5
A może jeszcze kilka kolczyków? Nie wiem, w wardze? Tak! To jest to! Podziękowałam Pani Morgan i zapłaciłam za usługę.
Niepewnie udałam się do studia. Otworzyłam drzwi i lekko się przestraszyłam widząc pełno czarnych drzwi zapewne do gabinetów. Szłam krótkim korytarzem, aż doszłam do... hmm... recepcji? Czarnego biurka, za którym siedział wytatuowany mężczyzna.
- W czym mogę służyć? - spytał po dłuższej chwili, gdy mnie zauważył.
- Chciałabym zrobić sobie... Tatuaż
Chłopak uśmiechnął się do mnie i poprosił bym za nim poszła. Zrobiłam to o co poprosił. Zaprowadził mnie do jednych z tych czarnych drzwi na korytarzu.
- Proszę- weszłam do środka.
Przede mną ukazał się pokój pomalowany na szaro. Na środku stał czarny fotel. Po lewej stronie stał drewniany stolik, a nad nim była biała półka. Na oby dwóch przedmiotach stały rzeczy do robienia tatuaży, pistolet i pudełko z kolczykami.
W pomieszczeniu siedziała czarnowłosa dziewczyna z kolczykami i tatuażami na całym ciele. Miała na sobie bordowy top i czarne szorty. Miała na oko dwadzieścia pięć lat.
- Cześć. Jestem Jane- przywitała się i podała mi dłoń- tatuaż czy kolczyk?
- Angela-uścisnęłam jej dłoń. A co do tatuaży. To i to- odpowiedziałam
- Dobrze. Chodź na fotel. Jaki chciała byś tatuaż?
Podała mi kilka arkuszy z szkicami. Oczywiście były tam "klasyki": serduszka, czaszki, zwierzęta, jak i jakieś bazgroły.
- Chyba że wolisz sama coś wymyślić.
Spojrzałam jeszcze raz na arkusze. W oczy rzucił mi się tatuaż... Jeden z tych "bazgrołów". Przestawiał on skrzydła. Z prawej stronie skrzydło anioła, a z lewej skrzydło diabła... Albo nietoperza. Bardzo mi się podoba.
- Ten- wskazałam na szablon
- Dobrze- wzięła go do ręki- a gdzie?
Zastanowiłam się chwile.
- Na karku.
Kobieta podeszła do stoliku i półek i wzięła igły do ręki. Wróciła do mnie z przedmiotami w ręce i poprosiła mnie żebym zmieniła pozycje i odgarnęła włosy. Zrobiłam to o co poprosiła, a ona zaczęła robić tatuaż. Poczułam lekkie ukucie na karku. Na początku troszkę bolało, ale nie tak jak myślałam.
Półtorej godziny później
Kobieta założyła mi opatrunek i poprosiła bym przyszła za dwa tygodnie. Podziękowałam jej za usługę i kierowałam się do drzwi, aż nagle sobie coś przypomniałam: kolczyk.
Odwróciłam się do dziewczyny, która chowała już sprzęt do tatuażu.
- Hej, Jane... A zrobisz mi jeszcze kolczyk?
- Jasne- odwróciła się do mnie z pistoletem w dłoni- a gdzie i jakie?
Podeszła do mnie z pudełkiem w dłoni. Podała mi je, a ja je z chęcią wzięłam. Przyjrzałam się kolczykom. Bez wahania wybrałam normalne, srebrne kuleczki.
- Zrobisz mi trzy? Nad i pod ustami oraz w dolnej wardze?
- Jasne. Siadaj. -wskazała na fotel, a ja posłusznie usiadłam.
Szybko się uwinęła, a ja zapłaciłam jej i udałam się do domu.
*:.。..。.:*:.。. .。.:*・゜゚・*
Hejo!
Co wy na rozdział co niedziele? Napiszcie w komie!
W załączniku zdjęcie ust Angeli.
(Tak to Red Lipstic Monster)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro