(Nie)Szczęśliwa miłość
Brunet gwałtownie odepchnął mnie od siebie i cały poddenerwowany wyszedł z garderoby, trzaskając za sobą drzwiami.
Ile można się gniewać?
Cóż...
Chyba muszę poczekać do trasy, ale pozostaje jedno pytanie...
Wytrzymam?!
*Ruggero*
Po cholerę tu przyszedłem?!
Nie mam ciekawszych zajęć w życiu?!
Przecież za te pieniądze z "Violetta" i "Soy Luna" wyżyłbym do końca, a nawet rodzinę wyżywił.
Cholerka...
Ja nigdy rodziny nie założę, więc...
Kupię sobie psa, ale...
Dobra, nie lubię psów!
Kota?-ich też nie lubię
Jaszczurka?-jak ją w nocy zobaczę, to posikam się ze strachu.
Chomik?-hałasuje w nocy
-Agus!
Agus tak słodko śpi...
Chwila?!
-Jak dobrze-Michael przytulił blondyna, a we mnie coś pękło. Mam ochotę wykrzyczeć temu debilowi w twarz, że go kocham, ale wiem, że mnie nie wysłucha, straciłem to, co kochałem najbardziej.
*2 tygodnie pózniej*
*Hotel*
Po 2 godzinnej podróży samolotem i 30 minutowej samochodami, w końcu dotarliśmy do hotelu. Wydawał się bardzo elegancki i na pewno nie należał do tych z niższej półki. Przebijając się przez tłum fanek, w końcu weszliśmy do środka. Przywitał nas, uroczy na swój sposób, bagażowy i zabrał moje walizki na wielki wózek. Cała nasza grupa usiadła na białych skórzanych kanapach i oczekiwaliśmy na przydzielenie nam pokoi. Oczywiście byłem spokojny, bo wynajęliśmy tylko 8 pokoi na obsadę, więc byłem pewien, że będę z Agusem. Po wręczeniu nam, przez obsługę, kart magnetycznych zmierzyłem w stronę 7 piętra, gdzie znajdował się pokój 2009. Na łóżku czekała już na mnie miła niespodzianka...
-----------------------
WRÓCIŁAM!! Nie wiem na jak długo zostanę, ale no 👎🏻
Tak, tak...
Wiem, że was zawiodłam, bo bardziej liczyliście na Ruggarol, ale no...
Moja wena na tamtą parę dobiegła końca, może kiedyś wróci, ale Quien Sabe 😁
Kocham mocno ❤️
W ogóle jestem ciekawa czy ktoś tu jeszcze został
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro