23
- Nie wierzę, o Boże, kochanie - załkał i wstał na trzęsących się nogach, a następnke powoli podszedł do Harry'ego, kładąc dłoń na jego policzku i kciukiem dotknął blizny na jego wardze. - Tak bardzo za tobą tęskniłem - oplótł jego szyję rękami i mocno go przytulił. Po jego policzkach wciąż leciały łzy, a on sam głośno szlochał.
- Też tęskniłem, Lou - pocałował go w czoło i wplótł palce w miękkie włosy.
- Co się stało z twoimi loczkami, Harry? - zaśmiał się przez łzy i dotknął ich.
- Musiałem je skrócić - mruknął tuż przy jego ustach i musnął je delikatnie.
- Szkoda. Na szczęście odrosną, chociaż nie mówię, że ci takie nie pasują - uśmiechnął się. - Chodźmy jeść, a później porozmawiamy
∆
Kochacie mnie hehe :*
Kom ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro