MiRaCuLuM
Z góry przepraszam. Aleeeeee...
Miraculum być fajne.
(Pov Seth)
- Nie przesadzasz z tym komputerem? - Zapytałem, szturchając siostrę w ramię. - Oglądasz te bajki dla dzieci już z trzy godziny.
Kendra zastopowała film, i spojrzała na mnie groźnie, ściągając słuchawki.
- "Bajka dla dzieci"?! - Spytała oburzona.
- No bo tak jest.
- No może trochę, ale i tak fajne. Patrz. - Wskazała na ekran.
Przyjrzałem się. Był tam jakiś gościu w filetowym ubranku.
- Kto to? - Spytałem.
- Władca Ciem. Jest super złoczyńcą, wypuszcza na Paryżan takie złe motyle, przez które może tych ludzi kontrolować. - Przewinęła trochę, na ekranie była teraz ta główna bohaterka i jakiś kot. - To jest Biedronka, a to Czarny Kot. Biedronka ma moc tworzenia, Kot ma moc niszczenia.
- A skąd mają takie moce? - Zainteresowałem się.
- Usiądź. - Zaproponowała, przesuwając się kawałek na fotelu, tak abym mógł sobie przysiąść. - Włączę ci pierwszy odcinek.
(Narrator)
Gdy trzy godziny później Paprot wszedł do sypialni Kendry, zastał rodzeństwo z najwyższym skupieniu oglądające serial.
No sorry. Ale Miraculum być fajne. I Kraina Lodu też. I Gwiezdne Wojny. I Minionki. I Hotel Transylwania. I...
Sorrki. ~Vikimelka
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro