co dokładnie.

- Baekhyunah... Nie wszystkim się udaje. Możesz spróbować następnym razem. Nie docenili twojego piękna... Ich strata... Pójdziesz na następy casting... Uda ci się... Wierzę w ciebie...

Chwilę po tych słowach usłyszał śmiech. Najpiękniejszy i zarazem najdziwniejszy śmiech jaki kiedykolwiek słyszał. Już wiedział, że jest to jego ulubiony dźwięk. Wiedział też, że Baek powinien pójść na przesłuchanie do jakiejś dramy...

- Ty mała, przebiegła jaszczurko! - oburzył się Chanyeol i oderwał od siebie młodszego, który ocierając policzki z łez uśmiechał się od ucha do ucha.

- Oj tam zaraz jaszczurko - zaśmiał się Baek i znowu przytulił do piosenkarza.

Park tylko pokręcił głową z dezaprobatą i pocałował czubek głowy niższego.

Tak było to ich pierwsze spotkanie, ale żaden z nich nie czuł się przy nikim tak swobodnie jak przy sobie.

- Chyba wiem, gdzie jeszcze by cię przyjęli, jaszczurko - zaśmiał się Chan. - Może jakaś drama? Jesteś bardzo dobrym aktorem...

- Przy tobie każdy jest dobrym aktorem, Chanmin. Szykuj się na wieeeele wspólnych sesji!



(a/n wybiłam właśnie palca na wfie dla tego 15min opóźnienia meh)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro