Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

45. Wypoczynek i Powrót.

Hejka!

Nie przedłużając, przypominam, że prawa do postaci posiadają Sony i Marvel Studios (te zdanie napisane specjalnie dla Ciebie Logika31 xDDDDD)

Życzę Wam miłego czytania.

- Będzie zabawnie. - mówi z szerokim uśmiechem Shuri.

- Ach, jeszcze jedno, radziłbym Wam się położyć jakoś za godzinę, lub dwie. Macie tu zegar. Pokaże on Wam, dzisiaj i jutro kiedy będzie najlepsza godzina na spanie. Pamiętajcie, że następnego dnia jak się położycie to obudzicie się u
siebie. - powiedział Nikolas. Nagle gdzieś w powietrzu pojawił się duży wielostronny zegar pokazujący tylko kiedy najlepiej, żeby się położyli.

Różne osoby zaczęły wstawać od kanap. Superbohaterowie rozmawiali ze sobą, tworzyli pokoje z różnymi grami w środku, ogólnie w tej chwili dobrze się bawili.

Tony siedział na kanapie i rozmyślał. Myślał nad strategią.

- Musimy to wygrać, za wszelką cenę. - pomyślał Tony.

Steve chciał podejść do Natashy i zaproponować jej wspólny sparing.

Gdy Steve zbliżał się do Natashy, kobieta posłała mu mordercze spojrzenie.

Steve od razu przestał do niej iść i się odwrócił w przeciwnym kierunku.

- Co jej jest? Czemu jest na mnie wkurzona? Tony chyba nie powiedział jej o... Nie Tony napewno by jej nie powiedział. - pomyślał Steve idąc w stronę Bucky'ego.

Clint i Scott grali w bilarda. Clint magicznie wygrywał.

Loki, Thor, Bruce, Rhodey i Sam grali w kalambury. Lokiemu szło najlepiej (nie żeby używał do tego swoich mocy, przecież on nigdy nie oszukuje xDDDD).

Reszta osób robiła różne ciekawe lub mniej ciekawe rzeczy.

Tony siedział na kanapie nadal rozmyślając, gdy nagle Natasha go szturchnęła.

- Eeee, co tam? - powiedział przez chwilę nie wiedząc co się dzieje Tony.

- Nie słuchaczy mnie. - powiedziała Natasha lekko uderzając w ramię Tony'ego.

- Auć, już słucham. - powiedział rozbawiony Tony.

- No to skoro słuchasz, to chodź za mną. - powiedział z małym tajemniczym uśmiechem.

Tony wzdycha.

Natasha i Tony wchodzą do jakiegoś nowo pojawionego się pokoju.

- No Tony, skoro dostałam prezent od Ciebie w postaci tego cudeńka. - powiedziała Natasha pokazując na swój reaktor łukowy.

- I? - pyta Tony.

- I teraz moja kolej, żeby o Ciebie zadbać. Czas na sparing, poucze Cię walczyć. - mówi ze złośliwym i rozbawionym uśmiechem Natasha.

- O nie, przecież Ty mnie od razu stłuczesz. - mówi rozbawiony Tony.

- To się postaraj. - odpowiada Natasha.

Natasha stała w obojętnym kroku, nie spodziewała się zbyt wiele.

- No to start! - powiedział szybko Tony.

Natasha nie ogarniając co się dzieje po chwili została powalona.

- Wow, nieźle. - powiedziała Natasha wstając z podłogi.

- Nie jest tak źle, trochę ćwiczyłem. Wygrałem przez to, że się tego nie spodziewałaś i zaatakowałem z zaskoczenia. - powiedział rozbawiony Tony.

Natasha i Tony walczyli tak jeszcze przez jakiś czas. Najczęściej wygrywała oczywiście Natasha.

W tym samym czasie Peter i Shuri grzebali w nowych telefonach. Wanda czasami też zerkała w telefon Shuri.

- Hmmmmm, ciekawe czy jest coś o mnie i o Panie Stark'u. - pomyślał Peter. Chłopak wpisał "Irondad and Spiderson".
Peter wszedł w grafiki.

- Awwwwww, uwielbiam ten telefon. - pomyślał Peter przeglądając więcej grafik.

Po chwili Peter wszedł na stronę Ao3.

- O! Strona z fanficami! Ciekawe czy ja i Pan Stark będziemy mieli jakieś. - pomyślał z uśmiechem Peter.

Gdy Peter spojrzał ile tego jest to go zamurowało.

- O kuźwa, prawie 20 000 fanfiction i to tylko z tym tagiem i tylko na tej stronie. - pomyślał niedowierzając Peter.

Peter przeglądał potem różne rzeczy nadal związane z tym tematem.

Za to Shuri w tym czasie przeglądała coś trochę innego.

Shuri wpisała sobie w necie hasło "Iron Widow" (Bo jakżeby inaczej xDDDDD).

Weszła w grafiki. Jedną z grafik, które zobaczyła była ta:


- Awwwwww, Wanda, patrz na te cudowne grafiki! - mówi do Wandy uradowana Shuri.

Wanda z rozbawieniem patrzy na Shuri.

- Awwwwww, to naprawdę słodkie. - powiedziała Wanda.

Shuri weszła potem w ao3.

- Zobaczmy ile fanficów mają nasze gołąbeczki. - powiedziała pod nosem Shuri.

- Tylko ponad tysiąc?! Żenua! - powiedziała lekko zirytowana Shuri, po czym zaczęła to czytać.

Po dwóch godzinach wszyscy zaczęli się zbierać, o dziwo, gdy każdy położył się w swoim pokoju na swoim od razu zasnął i nie miał koszmarów. Albo nie mieli snów, albo mieli same miłe sny.

Kolejny dzień zleciał bardzo szybko. Wszyscy w tym dniu planowali, trenowali, bawili się, odpoczywali o ogólnie robili co chcieli. Ale w końcu nadeszła pora snu, gdy każdy się położył zasnął od razu i miał tak samo jak ostatniej nocy.

Po przebudzeniu, każdy był dokładnie w tym samym miejscu co przed przybyciem do Iron Percy'ego.

- Czas na przemienienie przyszłości. - pomyślał Iron Percy i zaczął obserwować co robią wszystkie osoby.

Tony obudził się w swoim laboratorium, i o dziwo nie bolała go głowa.

- Czy to był tylko sen? - pomyślał Tony.

Tony wiedział jak się o tym przekonać.
od razu wybrał numer Peter'a. Chłopak nie odbierał, więc uznał, że po prostu się do niego włamie, odbierze za niego i porozmawia z nim przez głośnomówiący.

- Sir, nie radziłab... - mówi F.R.I.D.A.Y. ale Tony oczywiście jej nie posłuchał.

Peter był w szkole, pojawili się dokładnie w tej samej chwili, w której zniknęli, czyli o ok. 14:00. Słyszał wibrowanie telefonu w plecaku, ale nie mógł odebrać, jego nauczyciel nie byłby szczęśliwy.

Nagle z plecaka dobiegł głos, aż nazbyt nam znany głos, heh...

- Peter, dzieciaku. Czemu do cholery ode mnie nie odbierasz? - wszyscy nagle usłyszeli Z PLECAKA PETER'A PARKERA głos TONY'EGO STARKA.

W sali natychmiastowo zapadła cisza.

- Eeeeeee, Panie Stark jestem teraz na lekcji. Jest coś koło 14:00. - odpowiedział lekko zdziwiony Peter.

- Och... Cholera, czyli wszyscy mnie teraz słyszą.... F.R.I.D.A.Y. Czemu nie powiedziałaś, że młody ma jeszcze lekcje?!?! *wyraźne prycha nie Sztucznej Inteligencji* Zresztą nie ważne. I ile razy jeszcze mam Ci powtarzać, że nie masz do mnie mówić Pan Stark?! A no i dzień dobry dzieci i nauczycielu, tak jestem Tony Stark. Peter mógłbyś w tej chwili przyjść? Mamy problem. - powiedział szybko i bardzo chaotycznie Tony, wiedząc aż za dobrze, że nie mają dużo czasu.

- Eeeeee, Panie Stark, nie wiem czy
mogę. - odpowiedział z małym rozbawionym uśmiechem Peter, równocześnie będąc całym czerwonym.

- T-tak, P-Peter, możesz wyjść. - rzucił szybko słabym głosem Pan Harrington.

- Dziękuję. - odpowiedział szybko Peter, po czym po spakowaniu rzeczy do plecaka wyszedł prędko z sali.

- Pa MJ, pa Ned, pa klaso i do widzenia Panie Harrington. - rzucił na odchodnym Peter przed zamknięciem drzwi.

- Pa Peter! - odpowiedziała dopiero chwili całkowicie skonfundowana cała klasa i z podnieconym uśmiechem Ned.

- Do widzenia, Peter. - powiedział słabo Pan Harrington, nadal nie dowierzają w to, co się tu przed chwilą wydarzyło.

- Siema mięczaku. - odpowiedziała MJ patrząc podejrzliwie na miejsce, w którym przed chwilą siedział Peter.

Przez klasę przeszedł szum szeptów.

- Peter naprawdę zna Stark'a? Może jest jego tajemnym synem? Czemu mu nie wierzyliśmy?

Flash patrzył przed siebie z niedowierzającym wzrokiem.

- Jak Penis Parker mógł znać Tony'ego Stark'a, wielkiego Iron Man'a?! - myślał Flash.

MJ słysząc wszystkie szepty przewróciła oczami.

- Może on naprawdę jest Spider-Man'em? Jak tak to go zabije za to, że mi nie powiedział, i że tak się ciągle naraża. Obym nie miała racji, bo jeśli mam to znaczy, że teraz on może zginąć, w każdej chwili w jakiejś akcji. Głupia ja, czemu nie powiedziałam mu co do niego czuje? - pomyślała wewnętrznie cholernie zestresowana MJ, na zewnątrz oczywiście jak zawsze trzymając opanowaną fasadę.

- Peter, uważaj na siebie stary. - pomyślał Ned, jak zawsze wierząc w swojego najlepszego przyjaciela.

- Będę miał co opowiadać w pokoju nauczycielskim i na przerwie. - pomyślał zdumiony Pan Harrington, po czym jego myśli znowu wróciły do Power Rangers.

Po wyjściu z sali Peter natychmiastowo wyłączył głośnomówiący.

- Dobrze, Panie Stark. Teraz możemy pogadać. - powiedział dopiero teraz, wychodząc ze szkoły Peter.

- Dobra, młody. Podskocz do mnie do Wieży na tych swoich sieciach. Mam jedno pytanie. To nie był sen, prawda? - zapytał ostrożnie Tony.

Peter dobrze wiedział o co chodzi Panu Stark'owi. Sam nie był pewny czy to się działo naprawdę, ale skoro Pan Stark też to pamiętał... to znaczy, że to naprawdę się wydarzyło. Musiało.

- Tak, to nie był sen. Już lecę. Trzeba się przygotować. - odpowiedział Peter, po czym się rozłączył. Chłopak przebrał się w jakiejś uliczce w swój kostium, po czym zaczął bujać się na sieciach w stronę wieży...

   W tym samym czasie na statku Thanos'a

Thanos siedział sobie na swoim zajebistym kamiennym tronie w trakcie lotu na Nidavellir.

Myślał on nad tym po jaki Kamień Nieskończoności najpierw się udać.

Nagle przed tronem Thanos'a pojawiły się dwie lewitujące istoty z kapturami na głowach.

- Thanosie, przybyliśmy tutaj, żeby przekazać Ci wiadomości i dwa dary. - powiedział pierwszy zakapturzony gościu.

- Ktoś przekazał Superbohaterom informacje o przyszłości przez co ta została zmieniona. Oni dostali wiedzę, a Ty dostaniesz Rękawicę Nieskończoności z jednym wybranym przez siebie Kamieniem. - powiedział drugi gościu z kapturem.

- Interesujące. - zastanowił się głośno Thanos.

- To jaki Kamień wybierasz? - zapytali w tym samym momencie goście w kapturach.

Thanos już wcześniej się zastanawiał jaki Kamień najprawdopodobniej będzie najtrudniej zdobyć, więc znał już odpowiedź.

- Wybieram Kamień...

W następny Weekend (najprawdopodobniej) pojawi się kolejny rozdział.

Jak podobał się Wam rozdział?

Jeszcze raz zachęcam (czyt. Reklamowe xDDDDD) do przeczytania tej książki: Uważam, że ta opowieść ci się spodoba: " Friends from different Avengers " autorstwa Logika31 na Wattpad https://my.w.tt/zjxSKhSuzcb

Wychodzi nam to zajebiście (Ach ta skromność xDDDDDD), więc po dojściu do końca tego rozdziału czytać tą książkę! XD

Kolejny rozdział w tej książce będzie już chyba ostatnim. Czas to zakończyć.

Dobranoc!

Lub

Miłego dnia!

Pa!

:)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro