Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32. Tajemniczy przedmiot/projekt.

Hejka!

Zdążyłem! (Taniec zwycięstwa)

Nie przedłużając, przypominam, że prawa do postaci i filmu posiadają Sony i Marvel Studios.

Życzę Wam miłego czytania.

Nagle ze ściany do pokoju, z bardzo dużą prędkością wpada coś małego o kształcie przypominającym prostokąt, trójkąt lub kwadrat. Ten przedmiot nie zmniejszając prędkości leci w kierunku pewnej osoby.

Projekt C-137/tajemniczy przedmiot trochę zmniejsza prędkość, przyczepia się w to samo miejsce, w którym Tony ma reaktor łukowy tylko, że u Natashy.

Natasha zatacza się do tyłu. Nagle na niej formuje się nanotechnologiczna zbroja.

Cała zbroja jest czarna z niebieskimi kreskami, oczami i kawałkami repulsorów. Reaktor łukowy też jest niebieski, jest on w kształcie klepsydry.

- F.R.I.D.A.Y., niech hełm Natashy zniknie, chcę zobaczyć jej wyra,z twarzy. - mówi Tony.

- Już się robi szefie. - odpowiada F.R.I.D.A.Y.

Hełm Natashy znika. Natasha ma zdziwiony wyraz twarzy.

Wszystkim opadają szczęki (poza Tony'm rzecz jasna).

- Ty zrobiłeś jej nanotechnologiczną zbroję?! - krzyczy oniemiała Shuri.

- Uwielbiam nanotechnologię! Dobrze, że też taki mam. Czemu mi nic Pan nie powiedział?! Pomógłbym! - mówi szybko podekscytowany Peter.

- Dla mnie też taki masz? - pyta Rhodey.

- Ta zbroja jest... przepiękna. - mówi zafascynowana Wanda.

- Nie wszyscy naraz. Dajcie się nacieszyć Natashy chwilą. - mówi Tony.

- Wow. Tony. Ja... nie wiem co powiedzieć. Dziękuję. - mówi po chwili oniemiała Natasha.

- Tak, wiem, zdumiewające, nie ma za co. Polatasz w końcu czy będziesz tak stać? - mówi podekscytowany Tony.

- Ale jak? - pyta zarumienione Natasha.

- Przypomnij sobie jak ja to robiłem. - odpowiada Tony.

Maska pojawia się na twarzy Natashy. Natasha powoli wzbija się w powietrze.

- O mój Boże, ja latam! - mówi podekscytowana Natasha.

Nagle Natasha źle rusza rękoma przez co wlatuje w boczną ścianę sali. Natasha spada na ziemię.

- Hahahahahahaha. Ja za pierwszym razem zrobiłem podobnie tylko, że ja miałem gorzej, bo gdy testowałem to dałem za duży procent mocy. - mówi przez śmiech Tony.

Natasha po chwili się podnosi. Maska znowu znika.

- Ha, ha, bardzo śmieszne. Na szczęście nic mi nie jest. - mówi Natasha.

- No dobra czas pokazać Ci jak to się robi. Iron Percy powiększ sufit i oddaj mi zbroję. - mówi Tony.

- Już się robi. - odpowiada Iron Percy.

Tony klika trzykrotnie w reaktor łukowy. Zbroja tworzy się na Tony'm (razem z maską).

- Nat, załóż maskę i podleć do mnie. - mówi Tony, który jest już że 3 metry nad ziemią.

Natasha powoli podlatuje do Tony'ego.

- No dobra, teraz rób to co ja. - mówi Tony.

Tony leci powoli w górę, Natasha tuż za nim.

- No dobra, teraz przyśpieszmy. - instruuje Tony.

Tony przyśpiesza, Natasha też. Lecą coraz szybciej i szybciej.

- Łuhuuuuu! - krzyczy ucieszona Natasha.

Nagle Tony się zatrzymuje. Natasha musiała trochę się obniżyć aby być na równi z Tony'm.

Z Tego miejsca nie było widać innych, którzy byli na dole.

Natashy i Tony'emu znikają maski.

- Wow. Uwielbiam to! Dziękuję Tony. - mówi Natasha.

- Nie ma za co. Widziałaś jak wysoko jesteśmy? - mówi Tony.

Natasha patrzy w dół.

- O jacie. Nie spodziewałam się, że polecimy tak wysoko. - mówi Natasha.

- Cieszę się, że Ci się podoba, ale musimy zlecieć na dół do tych lamusów. Musimy pozbierać ich szczęki z podłogi. A poza tym... - mówi Tony podlatując trochę wyżej.

- I have the High Ground! - mówi że śmiechem Tony, po czym leci jak najszybciej w dół.

Natasha się śmieje, po czym szybko leci za nim.

- Nie dogonisz mnie! Wygram! Będę pierwszy! - krzyczy Tony.

- W Twoich snach, Tony. - odpowiada Natasha.

Natasha z całą prędkością próbuje prześcignąć Tony'ego, ten jednak jest zbyt dobry w byciu sobą, więc wygrywa.
Tuż po nim przylatuje Natasha.

- Kurde. Było blisko. - mówi Natasha.

- Haha, wygrałem. - mówi Tony, po czym wyłącza swoją zbroję.

Natasha klika trzy razy w swój reaktor łukowy (klepsydrę), po czym zbroja się zanika.

- Ale masz fajnie. Ta zbroja wygląda kozacko, zwłaszcza ten reaktor łukowy, który wygląda jak klepsydra. - mówi zazdrośnie Shuri.

- Tak, ta zbroja jest piękna i fajna. - potwierdza Natasha.

- Nie masz pojęcia Shuri, jak trudno było stworzyć reaktor łukowy w kształcie klepsydry. - mówi Tony.

- Domyślam się, sam reaktor łukowy jest jak dla mnie nie do stworzenia, a co dopiero reaktor łukowy w kształcie klepsydry. - mówi Shuri.

- To masz taką zbroję dla mnie? - pyta Rhodey.

- Jeszcze ją robię, ale będziesz ją używać tylko czasami, bo nie chcę, żeby Rząd trzymał swoje brudne łapska na nanotechnologii. - mówi Tony.

- No spoko. - odpowiada Rhodey.

- Ehhhh, Tony. Wiesz, że będę rzadko to używać. Ta zbroja jest super, ale jestem przyzwyczajona do zwykłych sztuk walki. - mówi Natasha.

- Wiedziałem, że to powiesz. Używaj tej zbroji kiedy chcesz, ona jest zwłaszcza po to, żeby w bardzo groźnej sytuacji Cię ochroniła. - mówi Tony.

Natasha rzuca się na Tony'ego w uścisku.

- Dziękuję, Tony. - mówi Natasha.

- Nie ma za co Tasha. - odpowiada Tony.

Po chwili przestają się przytulać i normalnie siadają na kanapę.

- Tony, kiedy Ty miałeś czas coś takiego zbudować? Od kiedy miałeś taki
pomysł? - pyta po chwili zaciekawiona Natasha.

- No, więc zacznę od początku. Ten pomysł zaczął już być u mnie w głowie podczas naszego pierwszego spotkania w kratkę (Tony teraz pokazuje na swoją szyję, a Natasha kiwa głową ze zrozumieniem), uznałem, że dobrze ze sobą współgramy, jesteśmy dobrym duo, ale nie byłem pewny czy mogę Ci ufać. Po pierwszym starciu Avengers trn pomysł znowu wrócił, czasami nad nim myślałem i robiłem jego modele. Jednak dopiero po Ultronie i po tej przerażającej wizji, zacząłem budować tą zbtoję. Wtedy była też zwyczajna tak jak moja, czyli nie zbudowana z nanotechnologii. Powiedziałem wtedy "Chcę otoczyć Ziemię pancerzem/zbroją" (Tony puszcza oko do Bruce'a i Steve'a), nie udało się, więc uznałem, że otaczę zbroją innych. W pewnym momencie po Ultronie zapytałem się Ciebie czy chciałabyś zbroję. Ty się zaśmiałaś, bo pomyślałaś, że żartuję, jak widzisz nie żartowałem. Jednak nie odpuściłem i gdy miałem czas i mi się chciało to ulepszałem Twoją zbroję. W końcu przyszedł czas na porozumienia. Stanęłaś po mojej stronie, to był moment, w którym zbroję chciałem dać Ci bardzo, każdy w moim teamie miał zbroję poza Tobą. Ja miałem swoją, Rhodey miał podobną do mojej, Vision sam jest w pewnym sensie zbroją, przez niego mogą przenikać rzeczy, Peter miał trochę słabszy kostium ale miał stać na uboczu, plus jego kostium i tak był wystarczający na tamten moment, jedynie Ty nie miałaś większej ochrony. Zapytałem się Ciebie "czysto teoretycznie" "Czy na poważnie chciałabyś swoją własną zbroję?" Ty odpowiedziałaś "nie". Walka się skończyła, pokłóciliśmy się i odeszłaś. Ja nadal ulepszałem Twoją zbroję, aż wyszło na to, że w końcu była nanotechnologiczna. Przez cały czas miałem nadzieję, że w końcu wrócisz, i wtedy od razu dam Ci tą zbroję. Tak się nie stało, aż do teraz, gdy zobaczyłem jak prawie umierasz uznałem, że jak najszybciej dam Ci tą zbroję, żeby Cię chroniła. Oto cała historia tej zbroji. - opowiada Tony.

- O mój Boże! To takie słodkie!!! - piszczy Shuri.

Natasha ma zaszklone oczy, rzuca się na Tony'ego w niedźwiedzim uścisku.

- Ja... dziękuję, Tony i przepraszam za wszystko. - mówi bardzo cicho Natasha.

Tony masuje ją lekko po plecach.

- Nie ma za co, Tasha. Ja też przepraszam, mogłem nic nie mówić, lub powiedzieć coś innego. - odpowiada cicho Tony.

- Podpiszę porozumienia i wrócę do domu. - dodaje jeszcze ciszej wtulona w Tony'ego Natasha.

- Cieszę się. - odpowiada Tony.

W tej samej chwili.

- To było słodkie. - mówi Wanda.

- No wiem! Widziałaś jak Natasha patrzyła na Tony'ego, gdy opowiadał nam całą historie? - pyta Shuri.

- Nie, a co? - odpowiada Wanda.

- Oczy Natashy były zaszklone, po prostu patrzyła na Tony'ego z miłością! - odpowiada próbując mówić jak najciszej Shuri.

- Tak serio, serio? - dopytuje Wanda.

- Na 100 procent! Trzeba ich spiknąć. Do tego chyba słyszałaś jak Tony mówił "Przez cały czas miałem nadzieję, że w końcu wrócisz", to było mega sweetaśne. Do tego oni nadal się przytulają i coś do siebie szepczą. - dodaje Shuri.

- Jedyny minus jest taki, że Pepper i Tony są zaręczeni. - stwierdza Wanda.

- No wiem, to jest ciulowe, bo to psuje moje wszystkie plany. Nie mam nic do Pepper, ale Iron Widow to życie. Chyba sama czujesz, że pomiędzy Tony'm i Natashą jest bardzo głęboka i silna
więź. - mówi Shuri.

- Tak, czuje, że pomiędzy tą dwójką jest bardzo ciekawy związek. - odpowiada Wanda.

- Tą więź pokazuje np. to, że Natasha wybrała stronę Tony'ego, a nie Steve'a. - argumentuje dalej Shuri.

- Tak, tak, już wiem, że byliby idealną parą. Nie musisz mi przypominać, że wybrałam stronę Steve'a, to był błąd. - mówi Wanda.

- Może zapytajmy Vision'a co o tym
myśli. - podaje sugestie Shuri.

- Podajesz sugestie jak Kowalski z "Pingwinów z Madagaskaru ". Ale wracając do tematu to nie wiem, Tony jest stwórcą Vision'a, więc to nie musi być taki dobry pomysł. - próbuje się wykręcić Wanda.

- No weź. On nic nie powie Tony'emu jeśli go o to poprosimy. Z Tobą jakoś dyskretnie umawiał się na randki ( na ten komentarz Wanda zapłonęła rumieńcem). Do tego Tony to w pewnym sensie tata Vision'a, więc się o niego troszczy. - mówi przekonująco Shuri.

- No dobra, jak chcesz. Jeśli wyjdzie jakieś gówno to najwyżej będzie to Twoja wina. - odpowiada Wanda.

- Yessss! - mówi ucieszona Shuri.

Wanda przewraca oczami i się uśmiecha.

- Vision! - mówi po chwili Shuri.

- Co tam Shuri? - pyta Vision.

- Co sądzisz o shipie Iron Widow? - pyta Shuri.

- Chyba nie zrozumiałem, mogłabyś wytłumaczyć? - odpowiada Vision.

- Co sądzisz o relacji miłosnej pomiędzy Twoim tatą Tony'm, a Natashą? - pyta Shuri.

W następny Weekend (najprawdopodobniej) pojawią się jeszcze dwa rozdziały, wtedy już nadrobię wszystko.

Jak podobał się Wam rozdział? (Mi ten rozdział podobał się jeszcze bardziej niż poprzedni).

Jak Wam minął ostatni dzień Weekend'u?

Niestety we wtorek mam sprawdzian z historii. Z Polskiego jedną lekturę już przerobiliśmy ("Stary człowiek i morze") z kolejnej (Mały książe) mamy sprawdzian na szczęście chyba dopiero za tydzień.

Jeśli w takim tempie (że z filmu nie ma nic) nadal będę pisać to ta książka nigdy się nie skończy xd

Dobranoc!

Lub

Miłego dnia!

Pa!

:)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro