20
Po krótkiej kolacji poszłam do łazienki zrobić sobie gorącą kąpiel. Usłyszałam pukanie do drzwi
-Hej kto tu jest?- zapytał Jimin
-Ja- odpowiedziałam
-A umyć Ci plecki?- zaśmiał się
-Spadaj Jimin- również się zaśmiałam
-No dobra, dobra- dodał i odszedł od drzwi
Wykąpałam się i wyszłam z łazienki i udałam sie do pokoju, odłożyłam ubrania i poszłam do łazienki w pokoju. Zmyłam makijaż, nałożyłam maseczkę i zabrałam się za szukanie jakiegoś filmu na telewizorze. Zawołałam Hobiego
-Hobiś?- krzyknęłam
-Co jest kotku?- zapytał stojąc przy schodach
-Przyjdziesz zaraz oglądać film?- teraz ja zapytałam nie wiedząc czy sie zgodzi
-Okej tylko wezmę kąpiel- odpowiedział i zniknął w blasku łazienki
Po 15 minutach przyszedł Hope, usiadł obok mnie i przykrył sie moją kołdrą. Po godzinie zasnęłam i widziałam tylko blaski telewizora.
-Jest tu ktoś? Hallo?!
-Nie, jesteś sama, zostałaś sama z tym wszystkim
Znów ten sen
Była godzina 02:34 i obudziłam sie znowu cała zapłakana, zeszłam do kuchni. Przed telewizorem spali Suga, Tae i Jin, wyłączyłam telewizor i przykryłam chłopaków ciepłym kocem.
Udałam się do kuchni, pokroiłam cytryne, nalałam wodę do szklanki i poszłam z powrotem do pokoju. Napiłam sie i odstawiłam szklankę na stolik.
-Co się dzieję słońce?- zapytał Hobi budząc sie
-Znów miałam ten sen i byłam na dole zrobić sobie wodę z cytryną- odpowiedziałam
-Okej, a co to za sen?- zapytał zmartwiony
-Nie mam pojęcia. Słyszę głos który mówi, że zostałam sama ze wszystkim- mówiłam łkając
-Już spokojnie, jestem przy tobie- powiedział przytulając mnie do siebie
-Bardzo Cię kocham- wyznałam mu
-Ja Ciebie też skarbie- dodał
Położyłam sie a Hobi przysunął mnie do siebie, swoją rękę położył na moich udach i pocałował w szyję.
Rano obudziłam o godzinie 9:00, gdy odsunęłam kołdrę zauważyłam tonę róż na łóżku, strasznie sie zdziwiłam więc zeszłam na dół i chciałam spytać sie o co chodzi.
-Hobi?- krzyknęłam
-Hej co jest?- zapytał troskliwie
-Yy co to za róże na łóżku?- zapytałam ze zdziwieniem
-No bo chciałem poprosić Cie o coś...
Pojedziesz z nami na galę?- zapytał a ja zaniemówiłam
-Co?!- krzyknęłam a chłopacy którzy spali na kanapie od razu wstali na nogi
-To jak? Jedziesz?- zapytał ponownie
-Jeszcze sie pytasz? Jeju słońce kocham Cię- dodałam
-Ja Ciebie też- powiedział i przytuliliśmy sie do siebie
______________________________
No i jakimś cudem mamy już 20 rozdziałów!
Ale to nie wszystko...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro