Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

Wstałam o 6 dziś - mam ostatni wolny dzień przed szkołą . Dzisiaj miałam zamiar zrobić wiele pożytecznych rzeczy. Z tego co wiem chłopcy już jutro mają ruszyć w trasę koncertową więc w  końcu dadzą mi spokój... Przynajmniej miejmy taką  nadzieję. Po ogarnięciu się poszłam pobiegać bo chłopcy jeszcze spali . Miałam biegać tylko 1h ale tak się w tym zatraciłam że biegałam do 8.00. Gdy spojrzałam na zegarek przeraziłam się i pobiegłem do domu z nadzieją, że jeszcze śpią. Cicho otworzyłam drzwi i zajrzałam do środka nikogo nie było, więc  pobiegłam na górę wziąść prysznic. Wzięłam prysznic i zeszłam na śniadanie . Przy stole siedzieli chłopcy.
- Cześć
- Mamy do ciebie sprawę Hana
- Jaką?
- Jedziesz z nami w trasę koncertową

Powiedział mi to akurat jak piłam sok. Gdy to usłyszałam zaczęłam się krztusić i nie mogłam złapać oddechu.
- Czemu ?
- Nie zostawimy cię jesteś nie odpowiedzialna. A teraz idź się pakuj.

No super a już zapowiadało się fajnie . Wyciągnęłam walizkę z zaczełam wkładać piżamę, kosmetyki, ubrania na codzień i jakieś na imprezy. Skączyłam się pakować okołk 14.00 postanowiłam więc zejść na dół i obejrzeć mój serial. Niestety siedzieli i oglądali mecz postanowiłam ich trochę zmanipulować i zaczełam dyskusje.
- Nie chcecie oddać  mi pilota co?
- NIE.
- To w takim razię idę się przejechać samochodem może odwiedzę moich kolegów z wyścigów ? Przyjechali tu.
- Nie nie ma mowy nie pojedziesz do nich
- Ale mi się tu nudzi.

Po powiedzeniu tego podeszłam do drzwi zgarnęła kluczyki i zaczełam ubierać buty . Wzięłam kurtkę już miałam mówić Cześc ale przede mną pojawiło się 5 męższczyzn.
- Nigdzie nie jedziesz. Nasz pilot i zostajesz w domu .

Prze śmiech powiedziałam dzięki i pognałam do salonu . Oglądałam seriale i filmy przez 5 godzin . W końcu wykończona zasnełam na kanapie . Nagle poczułam jak ktoś mnie niesie . Nie otwierałam oczy tylko czekałam ci się wydarzy. Ktoś położył mnie na łóżko i szepną.

Kocham cię Hana i zawsze będę przy tobie.

Dobrze rozpoznałam ten głos to był Louis. Cieszę się że mi to powiedział bo od jakiegoś czasu czuję do niego to samo . Po jego słowach nie mogłam zasnąć a tylko analizowałam słowa Lou

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro