Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6

- Harry... - Louis szepnął i upadł na kolana, a z jego oczu wypłynęło więcej łez. Zaniósł się głośnym płaczem i schował twarz w dłoniach.

- Tato - poczuł ręce pod swoimi pachami i chwilę później był na nogach. - Stań prosto, proszę - usłyszał głos Aleca. - Musimy iść do domu - siedemnastolatek pociągnął nosem i zaprowadził tatę do samochodu. - Gdzie masz kluczyki?

- Nie jedziesz, Alec. Nie umiesz i nie masz prawka - odpowiedział mu cichy głos Louisa.

- Ojciec mnie nauczył - przeszukał kieszenie szatyna i chwilę później miał kluczyki w ręce. Otworzył samochód i pomógł położyć się Louisowi na tylnych siedzeniach. Lucy usiadła obok taty, a Alec za kierownicą.

- Tato - piętnastolatka ścisnęła ramię mężczyzny.

Kiedy dojechali do domu, Louis wysiadł z samochodu, otworzył kluczem drzwi od domu i skierował się do sypialni. Położył się na łóżku i przytulił się do bluzy Harry'ego.

- To jeszcze nie noc, ale dobranoc Harry - szepnął i pogrążył się we śnie.

Następny dzień

Harry już od kilku godzin jest na miejscu. Dostał "sypialnię" razem z dwoma innymi chłopakami, których zdążył już poznać. Jest to mulat o imieniu Zayn i brunet - Josh.

Harry wstał z materaca i z przerażeniem zobaczył, że jego znajomych nie było. Szybko się ubrał w mundur i wybiegł z namiotu, ponieważ to właśnie w nim mieszkali mężczyźni. Stanął w szeregu, ale to nie sprawiło, że pozostał niezauważony.

- Wystąp! - usłyszał i to zrobił, bo wiedział, że słowa są kierowane do niego. - Wasze imię?!

- Harry - odpowiedział i stanął prosto.

- Harry, co?!

- Styles. Harry Styles

- Na ziemię i pięćdziesiąt pompek! Ruchy, królewno!

- Tak jest! - krzyknął i padł na ziemię, robiąc pompki.

I zrozumiał, że przejebał sobie już pierwszego dnia.

15 komentarzy - next ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro