☀️.Epilog.☀️
Było im szczęśliwie, pod wiszącą w górze ciepłą gwiazdą wieków. Aktorka i poeta, dwie krople deszczu wirujące razem w tajemnym języku, którego słowa poznali tylko oni.
Czasem zastanawiała się, czy to nie jej wina. Czy to nie ona zasnuła jasne oko nieba ciemną chmurą, zabijając ich własną przyszłość.
Był wieszczem. Przepowiedział jej bieg wydarzeń, jej i sobie, choć o tym nie wiedział. Jej, sobie, i ich małej gwieździe, którą teraz uśpioną tuliła do boku.
Lecz choć wyrzekł wróżbę, to ona nadała jej życie, przybywając do tego miejsca.
EPILOG
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro