Rozdział 3
Dry Dry Dry
Kto mądry ustawił budzik na 3.00 . Kto no kto??? Wstałam wzięłam komplet na dziś
I poszłam się wykąpać i zrobić make-up. Nagle ktoś zaczynał dobijać do moich drzwi.
- Za 30 min masz być na dole .
- Dobra, Dobra
Po 15 min zeszłam na dół , a na stole w kuchni zastałam talerz pełne Gofrów polanych nutellą a na tym truskawki . Mmmm.... Wiedziałam że to sprawka Mari naszej gosposi więc szybko do niej podbiegłam dałam causa w policzek i podziękowała. Tak właściwie najlepszy kontakt w tym domu miałam właśnie z nią . Po z jedzonym śniadaniu odstawiłam talerz do zmywarki i usiadłam przed telewizorem . Nagle ktoś z podwórka zaczą do mnie krzyczeć żebym wsiadała już do busa bo zaraz wyjeżdżamy. Pożegnałam się z rodzicami i odjechaliśmy .W drodze na lotnisko postanowiłam trochę podenerwować Niall'a i Lou.
- chłopcy a moje 3 autka już dojechały.
- Tak a co ??
- Aaaa nic - Usmiechnelam
się chytrze .
- Gadaj o co ci chodzi - powiedział wkurzony Louis
- Znalazłam miejsce w którym doceniają moją pasję . ( Uśmiechnełam się )
- Nie pojedziesz na rzadne nielegalne wyścigi - krzyknęła całą piątkę w tym samym momencie . Ja się tylko z nich śmiałam a oni do końca drogi prawili mi jedno i to samo kazanie.Kiedy wsiedliśmy do samolotu postanowiłam się trochę zdrzemnąć, a tak dokładnie spałam cały lot czyli 12h . Wysiedliśmy z samolotu i od razu pojechaliśmy do domu . Nie zachwycałam się jego wyglądem tylko od razu poprosiłam chłopaków aby pokazali mój pokój abym mogła się rozpakować . Pokój był ogromny . Były tam dwie pary drzwi i jeden schody.
Jeden drzwi prowadziły do garderoby
A drugie do łazienki
Strasznie intrygowały mnie schody które zobaczyłam w pomieszczeniu gdy po nich weszłam i otworzyła drzwi . Nagle przed moimi oczami pojawił się ogród
Byłam zachwycona i wiedziałam że spędze tam dużo czasu na czytaniu książek. Tak czytam może mój charakter tego nie wskazuje ale czytam i to BARDZO DUŻO. Nagle usłyszałam jak ktoś mnie woła więc postanowiłam , że rozpakuje się później a teraz pójdę na dół a potem na jakiś krótki spacerek .
Porozmawiałam trochę z chłopakami i chciałam iść na spacer , ale mnie nie póścili #foch . Postanowiłam ze pójdę się rozpakować. Najpierw poukładałam ubrania potem kosmetyki , wyjęłam całą elektronikę , wszystkie buty a trochę ich jest ze sobą przywiozła tylko 20 ale jeszcze 100 zostało tam , a na koniec rozpakowałam książki których nie przeczytałam . Wzięłam szybko pierwszą lepszą książkę i poznałam do kuchni po ciastka i herbatę. Kiedy wszystko zaniosłam do ogrodu ( był też kocyk) usiadłam do krzesła i zaczęłam czytać po jakiś 2h odpłynełam do krainy snów .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro