Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Jesteśmy na jakimś ogromnym statku. Maria powiedziała, że to tu jest jej szef. Właśnie zatrzymałyśmy się przed sporymi drzwiami. Kobieta wyjęła kartę - klucz i przyłożyła ją do czytnika. Po chwili moim oczom ukazała się typowa sala konferencyjna. Dwie ściany były tak na prawdę ogromnymi szybami. Duży stół i krzesła były czarne. Siedziało przy nim osiem osób.
- Fury, przyprowadziłam ci dziewczynę, która użyła przy mnie swoje moce. Z tego co z nią rozmawiałam, zdażyło się to pierwszy raz. - powiedziała moja opiekunka.
- Dobrze, Avengers i ty Mario proszę wyjdźcie, dokończymy rozmowę później. A z tobą chcę porozmawiać. - czarnoskóry pirat wskazał na mnie palcem. Skinęłam głową. Po chwili w sali byliśmy tylko my.
- Zadam ci kilka pytań.
Nagle poczułam się dosyć dziwnie. Usłyszałam Jak się nazywasz?, ale jego głos brzmiał trochę inaczej niż przed chwilą. Bez wachania odpowiedziałam.
- K.C. Black.
- Jeszcze nie zadałem pytania. Czytasz w myślach? - zapytał zdziwiony. Wzruszyłam ramionami. Z kąd mam wiedziać takie rzeczy?
- Jak odkryłaś swoje moce? - kontynułował.
- Wracałam z treningu moich koleżanek. Zobaczyłam w powietrzu dym. Mój blok się palił. Zauważyłam ciało mojej matki. I w tedy miałam wrażenie, że świat bardzo spowolnił i tylko ja poruszałam się w odpowiednim tępie. Potem zobaczyłam nieżywego brata. Krzyknęłam, a szyby na ulicy gdzie mieszkałam - pękły. - skończyłam.
Łzy znów zaczęły spływać mi po policzkach. Spojrzałam na ręce. Na śmierć zapomniałam o liście! Cały czas trzymałam go w ręce. Muszę przeczytać.
- Czy mogła bym na jakiś czas zostać sama? - zapytałam wycierając mokre policzki.
- Dobrze. Tylko nie próbój uciekać. Po drugiej stronie stoi dwóch agentów a szyby są kuloodporne. A poza tym znajdujemy się na wysokości pięćdziesięciu kilometrów nad ziemią. - oznajmił i wyszedł.
List. Nie tknięty przez ogień. Dziwne. Czas go otworzyć. Czas zobaczyć czego nie zdążyła przekazać mi mama.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro