Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

33. Halloween!

Hejka!

Jeszcze nie umarłem. Wiem, że długo mnie nie było, więc rozdział jest dwa razy dłuższy niż normalnie (dla tych co widzieli mój wpis to jest ta niespodzianka🎉).

Nie przedłużając, przypominam, że prawa do postaci i filmu posiadają Sony i Marvel Studios.

Życzę Wam miłego czytania.

- Co sądzisz o relacji miłosnej pomiędzy Twoim tatą Tony'm, a Natashą? - pyta Vision'a Shuri.

Vision przez chwilę patrzy na nią dziwnie sprawdzając czy pyta na poważnie, po czym nagle wybucha głośnym, niekontrolowanym śmiechem.

- Hahahahahahahaha! - śmieje się Vision.

- O co ci chodzi?! Pytam na poważnie! - oburza się Shuri.

Vision śmieje się jeszcze przez chwilę, gdy udaje mu się uspokoić mówi z uśmiechem:

- Wy chyba nic nie rozumiecie. Tat...eeee...to znaczy Pan Sta...

Tony od razu słyszy słowo Pan Stark.

- Nawet nie próbuj dokończyć tego zdania, bo Cię przeprogramuje tak, że nie będziesz wiedział co znaczy słowo "Pan". - przerywa mu Tony.

Vision przewraca oczami.

- Ugh. Zaraz wyrośnie mi tu drugi Peter. - mamrocze Tony.

Natasha słysząc to ledwo powstrzymuje śmiech.

- No więc tak jak mówiłem, Tony (Vision bardzo głośno podkreśla to słowa, na co Tony przewraca oczami) i Natasha są bardzo, ale to bardzo dobrymi przyjaciółmi. Znają się długo, poznali się oni jakiś rok przed rozpoczęciem inicjatywy "Avengers". Natasha pomogła Tony'emu w jakiejś sprawie, tylko tyle wiem. Tony i Natasha nic mi o tym nie mówili, a reszta akt jest dla mnie niedostępna lub została usunięta. - opowiada Vision.

- Ale czy Ty nie widzisz jak oni na siebie patrzą?! - mówi Shuri (nie wspominając o tym, że wcześniej prawie powiedział na Tony'ego "tata").

- Nie wiem o co Ci chodzi, a poza tym Tony jest narzeczonym Panny Potts. - mówi Vision.

- No to chociaż czy domyślasz się w czym Natasha pomagała Tony'emu? - pyta Shuri.

- Myślę, że mogło to być związane ze Stark Expo oraz atakiem Whiplash'a i Hammer'a. - odpowiada Vision.

Shuri kiwa głową.

- Dzięki Vision. - mówi zamyślona Shuri.

- Nie ma za co, dawno się tak nie śmiałem. - mówi rozbawiony Vision.

Shuri prycha.

- Mówiłam Ci, że to nic Ci nie da, więc powiem tylko: Ha, a nie mówiła? - mówi rozbawiona Wanda.

- Nie było to bezowocne, wiemy już, że Natasha uratowała tyłek Tony'ego rok przed Avengers, a to jest coś. - odpowiada uśmiechnięta Shuri.

Wanda przewraca oczami.

- W końcu pokażę wszystkim, że mam rację, niestety to nie jest jeszcze ten moment. - myśli Shuri.

- Gdybym mogła życzyłabym sobie obejrzenia tej sytuacji, która wydarzyła się przed Avengers. - mówi do siebie Shuri.

- Twe życzenie jest dla mnie rozkazem. - mówi tajemniczy głos.

- Co do cholery!? Kto to powiedział?! - mówi trochę przestraszona Shuri.

Jednak nie była już w sali kinowej. Shuri nagle znalazła się na samym środku toru wyścigowego w Monaco w 2009 roku podczas wyścigu z Tony'm Stark'iem.

- Co tu się do cholery dzieje?! - krzyczy przerażona Shuri, unikająca wyścigówy.

- Spełniłem twoje życzenie, niedługo Whiplash zaatakuje Tony'ego Stark'a. - odpowiada nagle postać, która materializuje się przed Shuri.

Przed Shuri pojawia się pomarańczowy Dżin z dwoma parami rąk i z czarnymi włosami związanymi w kucyk, w jednej z rąk miał dziwny miecz.

- Czekaj, czekaj, Ty jesteś Nadakhan z serialu Lego Ninjago, który oglądałam w dzieciństwie. - mówi Shuri.

- Głupi ninja, nie rozmawiam teraz z nimi tylko z Tobą. - zagaduje ją Nadakhan.

W stronę Shuri jedzie kolejna formuła 1.
Shuri nie zdąży odskoczyć.

- Masz jeszcze dwa życzenia. - mówi Nadakhan.

- Chcę zobaczyć współpracę Natashy z Tony'm. - przestraszona krzyczy szybko to co przychodzi jej pierwsze do głowy

- Twe życzenie jest dla mnie rozkazem. - odpowiada Nadakhan.

Shuri pojawia się obok jakiejś armii robotów.

- Gdzie ja teraz do cholery jestem?! - pyta Shuri.

- Jesteśmy na Stark Expo, tam właśnie leci Iron Man, a z pewnego miejsca pomaga mu Czarna Wdowa. - odpowiada Nadakhan.

Roboty upadają i zaczynają pikać.

- Co się dzieje? - pyta lekko przestraszona Shuri.

- Ivan Vanko ustawił roboty tak, że
kiedy przegra one wybuchną po 10
sekundach. - mówi szybko Nadakhan

Shuri blednie.

- I zostały już chyba tylko dwie sekundy. - mówi powoli Nadakhan.

Zanim Shuri zdążyła coś powiedzieć niektóre roboty zaczęły wybuchać.

Shuri patrzy na to przerażona, patrzy na robota obok niej, który ma zaraz wybuchnąć.

- Niech to wszystko się skończy! - krzyczy Shuri.

- Twe życzenie jest dla mnie rozkazem. - odpowiada uśmiechnięty Dżin.

Wszystkie roboty znikają.

- O nie. - mówi Shuri przypominając sobie co się działo z osobami, które mówiły te słowa.

Nadakhan zaczyna się złowieszczo śmiać.

- Nie! - krzyczy Shuri, po czym zamienia się w małą, brązową iskierkę, która wnika w ostrze miecza.

Nagle Shuri znów jest na kanapie w pokoju z przyjaciółmi.

- Nieeeee! - krzyczy nadal przerażona Shuri.

- Hej, Shuri! O co Ci chodzi?! Czemu tak krzyczysz?! - pyta zdezorientowana Wanda.

- Przecież zniknęłam, był Dżin Nadakhan, byłam na Stark Expo. - wymienia szybko zdenerwowana Shuri.

- Co Ty gadasz?! Siedziałaś tu ze mną w ciszy i o czymś intensywnie myślałaś, po czym zaczęłaś się wydzierać. - tłumaczy Wanda, po czym ze ścian dobiega rozbawiony śmiech.

- Z czego się śmiejesz Iron Percy? - pyta podejrzliwie Shuri.

- Z tego psikusa jaki Ci zrobiłem. Nie zwariowałaś, ale to co się stało też nie było prawdziwe. - odpowiada rozbawiony Iron Percy.

- Ty cholerna świnio, byłam
przerażona! - krzyczy Shuri.

Jednak po chwili dodaje:

- Ale muszę przyznać, że to było genialne, co dokładnie zrobiłeś? - pyt Shuri.

- Przygotowuje się na Halloween, które w moim świecie jest już jutro. Wypróbowałem jeden z moich psikusów na Tobie Shuri. Musiałem sprawdzić na kimś prawie w ogóle nie czują cymbał strach moje psikusa, Ty byłaś w idealnej sytuacji. To wszystko co przeżyliśmy działo się w Twoim umyśle, z którego właśnie wróciliśmy. - tłumaczy Iron Percy.

- Nieźle. - mówi zaintrygowana Shuri, po czym dodaje:

- Myślałam, że tylko ja z moich znajomych oglądałam Lego Ninjago.

- Ja uwielbiam Jay'a, według mnie najlepsze sezony były od sezonu pilotażowego do sezonu siódmego. Potem ich wygląd stał się taki dziecinny, a poza tym stali się słabsi np. W ogóle zapomnieli o Airjitsu. - mówi Iron Percy.

- Mam dokładnie tak samo. - mówią w tej samej chwili Shuri i Peter.

- Tylko nie Airjitsu, a... - mówi Peter.

- Cyklondo! - krzyczą w tym samym momencie Shuri, Iron Percy i Peter.

- Możemy wrócić już do oglądania? - pyta Loki.

- To świetny pomysł. - potwierdza Iron Percy, po czym wszyscy siadają na miejsca.

- Czekaj! - krzyczy szybko Peter.

- Co znowu? - pyta Iron Percy, z jego tonu głosu słychać, że przewrócił oczami.

- Mówiłeś, że przygotowujesz się do Halloween? - pyta Peter.

- Tak. - odpowiada zdezorientowany Iron Percy.

- O nie. Zaczyna się, oglądanie tego filmu zamieniło się w spotkanie towarzyskie po latach. - mówi pod nosem Loki

- Kocham Halloween! - krzyczy uradowany Peter.

- Ja też! To jedno z moich ulubionych Świąt. - dodaje Shuri.

- Halloween jest fajne, zawsze uwielbiałem straszyć ludzi i zbierać słodycze. - mówi Tony.

- Ja tak samo tylko z podkreśleniem na straszenie ludzi. - mówią w tym samym czasie Natasha i Loki.

- Ja dzięki moim zmiennokształtnym mocą mogłem straszyć ludzi wyglądając jak najstraszniejsze potwory. - mówi nostalgicznie Loki.

- Za to jak mieszkaliśmy razem w wieży, a później w kompleksie to zawsze w Halloween straszyłam, każdego kto był w budynku. - mówi uśmiechnięta Natasha.

- Hahaha, za to Halloween rok temu to było chyba najlepsze Halloween w historii. - mówi rozbawiony Tony.

Peter'owi blednie.

- Nie odważysz się. - mówi Peter.

- Założysz się? Chyba nie, raczej pamiętasz co się działo ostatnio gdy się ze mną zakładałeś. - mówi rozbawiony Tony.

- Co się działo rok temu? - pyta zaciekawiona Shuri.

Tony patrzy na Peter'a.

- Sorry, nie powiem. - mówi Tony.

- No weź, plis. - prosi Wanda.

Tony przez chwilę się wacha ale odpowiada nie.

- Nie bądź taki, opowiadaj. - prosi Natasha.

Tony z lekkim uśmiechem na ustach zgadza się. Peter lekko czerwieni się.

- Haha, udało się. - mówi ucieszona Natasha.

- No więc było tak:
Ja z Peter'em założyliśmy się o to, który wygra w mega trudnym Quizie o Piratach z Karaibów. Walka była zacięta, ale wygrałem. Zastanawiałem się przez cały dzień nad karą dla przegranego i w końcu wymyśliłem. Jego karą było to, że musiał założyć na Halloween ten kostium, który ja mu dam. Pracowałem nad tym trzy dni i trzy noce. Gdy nadeszło Halloween dałem Peter'owi kostium. Był to własnoręcznie wykonany przeze mnie z kartonu strój Iron Man'a, był on jak najbliżej ideału odwzorowany pod względem wyglądu, jedyną zmianą było to, że na plecach było napisane "Iron Man is my favourite superhero". Byłem rozbawiony do granicą możliwości. Gdy Peter to ubrał to zrobiłem tyle zdjęć ile się da. Peter uczciwie chodził w tym kostiumie przez całe Halloween. Chodziłem z nim po domach, żeby mnie nikt nid rozpoznał ubrałam kozacką, przerażającą maskę. Iron Percy, pokaż na ekranie niektóre ze zdjęć Peter'a w tym kostiumie. - mówi rozbawiony Tony.

Na ekranie pojawia się 5 zdjęć Peter'a w tym kostiumie.

Peter jest cały czerwony.

Natasha, Clint, Sam, Rhodey, Shuri, Wanda i Scott pękają że śmiechu.

- Żal mi Ciebie młody. - mówi Steve.

- W sumie, chciałabym taki kostium. Dla Ciebie to musiał być Cringe ale ten kostium wygląda kozacko. - mówi Shuri.

- Hahaha, uwielbiam tą Twoją złośliwą stronę Ciebie Tony. - mówi rozbawiona Natasha.

Tony puszcza do niej oko. Natasha przewraca oczami.

- No dobra, może w końcu wrócimy do oglądania? - pyta Strange.

- Tak, tak, to przecież po to tu jesteście. - mówi Iron Percy, po czym film się odtwarza.

Nagle przed Natashę i Okoye wbija Wanda w okół, której latają czerwone wiązki energii. Wanda swoimi mocami podnosi wszystkie 5 pojazdów, po czym rzuca nimi w biegnącą w ich stronę armię Outriderów, wszystkich od razu zabijając (ta część filmu była w rozdziale nr 31 ale uznałem, że większość z Was może nie pamiętać na czyn w filmie się skończyło).

Natasha i Okoye patrzą na Wandę z niedowierzaniem.

- Nie mogła się wcześniej pofatygować? - pyta Okoye.

- Nie dziwię jej się, widząc jak ktoś kto dopiero wchodzi na pole bitwy i rozwala jakąś większą część armii też bym tak myślał. - mówi Scott.

- Zuch dziewczyna. - mówi wręcz niesłyszalnie Clint.

Kamera daje zbliżenie na Proximę.

- Został bez ochrony, ruszaj. - mówi Proxima do jakiejś słuchawki w ręce.

- O co może jej cho... O cholera! Ktoś zaatakuje Vision'a i Shuri. - mówi zdenerwowana Wanda.

- Mieliśmy rację. - mówi Natasha do Tony'ego.

- Nie dziw się, ja zawsze mam rację. - odpowiada Tony puszczając oko do Natashy.

Natasha przewraca oczami.

Kamera pokazuje Corvus'a stojącego w korytarzu do sali operacyjnej Vision'a.

- On żyje?! - krzyczy zaskoczona Shuri.

- I znowu... - mówi Natasha.

- mieliśmy rację. - dokańcza Tony, po czym przybijają piątkę.

Corvus walczy z trzema strażnikami z czego jednego zabija od razu. Shuri pracuje jeszcze szybciej. Corvus pokonuje wszystkich trzech strażników. Shuri wyłącza panel i bierze broń (zakłada na prawą rękę ten miotacz w kształcie głowy pantery z filmu "Czarna Pantera"), strzela tym w Corvus'a. Ten jednak odbija wystrzelone wiązki, rzuca Shuri na ziemi i rozcina stół na pół.

- Cholera. - mówi zdenerwowana Wanda.

- Jak ja i wojownicy dobrze walczymy, nie wiedziałam, że walczę aż tak
dobrze. - mówi Shuri będąca pod wrażeniem samej siebie.

T'Chala przewraca oczami.

Jedna z wojowniczek wstaje i atakuje Corvus'a, ten jednak zrzuca ją i Shuri z takiego jakby balkonika na niższą część tej sali (tam gdzie jest Vision). Corvus zeskakuje za nimi. Corvus patrzy na stół, ale ku jego zaskoczeniu Vision'a na nim nie ma.

- Co? Gdzie jest Vision? - pyta zdezorientowany Thor.

Nagle Vision atakuje Corvus'a od boku zrzucając go jak i siebie za okno do jakiegoś lasu.

- Oh shit. - mówi Shuri.

- Coś nie wyszło. - mówi Scott.

- Cholera, czemu ja tam nie wróciłam? - mówi Wanda.

Kamera pokazuje latającego Falcon'a.

- Słuchajcie, pacjentowi zakłócają spokój. - mówi Falcon, na którego nagle rzuca się Outrider, przez co Falcon spada na ziemię.

- Sam! - krzyczy Rhodey.

Sam lekko się uśmiecha.

Kamera pokazuje Kapitana Amerykę walczącego z Outrider'ami.

- Niech ktoś do niego idzie! - krzyczy Kapitan Ameryka.

- Lecę. - odpowiada Bruce lecąc w tamtą stronę Hulkbuster'em.

- Zaraz będę. - odpowiada Wanda.

Nagle Proxima uderza mieczem Wandę w czoło robiąc jej średniej wielkości rozcięcie.Przez uderzenie Wanda spada w jakiś długi rów. Proxima skacze za nią.

- Umrze całkiem sam, ty zresztą też. - mówi Proxima.

- Cholera! - krzyczy zdenerwowana Shuri.

- Wanda, nie! - krzyczą w tym samym momencie Clint i Wanda.

- Nie jest sama. - mówi Natasha.

Proxima odwraca głowę w jej stronę, widzi Natashę w wojowniczej pozie.

- Uhuhu, będzie ciekawie. Złej ją Nat! - krzyczy podekscytowany Tony.

Natasha uśmiecha się.

Proxima odwraca się w tył i widzi Okoye w pozie bojowej.

- Dzięki. - mówi Wanda.

- Nie ma sprawy, dziewczyny trzymają się razem. - odpowiada Natasha.

Proxima atakuje Natashę. Proxima walczy jednocześnie z Natashą jak i z Okoye.

- Nieźle, jak Obi-Wan z Qui-Gon'em vs Darth Maul. - mówi Peter.

- Lepiej, żeby tak nie było, bo przecież Qui-Gon zginął w tym pojedynku. - dodaje Tony.

Kamera pokazuje teraz walkę Corvus'a z Vision'em. Corvus kopie Vision'a odpychając i powalając go na ziemię.

Nagle wbija Cull Obsidian uderzając Vision'a, przez co Vision leci daleko w tył.

- Dwóch na jednego to banda łysego. - mówi Shuri.

- Szlagby to. Czy naprawdę nie może nam iść choć przez chwilę dobrze? - pyta Clint.

Nagle pomiędzy Vision'a, a Corvus'a i Cull'a wbija Hulkbuster.

- Dawaj Bruce! - krzyczą Thor i Tony.

- O nie, nic z tych rzeczy. Nie licz na powtórkę z New Yorku młotek. - mówi Bruce.

- Ej, nie przesadzaj. W Nowym Jorku poszło nam dobrze, jedynie zabrali nam czarodzieja przez co ja i Peter odlecieliśmy w siną dal. - mówi Tony.

- To wdzianko skopało nawet pewną zieloną... - kontynuuje Bruce, ale Cull łapie w chwytak oby dwa repulsory, a Bruce je włącza, przez co oby dwaj lecą daleko w tył zostawiając Vision'a z Corvus'em.

- Noi znowu dupa. - mówi Clint.

- Pokonałeś Hulk'a?! - pyta zdumiony Loki.

- No tak. - mówi Tony. .

- Wow, szacun. Pokonanie Hulk'a nie jest łatwe. - mówi Loki.

- Niestety tylko jakieś szczątki nagrań zachowały się z tej akcji. Chciałabym ją kiedyś zobaczyć całą. - mówi Shuri.

- Twe życzenie jest dla mnie rozkazem. - mówi Iron Percy, po czym Shuri i on sam wybuchają śmiechem.

Hulkbuster i Cull lądują przy jakimś wodospadzie na podłożu, którym jest gigantyczny kamień.

- Słuchajcie, Vision potrzebuje ochrony! - krzyczy Bruce.

- No co Ty nie powiesz. - mówi Clint.

Bruce walczy z Cull'em na mokrym/śliskim podłożu. Cull kopie Hulkbuster'a.

- Hulk, jasne, najfajniej jest się pojawić w ostatniej chwili, ale to właśnie ona, bracie. Najostatniejsza chwila. - mówi Bruce do siebie/Hulk'a.

- XD, ale to dziwnie wygląda. - mówi Shuri.

Cull walczy z Bruce'm, poprzez pewien atak z obrotem Cull odrywa jedną rękę Hulkbuster'a.

- O cholera. - mówi Tony.

- Hulk! Hulk! Hulk! - krzyczy Bruce.

Cull przygotowuje się do kolejnego ataku.

Twarz Bruce'a zielenieje.

- Nie! - mówi Hulk.

Twarz Bruce'a zmienia się w zwyczajny kolor.

- A kij ci w oko ty mutancie żałosny jeden! Już sam to załatwię! - krzyczy Bruce

- Łuhu, brawo Bruce. - wiwatuje Tony.

Hulkbuster biegnie w stronę Cull'a, skacze i uderza Cull'a w twarz od tyłu. Prawie powala Cull'a, ale nagle Cull łapie go za rękę, a drugą go uderza. Teraz Hulkbuster leży na ziemi. Cull'owi wychodzi ostrze z ręki, biegnie on na Hulkbuster'a. Bruce jednak w porę zauważa dłoń/repulsor Hulkbuster'a, która została oderwana. Bierze ją do ręki i gdy Cull Obsidian ma zadać śmiertelny cios Bruce zaczepia mu na tą rękę tą oderwaną rękę Hulkbuster'a. Klika coś na tej ręce i krzyczy:

- Żegnam! - po czym Cull Obsidian odlatuje w górę. Po chwili Cull Obsidian trafia na barierę Wakandy, po której przez chwilę się ciągnie, po czym z wściekłym rykiem wybucha.

- Brawo! - krzyczy Thor.

Bruce się czerwieni.

- To było genialne! - krzyczą Peter i Shuri.

- Widzisz Brucie, pokonałeś go sam! - gratuluję Tony.

- Nareszcie coś poszło po naszej myśli. - mówi ucieszony Clint.

Jak podobał się Wam rozdział?

To jest najdłuższy rozdział w historii!!!
Ponad 2500 słów!

Będę próbował pisać rozdziały jak najczęściej, ale nic nie obiecuje, bo wiemy jak to jest z moją systematycznością xd

Jak Wam minął Weekend?

Dobranoc!

Lub

Miłego dnia!

Pa!

:)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro