Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 15

Tak to już bywa, że kiedy człowiek ucieka przed swoim strachem, może się przekonać, że zdąża jedynie skrótem na jego spotkanie.

J.R.R. Tolkien


Alyssa

Znowu zaczęłam mieć koszmary I to nie mógł być przypadek. Charlotte przypominała mi Mię – dziewczynę, która zrobiła z mojego życia piekło. Miała wszystko, długie blond włosy, idealne ciało, twarzy, rodziców, którzy zrobiliby dla niej wszystko, ale dla niej to i tak było mało. Miotałam się po łóżku aż w końcu ponownie znalazłam się w najgorszym momencie mojego życia i wszystko zaczęło się od nowa.


TRZY LATA WCZEŚNIEJ

- Zobacz co mam. – Mia pojawiła się w damskiej toalecie z telefonem w ręce. Na nagraniu, pomimo że było zamazane i tak rozpoznałam siebie. Brałam prysznic w jednej z kabin a ujęcie było zrobione tak że każdy mógł dostrzec dosłownie wszystko.

- Co... - nie mogłam uwierzyć, że zniżyła się do takiej podłości.

Robiła mi dużo świństw, ale z czasem miałam tego serdecznie dość. Na próżno było szukać we mnie woli walki, bo ona swoimi działaniami ją we mnie zabiła. Ludzie, których uważałam za przyjaciół odsunęli się ode mnie, nie patrzyli nawet w moim kierunku a ja każdego dnia zastanawiałam się, dlaczego wybrała akurat mnie.

Dlaczego uwzięła się na mnie? To pytanie dręczyło mnie przez bardzo długi czas jednak z czasem zrozumiałam co nią kierowało. Obie byłyśmy w szkole popularne, miałyśmy wielu przyjaciół, dobre oceny - czyli jednym słowem byłam dla niej zagrożeniem.

- Ładnie wyglądasz. – śmiała się oglądając nagranie. – Wystarczy tylko jeden guzik i twoje życie zamieni się w piekło. - jej kciuk balansował nad napisem opublikuj i wiedziałam, że jeśli to zrobi już nigdy się po tym nie podniosę.

- Czego chcesz? – ledwo panowałam nad głosem. Nie mogłam dopuścić, żeby to nagranie zobaczył ktoś ze szkoły.

- Uklęknij. – pokazała na płytki.

Wiedziałam, że nie miałam wyjścia. Zsunęłam torbę z ramienia, aby upadła tuż obok moich nóg a potem moje kolana same się ugięły. Czułam się pokonana a moja wola walki już dawno się wyczerpała.

- A teraz. – czułam we włosach ciecz, która spływała po mojej szyi i twarzy. Od razu wyczułam co to było dlatego z całych sił starałam się opanować emocje, bo gdy je pokażę będzie jeszcze gorzej. – Teraz wyglądasz idealnie, dokładnie tak jak na to zasługujesz. A nagranie już krąży w Internecie. – zaśmiała się.

Miałam wrażenie jakby sekundy dłużyły się niemiłosiernie i kiedy usłyszałam trzaśnięcie drzwiami wiedziałam, że zniknęła. Zrezygnowana i kompletnie załamana podniosłam się, oparłam dłonie na umywalce. Zerknęłam w lustro zauważając, że we włosach miałam pełno żółtej farby.

W tej chwili mało mnie obchodziło to, że opuszczę zajęcia, bo jedyne o czym mogłam myśleć to filmik, który właśnie w tej chwili oglądali moi koledzy i znajomi ze szkoły. Kto wie do jak wielu ludzi dotrze jak wiele reakcji wywoła.

Czułam jakby zawalił mi się cały świat i nic nie mogłam na to poradzić.


***

Wróciłam do domu opuszczając resztę zajęć i ogarniając się, aby żadne z rodziców niczego nie zauważyło. Nie chciałam dokładać im zmartwień dobrze wiedząc, że nie byłabym w stanie powiedzieć im przez co przechodziłam. Było mi wstyd, że pozwalałam, aby ktoś traktował mnie jak zwykłego śmiecia.

- Kochanie, jak było w szkole? – mama pojawiła się w drzwiach z uśmiechem na twarzy.

- Dobrze.

- Może opowiesz mi coś więcej przy ciasteczkach. Właśnie je piekę. – to była taka nasza tradycja, ale od jakiegoś czasu nie miałam na nią ochoty.

- Mam za dużo lekcji. – wymigałam się i zaszyłam w swoim pokoju.

Nie zeszłam na kolację, bo nie potrafiłam spojrzeć im w oczy. Powiedziałam, że źle się czułam a rano udawałam, że jeszcze mi nie przeszło. Kiedy tylko rodzice wyszli z domu a tuż za nimi Alex wiedziałam, że to najodpowiedniej mniejszy moment.

Chciałam odzyskać kontrolę w swoim życiu, chciałam móc odetchnąć i powiedzieć, że o czymś decydowałam. Od dłuższego czasu nie czułam takiej pewności w sercu jak właśnie w tej chwili i chociaż może zranię tym swoich bliskich wiedziałam, że inaczej nie potrafiłam. Nie mogłam udawać, że dłużej dawałam sobie radę.

Weszłam do kuchni rozglądając się dookoła. Mama zrobiła tu swoje królewsko które podziwiałam i zawsze komplementowałam. Szafki wykonane specjalnie na wymiar, a wszystkie sprzęty elektroniczne były z najlepszych półki. Rodzice zarabiali bardzo dobrze, ale nigdy nie pokazywali, że są od kogoś lepsi.

Po dłuższej chwili w końcu zlokalizowałam to na czym mi najbardziej zależało. Na lekko drżących nogach podeszłam do drewnianego bloku, w którym mama trzymała swoje noże i wyciągnęłam ten największy z postrzępionymi brzegami. Przez chwilę, kiedy obracałam go w dłoni moja twarz odbiła się w nim. Widziałam załamaną dziewczynę, która chciała przestać w końcu cierpieć.

Trzymając go w dłoni obróciłam się na pięcie i ruszyłam do swojej sypialni. Wiedziałam, że przez kilka godzin nikt nie wróci do domu więc nawet nie zamykałam drzwi do swojego pokoju, ale zamiast tego lekko je uchyliłam. Wszystko dokładnie przemyślałam i wiedziałam, że ktokolwiek zauważy, że są niedomknięte zapewne domyśli się, że byłam w środku.

Oparłam się o zagłówek łóżka, odchyliła głowę opierając ją o ścianę a łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Wszystkie uczucia jakie w sobie dusiłam: złość, wstyd, nienawiść i żal wypływały z mojego wnętrza sprawiając, że nie mogłam złapać oddechu.

Dusiłam się od tego wszystkiego.

Chciałam po prostu zasnąć i już się nie obudzić.

Kiedy zrobiłam nacięcie nożem na pierwszym nadgarstku poczułam pieczenie i upragniony spokój. Po chwili przyszedł ból, ale wiedziałam, że to tylko chwilowe, bo później już będzie tylko lepiej. Nie przeszkadzała mi otwarta rana, z której strumieniem wypływała obficie krew a w którą się wpatrywałam jak urzeczona. Wiedziałam, że nie miałam zbyt wiele czasu, dlatego zrobiłam kolejne nacięcie na drugim nadgarstku.

Poczułam jak moje ciało traci siły i zanim się obejrzałam leżałam bokiem z głową na poduszce. Nawet utrzymanie noża wymagało wiele wysiłku, więc nie minęło wiele czasu zanim usłyszałam jego głośny trzask, kiedy upadał na drewniane panele.

Spokój, który mnie opanował był jak spełnienie marzeń. Czułam jak wraz z krwią wypływającą z moich pociętych nadgarstków ciało robiło się coraz bardziej ociężałe a serce jakby spowalniało. Wiedziałam, że to już niedługo zanim zapadnę w błogi sen i wszystkie problemy odejdą w zapomnienie.

- Issa, coś ty zrobiła!!! – w tle usłyszałam rozpaczny głos mojego brata.

Alex pochylał się nade mną z szokiem wymalowanym na twarzy. Niedowierzał w to co się przed nim działo a ja mogłam jedyny leżeć i czuć jak kolejne łzy spływają po moich policzkach.

W moich myślach kotłowało się dwa ważne pytania. Dlaczego się nie cieszy? Czy nie chce abym była szczęśliwa?

- Alex co tak długo? Cholera. – w drzwiach pojawił się Steven, ale moje oczy nie chciały być dłużej otwarte. Poczułam jak moje powieki opadają, ale strach wypełniający pomieszczenie pozostał.

- Dzwoń po pogotowie!!! – krzyknął Alex.

Poczuła mocne szarpnięcie a moje ciało po chwili znalazło się w objęciach mojego brata. Wzdrygnęłam się, kiedy zaczął uciskać nacięcia na mojej nadgarstkach swoimi dłońmi. Bolało. Tak cholernie bolało, dlatego chciałam jak najszybciej odejść.

Chciałam mu powiedzieć, żeby przestał, ale nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa.

Puść mnie!!

Krzyczało moje ciało jednak on ani przez moment tego nie zrobił.


TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

Odkąd mnie odratowali żałowałam, że to zrobili. Chciałam, żeby ten koszmar się skończył a on zaczął się na nowo tylko tym razem z udziałem całej mojej rodziny. Mama i tata pilnowali mnie na każdym kroku sprawiając, że dusiłam się jeszcze bardziej.

Odkąd wróciłam do domu wszyscy chodzili wokół mnie na palcach. Przyjechali nawet moi dziadkowie, kiedy dowiedzieli się o tym co się wydarzyło. Po mojej próbie samobójczej rodzice chcieli się dowiedzieć co mnie do tego popchnęło, ale nie byłam w stanie im tego wyznać. Tata nie mógł wytrzymać tej niepewności i użył swoich wpływów, aby odkryć prawdę. Dowiedział się, że byłam zastraszana, wyzywana, szykanowana i a nawet zobaczył ten cholerny film.

W szkole wywołała się wielka afera. Co z tego, że dyrektor wyciągnął konsekwencję w stosunku do Mii, skoro została tylko zawieszona na miesiąc i mogła z powrotem wrócić do szkoły. Mama nie mogła w to uwierzyć i zażądała od niego abym dalszą część roku szkolnego mogła skończyć zdalnie. Nie chciała abym wracała.

Miałam to szczerze gdzieś. Nie wychodziłam z pokoju. Jadłam tylko dlatego że Alex siedział przy mnie aż tego nie zrobiłam a nawet czasami wpychał mi je na siłę. Potem odwracałam się do niego plecami i udawałam, że go tu nie było. Wiedziałam, że to go bolało, ale ja po prostu chciałam umrzeć. Powinni uszanować moją wolę i przestać się mną przejmować.

Pewnego wieczoru przyszła do mnie babcia – mama mojej mamy. Miała na imię Alyssa tak samo jak ja. Uwielbiałam ją i słuchałam na każdym kroku jej opowieści, które były tak magiczne, że czasami w snach wyruszałam do krain pełnych skrzatów, jednorożców czy wróżek. Położyła się obok mnie i objęła mnie mocno w pasie.

- Jesteś dla mnie wszystkim dziecko. – powiedziałam drżącym głosem. - Od najmłodszych lat zmagałam się z depresją. Byłaś dla mnie promykiem, który rozświetlał mi dzień, kiedy myślałam, że już nie dam rady. Czasami potrafiłaś rozśmieszyć mnie wtedy, gdy nie udawało się to twojemu dziadkowi. Wiesz, że było o to zazdrosny? Pewnie nie, ale tak było. Kiedy twoja mama się urodziła myślałam tylko o tym abym mieć w końcu święty spokój. Nie chciałam jej karmić, przewijać i opiekować się nią. Miałam lepsze i gorsze dni, ale dzięki tobie od wielu lat nie miałam takich myśli. – kiedy ciągnęła swoją opowieść czułam jak wiele ją to kosztowało. Jej głos momentami załamywał się przez co chciałam, żeby przestała, ale nigdy mi się to nie udało. Kiedy na coś się nakręciła nie było takiej siły, żeby ją do tego zniechęcić. – Wiem co cię do tego zmusiło i jakie emocje tobą kierowały, ale znam moją Alyssę i wiem, że to piękna, silna i bardzo zdolna dziewczyna. I chodź teraz masz to gdzieś swoje życie i rodzinę kiedyś zmienisz zdanie. Kiedy spotkasz chłopca, który będzie patrzył na ciebie tak jak na mnie mój Carl. Będziesz wiedziała, że warto dla niego żyć i wtedy nie ważne co nie puszczaj go tylko walcz o niego.


Obecnie

Podniosłam się z łóżka z krzykiem. Czułam, jak pot oblepia moje ciało a lekko wilgotne włosy przykleiły się do mojej twarzy. Odgarnęłam je drżącymi dłońmi zastanawiając się jak do tego doszło. Od dawna nie miałam tak realnego koszmaru.

Nie miałam przy sobie swoich rodziców, którzy właśnie w takich chwilach wpadliby do mojego pokoju i staraliby się mnie uspokoić. Przypomniałam sobie jak radziła mi moja babcia. Zawsze w takich momentach kazała mi usiąść na łóżku, zamknąć oczy i oddychać równomiernie.

Zrobiłam to więc siadając po turecku i przemykając oczy starałam się uspokoić całe swoje ciało. Od tak dawna nie myślałam o mojej byłej przyjaciółce, której zawierzyłabym każdy sekret a ona w tak bestialski i okrutny sposób je wykorzystała. Dlatego tak trudno było mi nawiązać ponownie relacje a tym bardziej zaufanie i zawierzenie swoich tajemnic.

Kiedy poczułam, że lekko się uspokoiłam otworzyłam oczy i położyłam się na łóżku. Strzepnęłam kołdrę, przykryłam się nią wpatrując w zegarek stojący na komodzie. Wskazywał dokładnie godzinę pierwszą trzydzieści pięć. Przez okno sączył się blask księżyca, a ja wróciłam ponownie do swojej przeszłości.

Dzięki terapeucie zrozumiałam jak wielką krzywdę wyrządziłam nie tylko sobie, ale moim rodzicom i bratu. Najbardziej jemu, bo to właśnie on znalazł mnie z pociętymi nadgarstkami i krwią na pościeli.

Mogłam sobie tylko wyobrażać jak przerażony był, kiedy zobaczył mnie w takim stanie. Musieliśmy przebyć bardzo długą drogę, aby ponownie sobie zaufać a także aby traktować się jak brat i siostra. Uczęszczał czasami ze mną na terapię co pozwoliło nam spojrzeć na to jak oboje się czuliśmy.

On w końcu zrozumiał, że ja widziałam w samobójstwie jedynie wyjście.

A do mnie dotarło, że tym co zrobiłam niesamowicie go zraniłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro