III
Obudziłam się dosyć wcześnie, spojrzałam na zegarek stojący na szawce nocnej, wskazywał on 6 rano. Po chwili zorientowałam się, że jestem sama w pokoju, a z tego co pamiętam był tutaj Kookie. Może wrócił do swojej sypialni, bądź do kuchni. Po kilku chwilach wstałam. Wybrałam luźne ubrania na dzisiejszy dzień, czyli szorty i bokserke oraz bielizne po czym udałam się do łazienki, która znajdowała się na korytarzu.
Odświeżona i ubrana wyszłam z łazienki. W pokoju przeczesałam włosy ręką, były krótkie (nawet bardzo) więc to wystarczyło. Ruszyłam do kuchni, gdzie jak co dzień przygotowałam śniadanie dla mnie oraz taty. Tym razem będe musiała się bardziej postarać by naszym nowym domownikom smakowało. Postanowiłam, że zrobie jajecznice. Wyciągnęłam wszystkie potrzebne składniki i zabrałam się do pracy.
- Dzień dobry, co tak pięknie pachnie ?
- O~ dzień dobry Jungkook - odwróciłam się do niego przodem. Wyglądał tak seksownie w tych dresach i mokrych włosach. - Przygotowałam dla nas śniadanie, siadaj.
Chłopak wykonał moje polecenie. Po chwili podałam mu pełen talerz. Usiadłam na blacie kuchennym, jak to miałam w zwyczaju i wzięłam swoją porcje. Powiedzieliśmy sobie smacznego. Jedliśmy w ciszy lecz czasem spoglądaliśmy na siebie.
Do kuchni wszedł mój tato ubrany w dopasowany garnitur. No tak dziś wyjeżdża w delegację.
- Dzień doberek dzieci.
- Dzień dobry prze pana - odparł Jungkook na powitanie.
- No hej, siadaj - powiedziałam i podałam porcje rodzicowi.
Gdy wszyscy już zjedli zabrałam puste talerze i zaczęłam je myć. Czułam na sobie wzrok jednego z towarzyszących mi rannych ptaszków.
Kiedy skończyłam zaczęłam wygłupiać się z tatą jak to mamy w zwyczaju. Nasz obserwator śmiał się jedynie z naszej głupoty.
Pożegnaliśmy z Kookiem mojego tate po czym udaliśmy się do swoich pokoi. Po nie długim czasie usłyszałam cich szloch. Przerażona wyszłam na korytarz, gdzie byli już wszyscy.
- Co tu się dzieje ? - zapytałam.
- Jungkookie znów płacze - powiedział załamanym głosem JiMin, którego odrazu przytulił Suga. NamJoon powstrzymywał swoje łzy.
- Idźcie ja to załatwie, może powie mi co się stało.
- Ale i tak on ci nic nie powie, nikomu z nas nie powiedział dlaczego tak często płacze.
- Spokojnie JiMin - odparłam - Suga zabierz ich na dół do kuchni, czeka tam na was śniadanie. A jeśli któryś będzie głodował od razu mnie poinformuj.
Chłopak tylko skiną głową i zabrał reszte towarzystwa. Zapukałam do drzwi sypialni Jungkooka jednak nie otrzymałam odpowiedzi. Weszłam do środka, to co zobaczyłam przeraziło mnie, ale też zebrało mi się na płacz. Chłopak siedział w koncie za szafą. Szlochał i drżał. Był roztrzęsiony. Podeszłam powoli do niego i ukucnęłam przy nim.
- Jungkookie co się dzieje ? - zapytałam spokojnym głosem.
- Nic, prosze nie przejmuj sie mną.
- Jak mam się nie przejmować moim najlepszym przyjacielem, którego znam dopiero nie spełna 24 godziny - odparłam - martwie się o ciebie, pierwszy raz widze cię w takim stanie i już mam wyrzuty sumienia, że mnie tutaj z tobą nie było jak zacząłeś zanosić się płaczem.
Jungkook spojrzał na mnie zapłakanymi oczami, po czym wtulił się we mnie. Chwile później zaczą mówić.
- Kiedy miałem 15 lat zamordowano moich rodziców ... Ja to widziałem ... Mama kazała mi się schować i czekać tam na nią, kazała mi tam przeczekać ... Kiedy ten facet strzelił do ojca słyszałem tylko jego śmiech ... Zbliżał się do mojej mamy .. Pamiętam jej twarz jej zapłakaną twarz ... I strzał ... Ja mogłem z tamtąd wyjść jakoś ich uratować, ale tego nie zrobiłem ... Jestem tchórzem .. Bezużytecznym człowiekiem, nie potrzeby nikomu, nie kochany ...
- Jungkookie nie jesteś tchórzem, twoja mama chciała cie chronić, pewnie wiedziała co ją czeka i chciała byś ty znalazł swoje szczęście - pociągnęłam nosem - nie jesteś bezużyteczny .. Jesteś potrzebny chłopakom oni cie kochają, są twoimi przyjaciółmi... Kochamy cię wszyscy, jesteś mądrym i przystojnym chłopakiem
- Naprawde tak myślisz?
- Naprawde
Spojrzał mi w oczy i wytarł moje łzy.
- Wieżę ci - powiedział - Nie płacz już.
- Co ja płakać nie no co ty - spojrzał mi głęboko w oczy - no dobra płacze.
- Mam do ciebie prośbę - spowarzniał - nie mów nic chłopakom.
- Ma się rozumieć.
- Dziękuje - powiedział i pocałował mój policzek. Zarumieniłam się na co Kookie tylko się uśmiechną.
Przenieśliśmy się z niewygodnej podłogi na spore łóżko Jungkooka. Po kilku chwilach chłopak dostał sms.
- Chłopaki poszli do twojej cioci.
- Biedna ciocia - oboje wybuchneliśmy śmiechem - to co maraton filmowy?
- Dobrze, ale ja wybieram.
-No dobrze.
Przygotowaliśmy przekąski oraz ciepłe i zimne napoje po czym ruszyliśmy do salonu. Oglądaliśmy przeróżne filmy, począwszy od filmów akcji, komediach kończąc na horrorach. Spędziliśmy ze sobą sporo czasu. Śmialiśmy się, rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się, łaskotaliśmy przy czym jak zwykle przegrałam w tej wojnie na łaskotki. Jednym słowem zabawa.
Kilka godzin później Kookie zasną z głową opartą o moje kolana. Nie chciałam go budzić. Nie mogłam się oprzeć i pogładziłam go po policzku. Po chwili gładziłam jego miękkie włosy przez co lekko się poruszył i bardziej wtulił. Wkrótce sama zasnęłam.
Jungkook pov.
Obudziłem się z głową na kolanach Beaty. Podniosłem się i spojrzałem na nią. Spała. Wstałem, wyłączyłem telewizor i wziąłem dziewczyne na ręce uważając by jej nie zbudzić. Powoli wchodziłem po drewnianych schodach gasząc przy okazji wszystkie światła. Udałem się do sypialni Beaty i połorzyłem ją na łóźku, przed tym jednak zamknąłem drzwi pokoju. Usiadłem na skraju łóżka. Poczułem lekkie pociągnięcie na materac mebla. Położyłem się obok dziewczyny a ta wtuliła się we mnie. Pocałowałem ją w czoło i przykryłem kądrą. Przytuliłem dziewczyne mocniej do siebie i wkrótce sam odpłynąłem do krainy snów.
Hejka ☺
Nowy rozdział, mam nadzieje, że się podobał.
Wszystkie gwiazdki i komentarze są mile widziane - one naprawde motywują ☺
Dziękuje wszystkim czytelnikom i życze miłego wieczora.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro