Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5


A może jeszcze kilka kolczyków? Nie wiem, w wardze? Tak! To jest to!  Podziękowałam Pani Morgan i zapłaciłam za usługę.

Niepewnie udałam się do studia. Otworzyłam drzwi i lekko się przestraszyłam widząc pełno czarnych drzwi zapewne do gabinetów. Szłam krótkim korytarzem, aż doszłam do... hmm... recepcji? Czarnego biurka, za którym siedział wytatuowany mężczyzna.

- W czym mogę służyć? - spytał po dłuższej chwili, gdy mnie zauważył.

- Chciałabym zrobić sobie... Tatuaż

Chłopak uśmiechnął się do mnie i poprosił bym za nim poszła. Zrobiłam to o co poprosił. Zaprowadził mnie do jednych z tych czarnych drzwi na korytarzu.

- Proszę- weszłam do środka.

Przede mną ukazał się pokój pomalowany na szaro. Na środku stał czarny fotel. Po lewej stronie stał drewniany stolik, a nad nim była biała półka. Na oby dwóch przedmiotach stały rzeczy do robienia tatuaży, pistolet i pudełko z kolczykami.

W pomieszczeniu siedziała czarnowłosa dziewczyna z kolczykami i tatuażami na całym ciele. Miała na sobie bordowy top i czarne szorty. Miała na oko dwadzieścia pięć lat.

- Cześć. Jestem Jane- przywitała się i podała mi dłoń- tatuaż czy kolczyk?

- Angela-uścisnęłam jej dłoń. A co do tatuaży. To i to- odpowiedziałam

- Dobrze. Chodź na fotel. Jaki chciała byś tatuaż?

Podała mi kilka arkuszy z szkicami. Oczywiście były tam "klasyki": serduszka, czaszki, zwierzęta, jak i jakieś bazgroły.

- Chyba że wolisz sama coś wymyślić.

Spojrzałam jeszcze raz na arkusze. W oczy rzucił mi się tatuaż... Jeden z tych "bazgrołów".  Przestawiał on skrzydła. Z prawej stronie skrzydło anioła, a z lewej skrzydło diabła... Albo nietoperza. Bardzo mi się podoba.

- Ten- wskazałam na szablon

- Dobrze- wzięła go do ręki- a gdzie?

Zastanowiłam się chwile.

- Na karku.

Kobieta podeszła do stoliku i półek i wzięła igły do ręki. Wróciła do mnie z przedmiotami w ręce i poprosiła mnie żebym zmieniła pozycje i odgarnęła włosy. Zrobiłam to o co poprosiła, a ona zaczęła robić tatuaż. Poczułam lekkie ukucie na karku. Na początku troszkę bolało, ale nie tak jak myślałam.

Półtorej godziny później

Kobieta założyła mi opatrunek i poprosiła bym przyszła za dwa tygodnie. Podziękowałam jej za usługę i kierowałam się do drzwi, aż nagle sobie coś przypomniałam: kolczyk.

Odwróciłam się do dziewczyny, która chowała już sprzęt do tatuażu.

- Hej, Jane... A zrobisz mi jeszcze kolczyk?

- Jasne- odwróciła się do mnie z pistoletem w dłoni- a gdzie i jakie?

Podeszła do mnie z pudełkiem w dłoni. Podała mi je, a ja je z chęcią wzięłam. Przyjrzałam się kolczykom. Bez wahania wybrałam normalne, srebrne kuleczki.

- Zrobisz mi trzy? Nad i pod ustami oraz w dolnej wardze?

- Jasne. Siadaj. -wskazała na fotel, a ja posłusznie usiadłam.

Szybko się uwinęła, a ja zapłaciłam jej i udałam się do domu.

*:....:*:.. ..:*・゜゚・*

Hejo!

Co wy na rozdział co niedziele? Napiszcie w komie!

W załączniku zdjęcie ust Angeli.
(Tak to Red Lipstic Monster)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro