Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Pov. Hana
Już miałam startować gdy nagle na lini startu dojechał jeszcze jeden zawodnik. Kim był? Nie ważne i tak z nim wygram nikt nie ma ze mną szans dzisiaj do pościgania wybrałam swoje nowe audi r8

A ubrałam to

Już za minutę mamy wystartować. Jakaś łaska  stanęła na środku i odpieła stanik na ten sygnał ruszyłam. Miałam dość dużą przewagę (no jak zwykle chłopcy podziwiali widoki) .Byłam już prawie na mecie gdy nagle jakiś cwaniak próbuje mnie wyprzedzić , ale niestety dojechaliśmy  do ostrego zakrętu, a on zwolnił.
Ja za to przyśpieszyłam , zrobiłam idealnego drifta i WYGRAŁAM! !!!!

ZWYCIĘŻA Black Angels ! !!!!!- krzyczy organizator a ja wyskakuje na dach i olewam wszystkich szampanem. Kiedy widzę kto wychodzi z samochodu który próbował mnie wypszedzić zamurowało mnie ..... MÓJ BRAT co on tu robi ?? Już chce do mnie podejść z  chłopakami , ale nagle słychać syreny policyjne szybko wsiadam do wozu i odjeżdżam .

- Część Justin co u ciebie - pytam właściciela braru który przyszedł do loży VIP.
- A nic . To co zawsze ? -oczywiście odpowiadam .

Dziś nam ochotę się upić . Moje marzenia nie będą jednak spełnione bo to mnie podchodzi brat i jego zespół.
- Wstawaj wracamy do domu -warkną Harry
- A niby czemu?
- Bo my ci tak mówimy - powiedział już trochę zdenerwowany Lou
- Mówić to wy sobie możecie . Nie skorzystam z oferty powrotu do  domu.
- Skorzystasz - uśmiechnął się chytrze Liam i Harry

Jeden złapał za jedną rękę a drugi za drugą pomimo to , że próbowałam się  wytrwać byli silniejsi. Wsadzili mnie do samochodu i dojechaliśmy.

- A teraz panienka mogła nam łaskawie wytłumaczyć czemu pali , piję skoro jest jeszcze niepełnoletnia.
- Nie
- Denerwujesz nas . Mamy się tobą  zaopiekować i cię jakoś wychować . Od dziś rzadnych wyścigów , imprez i papierosów . - krzykną Nailler.
- Nie ma mowy krzyknęłam.  Nie,  nie zabierzecie mi tego co kocham, nie wyścigi - wydarłam się na nich.

Krzyczeli coś jeszcze , ale ja ich nie słuchałam i poszłam do swojego pokoju . Umyłam się, ubrałam piżamę i poszłam spać . 

Rano
Wstałam o godzinie 10.00  no bo zapomniałam wyłączyć budzika.
Szybko się Ubrałam i zbiegłam do kuchni zjeść i wziąść tabletki . Po prostu głowa mi pękała.
- Co kac dopadł .
- Oczywiście mamusiu - odpowiedziałam do Harr'ego.
- Hana uspokoj się - krzykną Ni
- Musimy porozmawiać
- A więc słucham was uważnie
-Polecisz z nimi do Londynu - powiedziała mama

Ja tylko siedziałam jak wmurowania i analizowałam słowa wypowiedziane przez rodziców .Po chwili
- Nie ma mowy nigdzie z nimi nie jadę tu jest mi dobrze. Mam przyjaciół swoje samochody .Nie i koniec - krzynęłam
-jutro jedziecie idź się pakować.
- STOP!!!! Mam jeden warunek.
-Jaki ? - zapytali chłopcy
- Mogę zabrać swoje samochody.

Mama po dłuższej chwili namysłu z godziła się na 3 pojazdy Po minie Niall'a i chłopaków mogłam odczytać niezadowolenie  bo wiedzieli co mam zamiar robić . Natomiast ja szczęśliwa ,że dopiełam swego poszłam się spakować i powiedzieć o tym przyjaciołom  .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro