02| to-do list
Miałam jedno zadanie! Jedną pieprzoną zasadę, której nie miałam prawa złamać? I co zrobiłam?
Jesteś idiotką. Jesteś jak głupia, niewyżyta seksualnie nastolatka!
Od pięciu dobrych minut szukałam swoich ostatnich rzeczy w pokoju chłopaka tak, aby go nie obudzić. Ostatnie czego potrzebuje to trzeźwa konfrontacja z pewnie nic nie pamiętającym mężczyzną. Jakim sposobem ja nic nie pamiętam? Przecież nie piłam tak dużo...
Wzięłam swoją torebkę wpychając do niej telefon, mój dowód, wszystkie rzeczy, które udało mi się znaleźć w pokoju. Może chłopak pomyśli, że wszystko było snem? Przynajmniej jemu oszczędze wyrzutów sumienia i mentalna. Wybiegłam z mieszkania przy okazji wpadając na jakiegoś mężczyznę. Rzuciłam szybkie, zagmatwane "przepraszam" i zdezorientowana ulicą, której nie znałam schowałam się za jednym ze śmietników. Zadzwoniłam po taksówkę. Czuję się jak jebany gwałciciel, przestępca, uciekinier.
- Zabije cię Anika!
JOOST
Kurwa obudziłem się. Moja głowa nie była w stanie normalnie funkcjonować a moje ciało całe było sparaliżowane. Otworzyłem zaspane oczy rozglądając się po pokoju, który wyglądał jak po przejściu tornada. Moje porozrzucane ubrania z wczoraj wzbudziły we mnie pewne... O kurwa.
Podniosłem się od razu zakładając spodnie. Zacząłem rozglądać się po całym mieszkaniu szukając jakiegoś śladu po dziewczynie, która wczoraj tu ze mną skończyła. Mój oddech się zatrzymał kiedy ktoś zaczął ciągnąć za klamkę do drzwi wejściowych.
- Wstajemy! Nie śpi... - Apson wszedł do mojego mieszkania a kiedy mnie zobaczył zmarszczył brwi z zaskoczenia. - Nie śpisz już? Czekaj czekaj... Czemu masz malinkę na szyji. Czekaj kurwa! - Mężczyznę jakby olśniło. Szok, który przeżył był tak mocny, że aż reklamówka z jedzeniem spadła z hukiem na ziemię. - Ktoś cię rozdziewiczył!
- Zamknij się Jezu... Próbuje dojść do tego kto to był. - Złapałem się za głowę słysząc pisk chłopaka i załamany oparłem się o blat.
- Jakaś dziewczyna wybiegła z budynku kilkanaście minut temu. Wpadła na mnie i wyglądała jak po ostrym seksie, ale nie wiedziałem, że mój własny przyjaciel mógł ją tak załatwić. Joost... Nie wiedziałem, że z ciebie taka bestia za pierwszym razem. Gdzieś ty się tego nauczył? - Chłopak znów się zaśmiał a ja czułem się coraz bardziej zażenowany. - Miała niebieskie włosy.
To jedno zdanie wystarczyło mi, abym przypomniał sobie jakąś część tej historii. - Tak! Smerfetka!
- Czy to jakiś fragment waszego seksualnego role-play'u? Bo jeżeli tak to nie chce znać szczegółów stary... A może raczej papa smerfie? - Apson podniósł ręce w górę w geście poddania i zaczął zbierać wcześniej upuszczone rzeczy z podłogi.
Przewróciłem oczami i ponownie zacząłem rozglądać się po mieszkaniu w poszukiwaniu jakiejkolwiek poszlaki, która mogłaby być pretekstem do znalezienia dziewczyny.
- Wiesz, zazwyczaj to chłopak zalicza dziewczynę i znika na następny dzień bez pożegnania, ale w tym przypadku... Zaliczyła cię i uciekła. Pizda z Ciebie Klein.
Jednym uchem słuchałem chłopaka a drugim wypuszczałem bezsensownie informacje, które mi dawał. Widząc kawałek niebieskiego materiały wystający z mojej wczorajszej kurtki podszedłem do niej i sięgnąłem do kieszeni. Bingo!
Moim oczom ukazała się średnich rozmiarów, niebieska gumka do włosów. To już jakiś pretekst prawda?
HARPER
- Otwieraj te pierdolone drzwi ladacznico bo nie ręczę za siebie! - Waliłam w drzwi do domu Aniki tak głośno, że gdyby miała przy sobie jakichkolwiek sąsiadów mogliby z czystym sumieniem zadzwonić po policję.
- Kurwa wróciłam do domu pięć godzin temu. Czy ty nie rozu... - Blondynka otworzyła drzwi i spojrzała na mnie zaspana. Minęło dobre kilka sekund zanim zdała sobie sprawę z mojego stanu.
Wparowałam do jej salonu siadając na kanapie na której byłam już bliska płaczu. Niebieskooka usiadła obok mnie i spojrzała na mnie przerażona. - Zasada czwarta prawda? Ten chłopak z wczoraj? - Dziewczyna cichym głosem nie potrzebują żadnego wyjaśnienia zrozumiała co się stało. Podeszła do mnie i mnie przytuliła.
To w jakiś sposób złamało moją barierę i sprawiło, że zupełnie pękłam. Bliskość dziewczyny na chwilę minęła a ona sama odeszła do kuchni wracając z butelką smakowej wódki, którą postawiła tuż przede mną. - Tego na trzeźwo nie będziemy odgadywać.
Takim właśnie sposobem złamałam dwie zasady jednego dnia. Była równo ósma rano.
- O ja pierdole... I to wszystko w przeciągu czterech godzin? Ty jesteś jak jakiś pieprzony łamacz serc! Idziesz z chłopakiem, który ewidentnie na ciebie leci do łóżka i uciekasz z samego rana nie zostawiając mu żadnej informacji o tym co się stało!
- Jak tak to ubierasz w słowa to rzeczywiście nie brzmi to za dobrze, ale Anika ja pierdole! Wolałam mu oszczędzić tego wstydu budzenia się przy kompletnie randomowej lasce. - Wzięłam dużego łyka wódki nawet nie myśląc o zapijaniu jej.
- A nie przyszedł ci do głowy genialny pomysł, że może on będzie chciał pamiętać? Że może przyjdzie znów do klubu? Masz niebieskie włosy Harper. Ja myślę, że nie trudno jest cię zapamiętać.
No oczywiście, że tak. - Anika potrzebujemy farby. Od dziś koniec z niebieskim.
- Jak bardzo cię kocham tak w tym ci nie pomogę! Pół roku próbowałam zrobić ci idealny niebieski, taki o jakim marzysz i teraz chcesz to zjebać? Nie nie nie. - Blondynka teatralnie pokręciła palcem i zabrała mi alkohol. - Pierwsze co zrobisz to pójdziesz spać bo wydaje mi się, że dzisiejszej nocy miałaś ciekawsze zajęcie niż liczenie owieczek. - Walnęłam dziewczynę w głowę czując jak moje policzki robią się gorące od nadmiaru wstydu. - A kiedy wstaniesz jak nowo narodzona pomyślimy co i jak okej?
Nie obudziłam się jak "nowo narodzona". Czułam się właściwie jak przeżuta i wypluta z siedem razy. Ból głowy był nie do opisania a każdy mięsień w moim ciele był w stanie agonii. - Anika... Wody...! - Wykrzyczałam na tyle głośno ile tylko byłam w stanie. Blondynka pojawiła się przy łóżku z prędkością światła podając mi butelkę z napojem.
- Jak się czujemy? - Przyjaciółka zabrała moje włosy z twarzy tak, aby nie przeszkadzały mi w piciu.
- Jak największe dno społeczeństwa. - Odłożyłam butelkę na ziemię i wbiłam twarz w poduszkę. - Muszę wziąć wolne. Powiedzieć, że mam pogrzeb czy coś i, że to bardzo bliska osoba. Konkretniej moja godność.
- O to już zadbałam. Twoja kuzynka od strony psa matki miała wypadek i musisz przeżyć żałobę. Masz cztery dni spokoju a później... Będziemy myśleć co z tobą zrobić. - Uśmiechnęłam się do dziewczyny, która wręcz czytała mi w myślach. - Chyba zmienię ci pseudonim na "ruchatron3000". - Anika uderzyła mnie w plecy co spowodowało mój jęk niezadowolenia i rozpaczy. - Jeszcze się nie spotkałam z przypadkiem dziewczyny, która zostawia zdezorientowanego chłopaka nad ranem. Niezła jesteś.
- Jestem porażką. - Moja twarz znowu wylądowała w poduszkach a ciśnienie powoli opadało. Mam cztery, długie dni na zastanowienie się jak NIE spotkać nigdzie chłopaka z którym nie chce wyjaśniać jednorazowej przygody.
- Swoją drogą na Foxy's są promocje nawet do 75%, może na poprawienie sobie humoru porobimy zakupy? - Boże... Jak nisko upadłam?
- Dawaj mi tego laptopa.
Jak mogłam się domyślić znów to samo. Znów okazało się, że promocja 75% była tylko na rzeczy dla dzieci, psów, żółwi, kotów, wszystkiego co możliwe, ale nie na ubrania dla kobiet czy mężczyzn.
- Jebane zakłamane strony internetowe! Znowu straciłyśmy tyle czasu! - Anika zaczęła pisać opinię w których najczęściej powtarzające się słowo było przekleństwem.
Ważne, że punkt pierwszy dalej nie został złamany prawda..? Jeszcze nie jest tak tragicznie.
- Harper...Ja nie chce nic mówić, ale czy to nie jest ten chłopak z wczoraj? - Blondynka przestawiła laptopa w moją stronę a ja cała zbladłam.
- Wschodząca gwiazda eurowizyjna? No chyba kogoś pojebało! - Niebieskooka podniosła się z łóżka i złapała się za głowę. - Przeleciałaś jakiegoś piosenkarza i nawet o tym nie wiesz?
No to chyba punkt pierwszy można wykreślić.
̶1.̶ ̶N̶i̶e̶ ̶i̶n̶g̶e̶r̶u̶j̶ ̶w̶ ̶ż̶y̶c̶i̶e̶ ̶l̶u̶d̶z̶i̶ ̶k̶t̶ó̶r̶y̶c̶h̶ ̶n̶i̶e̶ ̶z̶n̶a̶s̶z̶.̶
̶2̶.̶ ̶N̶i̶e̶ ̶n̶a̶b̶i̶e̶r̶a̶j̶ ̶s̶i̶ę̶ ̶n̶a̶ ̶i̶n̶t̶e̶r̶n̶e̶t̶o̶w̶e̶ ̶p̶r̶o̶m̶o̶c̶j̶e̶,̶ ̶k̶t̶ó̶r̶e̶ ̶g̶w̶a̶r̶a̶n̶t̶u̶j̶ą̶ ̶c̶i̶ ̶7̶5̶%̶ ̶z̶n̶i̶ż̶k̶ę̶.̶
̶3̶.̶ ̶D̶o̶ ̶9̶:̶0̶0̶ ̶r̶a̶n̶o̶ ̶N̶i̶e̶ ̶d̶o̶t̶y̶k̶a̶j̶ ̶a̶l̶k̶o̶h̶o̶l̶u̶.̶ ̶
̶4̶.̶ ̶N̶I̶G̶D̶Y̶ ̶n̶i̶e̶ ̶w̶e̶j̶d̶ź̶ ̶d̶o̶ ̶ł̶ó̶ż̶k̶a̶ ̶c̶h̶ł̶o̶p̶a̶k̶o̶w̶i̶,̶ ̶k̶t̶ó̶r̶e̶g̶o̶ ̶"̶z̶n̶a̶s̶z̶"̶ ̶k̶i̶l̶k̶a̶ ̶g̶o̶d̶z̶i̶n̶.̶
No to chyba lista "świętych przykazań nie do złamania" Harper Lazar została oficjalnie listą rzeczy do zrobienia. Dosłownie zrobienia.
MXERCA
Dzień dobry czytelniku! Jak się podoba zakręcona postać Harper? Trochę się różni od Mari, ale myślę, że obie tak samo dobrze odegrają swoją rolę <3
W wolnym czasie zapraszam na resztę moich książek! Mam nadzieję, że każdy znajdzie tam coś dla siebie.
Zapraszam na naszą grupę na Instagramie : żeby się do niej dostać wystarczy napisać tu swoją nazwę a ja, albo któraś z adminek cię dodamy!
Zapraszam na moje czynne sociale:
Instagram : mxercaa
Tiktok : mxercaa
Miłego dnia \ Spokojnej nocy czytelniku!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro