Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7

Louis obudził się po godzinie szóstej i ze smutkiem stwierdził, że wczorajszy dzień był jednak prawdziwy. Przejechał ręką po poduszcze Harry'ego i wstał, stawiając nogi na miękkim dywanie.

W kuchni przygotował śniadanie; tosty z sokiem pomarańczowym i postawił wszystko na stole. Usiadł na krześle i oparł policzek o rękę.

Harry skupił całą swoją uwagę na nogach i oponach, które leżały na ziemi, ponieważ nie chciał się potknąć i wywrócić prosto w błoto. Następnie chwycił się rękami muru, próbując przez niego przejść, jednak nie udało mu się przełożyć nogi i spadł na ziemię.

- Styles, królewno, podnoś się! - krzyknął Scott (czy ktoś może mi powiedzieć, jak nazywa się ten główny dowodzący w wojsku? Wiecie o co chodzi?). Harry natychmiastowo się podniósł i tym razem udało mu się wykonać zadanie poprawnie.

Louis uśmiechnął się do dzieci, kiedy pojawiły się w drzwiach kuchni.

- Jak tam, tato? - zapytała Lucy i usiadła na krześle naprzeciwko.

- Lepiej nie mówić - odparł zachrypniętym głosem. - Tutaj macie śniadanie - podał im talerze i sam wstał od stołu. - Smacznego, dzieciaki - powiedział i wyszedł z pomieszczenia.

Hejka! ^^

15 komów i next ^^

Uratujcie to słoneczko 😭💔

A tutaj Harry wiecznie widzący aparat 😂🌹

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro