Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

It's ok to bi bi

Sheo był bardzo niegrzecznym chłopcem. Miał tego pełną świadomość, gdy siedział przywiązany do krzesła a jego jądra podskakiwały od wibracji zabawki erotycznej podkręconej na najwyższą prędkość.

Brązowowłosy chłopak starał się z trudnością nie wydawać jęków, które z rozkoszy i adrenaliny budowały się w jego gardle.

"Mmmh"- wyrwało się z pomiędzy jego zaciśniętych warg, co zwróciło uwagę drugiego samca sigma w pomieszczeniu.
Wojciech Gola spojrzał z satysfakcją na swoje dzieło.

Biseks podszedł do swojego tłinka i złapał go za szczękę. "zapomniałeś już co ci mówiłem?" - Gola chwycił szybko packę do klapsów. "za każdym razem gdy wydasz dźwięk bez pozwolenia, zostaniesz ukarany."

Champagne papi chwycił za rączkę i wymierzył cios. Sheo połknął łzy rozkoszy zmieszanej z bólem i stłumił krzyk. Zamiast tego mocno wypuścił powietrze z nosa i spojrzał błagalnym wzrokiem na swojego tatusia. "Daddy proszę... będę dobrym chłopcem. Proszę rozwiąż mnie." Powiedział pół szeptem. "Jeszcze na to zbyt wcześnie, baby boy. Tatuś musi pokazać ci, gdzie jest twoje miejsce." Gola ponownie uderzył twinka za niesubordynację, na co ten cicho jęknął.

Biseks zadał ostatni cios packą, czół coraz silnej formujący się wzwód. Widok zaróżowionej twarzy chłopaka doprowadzała go do intensywnego podniecenia. "Wystarczy. Pora na twoją lekcję, chłopczyku. To był dopiero początek." Biseks zaczął luzować liny, które trzymały Sheo w miejscu. Po chwili całkowicie opadły na ziemię uwalniając jego ciało. Okazało się to jednak tylko chwilowym wyzwoleniem, gdyż Gola natychmiast mocno złapał i przycisnął chłopaka do siebie, intensywnie go całując.
Jęk chłopaka w okularach dostał się prosto do ust Wojtka. Chwycił go jeszcze mocniej.
"Zrobię ci z dupy pandora gate." Powiedział Wojciech, po czym natychmiast obrócił chłopaka na drogą stronę i niezwłocznie rozpiął spodnie.
Sheo nawet gdyby chciał nie mógłby znaleźć odpowiednich słów by wyrazić swoje podniecenie. Jego oczy wysunęły się do góry a usta otwarły szeroko na znak nagłej rozkoszy. Wojtek był gwałtowny, ale to to właśnie w nim uwielbiał. Czuł go całym ciałem. Wypinał się i poruszał w sposób, który umożliwił mu pełną, całkowitą penetrację.
Sheo wiedział co robi. Wiedział też, że papi również, dokładnie wie co robi, a doskonałym dowodem na to były jego własne reakcje. "Daddy... jesteś teraz taki bi-sexy. Błagam, nie przestawaj." Ledwie wydobył z siebie Sheo.
Biseks w odpowiedzi zwiększył prędkość oraz za każdym pchnięciem starał się wsuwać na maksymalną głębokość.

Sheo czuł powoli formujący się orgazm, jego nietknięte drewno kapało już początkiem nasienia. "D-Daddy, jestem b-blisko..." - Z tymi słowami Gola natychmiast zwolnił i wysunął się z dziury swojej zabawki. Z ust Sheo wydał się szloch tęsknoty. "Nie dojdziesz dopóki nie powiem, że masz na to pozwolenie. Czy już zapomniałeś kto tutaj rządzi, malutki?"

Pet names doprowadzały Sheo do szału. Musiał wszystkimi siłami powstrzymywać się od dojścia. Czekał na sygnał od Biseksa, miał nadzieję że nadejdzie jak najszybciej bo nie był pewien jak długo jeszcze wytrzyma.
Wojtek pompował z całych sił. Nie zamierzał się chować. To był jego moment i chciał wykorzystać go w 100%. Jego miednica poruszała się w przód i w tył z jednorodną prędkością. Starał się zapamiętać ten moment jak najdokładniej. "Jesteś moją dziwką, pedale." Powiedział po czym wystrzelił wszystko, co w sobie trzymał wprost do głębi zwieracza chłopaka. Sheo bezzwłocznie złapał się za członka i poruszał dłonią w górę i w dół. Nie zajęło mu to wiele czasu. Wystarczyły trzy poruszenia dłonią a nasienie wystrzeliło z jego penisa pod imponującym ciśnieniem. W tamtej chwili myślał, że to właśnie na ten moment czekał przez całe swoje życie. Orgazm ogarnął całe jego ciało. Skierował swoją głowę w tył i wysunął usta. Biseks podarował mu pocałunek, którego sam pragną jak niczego innego. Oboje całkowicie zatopili się w momencie ekstrazy. Chcieli, by ta chwila trwał wiecznie, lecz niestety wreszcie musiała się zakończyć.

"Wiesz co... może bycie bi wcale nie jest aż tak złe."

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro