#39 Ostatni rozdział.
-Kate, słońce! Ta sukienka jest śliczna!- pisnęła moja matka, gdy stroili mnie, jak choinkę w Boże Narodzenie.
Cała Anglia dowiedziała się o wyznaczonej przez Nathan'a dacie ślubu, a rodzice przez kolejne dwa miesiące nie dawali mi żyć. Nasze rodzicielki cały czas starały się dopiąć wszystko na ostatni guzik, aż w końcu przyszedł ten dzień, w którym miałam zostać panią Thomson. Oczywiście na rzecz firmy postanowiłam zostawić swoje panieńskie nazwisko.
Jeśli powiedziałabym, że nie byłam zestresowana, skłamałabym. Spojrzałam na Izabellę i Camil'a, którzy byli moimi świadkami. Dziewczyna miała na sobie śliczną, granatową sukienkę, w której było widać jej mały, ciążowy brzuszek. Mój przyjaciel miał świetnie wykrojony garnitur, który pasował do sukienki naszej przyjaciółki.
Świadkami Nathan'a był Owen, mój brat, oraz Dean, chłopak i ojciec dziecka Belli.
Gdy szłam z ojcem pod ramię w stronę ołtarzu, przyglądałam się panu Młodemu. Wyglądał tak cholernie seksownie w garniturze, chociaż mogłam go widzieć w takim wydaniu na co dzień w pracy. Taki widok jednak nigdy mi się nie znudzi. Masa zaproszonych przez żonę Adama reporterów robiła nam zdjęcia. Stanęłam na podeście, a tata oddając mnie w ramiona Nathan'a pokazał mężczyźnie urwanie karku, po czym z chytrym uśmieszkiem stanął obok mamy, która miała łzy w oczach.
No i ceremonia się rozpoczęła.
***
-Ja, Nathan Thomson biorę Ciebie Kathrino Shelvin za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.- mężczyzna wpatrywał się w moje oczy z takim uczuciem, że nie potrafiłam powstrzymać łez.
-Ja, Kathrine Shelvin biorę Ciebie Nathanie Thomsonie za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
***
Wspólne lata mijały, aż w końcu minęło 7 lat. Dwa lata po ślubie urodziłam bliźniaków, Alice i Zach'a. Teraz nasze dzieciaki miały już po 5 lat. Alice była podobna bardziej do mojej matki, niż do mnie, ale miała moje rysy twarzy. Zach za to był mniejszą kopią Nathan'a.
Camil był rok po ślubie, który wziął z Sean'em. Oboje są mega w sobie zakochani, a kilka miesięcy temu zaadoptowali 6-letniego syna, Frank'a, który jest dobrym przyjacielem moich dzieci. Syn Dean'a oraz Izabelli, Liam również przyjaźni się z paczką naszych dzieciaków, a oni są małżeństwem.
Nasza firma osiągnęła bardzo wysokie rekomendacje i wzbogaciliśmy nasze konta o kilka grubych miliardów, ale nie obchodziliśmy się z majątkiem. Mieszkaliśmy w jednorodzinnym domku na spokojnym osiedlu, nasze dzieci będą chodziły do normalnych szkół, a romantyczne kolacje spożywaliśmy w ukochanym KFC lub McDonaldzie.
Byliśmy inwestorami w różnych firmach oraz ośrodkach pomocy społecznej, a dzięki nam za niedługo powstanie największy w kraju punkt pomagający bezdomnym oraz dzieciom. Przeznaczyliśmy na budowę oraz wykończenie kilka milionów, z czego nasi rodzice byli dumni.
Między mną, a Nathan'em nie zawsze było wszystko dobrze. Kłóciliśmy się o najmniejsze głupoty, a na tym wszystkim cierpiał nasz związek i dzieci, ale wszystko uratowała mała kruszynka, którą postanowiliśmy nazwać Lilly i jeszcze rozwija się pod moim serduszkiem.
TAK OTO KOŃCZĘ MOJĄ DRUGĄ KSIĄŻKĘ NA WATTPADZIE!
Równy rok i dwa dni temu rozpoczęła się moja przygoda z Wattpad'em dzięki xWikaa0, patusia516,tinkakk DZIĘKUJE ZA WSZYSTKIE GWIAZDKI, KOMENTARZE ORAZ WYŚWIETLENIA!
Wrzesień 2016- Styczeń 2017!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro