Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jesień

*Warren*

- Jak dzieciaki wyjechały, to jakoś tak cicho tu. - Stwierdziła Vanessa.

Przytaknąłem, wyglądając za okno kuchenne.

- Ładne liście. - Westchnąłem. - Gdyby był Seth, pewnie urządzilibyśmy sobie bitwę na liście...

- Możemy zrobić bitwę za liście. - Zaproponowała kobieta. Złapała mnie za rękę i pociągnęła do przedpokoju. Ubraliśmy czapki i szaliki, po czym wybiegliśmy na dwór.

Dale, który właśnie grabił liście, spojrzał na nas ze znudzeniem.

A ja chwyciłem bliksa i nie zważając na jej protesty, wrzuciłem ją do kupki liści.

Od razu zrewanżowała się, a ja dostałem liśćmi.

Dale przewrócił oczami, i odsunął się od nas z zdegustowaną miną, opierając się na grabiach.

Za to dostał kupką liści.

Rzucaliśmy się tak, dopóki nie zaczęło padać.

- Pocałunek w deszczu? - Spytałem z zadziornym uśmiechem.

- Chodź tutaj. - Opowiedziała ze śmiechem.

Pocałowała mnie, a ja stwierdziłem, ze normalny pocałunek nie różni się dużo od tego w deszczu, tylko w deszczu jest bardziej... Mokro.

- Kocham cię, wiesz? - Spytała.

- Wiem. Ja ciebie też.

Kiczowate ~ Viki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro