Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

30. Jagódka, Iron Family i zakład.

Hejka!
Znowu trochę mnie nie było.

Nie przedłużając, przypominam, że prawa do postaci i filmu posiadają Sony i Marvel Studios.

Życzę Wam miłego czytania.

- Co? - pyta niedowierzając zdezorientowany Quill.

- Wziął ją na Vormir, wrócił z kryształem duszy, ale bez niej. - odpowiada smutno Nebula.

- Quill, uspokój się. - mówi jak najspokojniej zdenerwowany Tony.

Maska Tony'ego zanika.

Quill powoli odwraca się w stronę Thanos'a.

- Okej Quill, tylko spokojnie, rozumiesz? Słyszysz mnie? Nie rób tego. Zostaw go. Prawie zdjęliśmy rękawicę! - mówi szybko zdenerwowany Tony. Tony i Peter nadal próbują ściągnąć rękawicę.

- Ona kłamie, tak? - pyta zdenerwowany Quill.

- Ej, tłuku! Nie zrobiłeś tego, co!? - pyta wkurzony Quill.

- Nie. - mówi cicho, przerażona Shuri.

- Nie! Nie! Nie! Nawet się nie waż tego zdupić Quill! - krzyczy coraz bardziej zdenerwowany Tony.

- Muuusiaaałeeem. - odpowiada słabym głosem Thanos.

- Nie, wcale nie. To nieprawda. Nie! - krzyczy wkurzony, a zarazem załamany Quill. Quill ma zaszklone oczy.

Quill zaczyna uderzać Thanos'a w twarz, jednym ze swoich pistoletów galaktycznych.

- To niemożliwe! - krzyczy Quill.

- Cholera! - krzyczy Tony.

- Zabije idiotę. - mówi Shuri.

- Spokojnie, może Quill jeszcze nie popsuł, aż tak bardzo. - mówi jak najspokojniej Mrożonka.

Natasha prycha i mamrocze coś o idiotach wyglądających jak Kopciuszek.

Mantis siedząca na Thanos'ie ledwo się utrzymuje.

Tony'emu formuje się maska.

Iron Man odchodzi od rękawicy, po czym łapie i odciąga Quill'a.

- Quill! Quill! Przestań już! Dosyć!
Koniec! - krzyczy wkurzony Tony.

- Nie! - krzyczy w tym czasie, próbujący się wyrwać Quill.

Spider-Man jest coraz bliżej zdjęcia rękawicy.

- Schodzi! Schodzi! Mam ją! Mam ją! Mam ją! - krzyczy uradowany Spider-Man.

Widać nadgarstek Thanos'a i dolny kawałek dłoni.

Nagle oczy Thanos'a przestają być białe/szare, oczy Thanos'a wracają do zwykłego, zielonego koloru. Mantis traci kontrolę. Thanos wali mocno z główki Mantis w brzuch. Thanos w ostatniej chwili łapie palcami rękawicę.

Spider-Man upada do tyłu. Thanos jednym szybkim ruchem wyrzuca Mantis daleko w powietrze.

Cała sala patrzy na to z niedowierzaniem, załamaniem i wściekłością.

- Kurwa. - mówi załamana Shuri.

- Zabije debila. - mówi Natasha.

- Było tak blisko. - mówi z niedowierzaniem Wanda.

- Cholera, a było już widać dłoń. - mówi wstrząśnięty Loki.

- Po prostu cholera, cholera i jeszcze raz cholera. - mówi zła Shuri.

- Czemu Nebula nie pomogła? - pyta Clint.

Nikt nie odpowiada.

- Jaki z niego idiota! Przez niego mogą zginąć biliardy istnień. - mówi załamany, a zarazem lekko przerażony Scott.

- Zostawcie go w spokoju. - mówi zdenerwowany Tony.

- Co powiedziałeś? - mówi zdezorientowany Sam.

- Słyszałeś co powiedziałem. Jestem tak samo wściekły jak Wy, ale wiem, że każdy z nas najprawdopodobniej zareagowałby tak samo. - mówi zrezygnowano Tony.

Steve'owi rozszerzają się oczy ze zrozumienia.

- Tony, to jest z... - mówi Steve.

- Zamknij się Steve. - mówi chłodno Natasha, przerywając Cap'owi.

Steve zostawia Tony'ego w spokoju.

Nikt w pokoju nie wiedział o co chodzi.

Natasha przytula się do Tony'ego i szepcze:

- Przeszłość jest przeszłością, przyszłość jest przyszłością, teraz jest teraźniejszość. Nie myśl o przyszłości, a tym bardziej o przeszłości, myśl o teraźniejszości. To co było kiedyś, było kiedyś, teraz jest teraz. Nie rozpamiętuj przeszłości, Tony. Myśl o tym co jest teraz i o tym co masz teraz.

- Dzięki, Tasza. Dziękuję za wszystko. - odpowiada cichutko Tony.

Peter potajemnie wpatrywał się w scenę przed nim.

- Wyglądają bardzo dobrze razem. - pomyślał z uśmiechem Peter.

Gdy wszyscy się uspokoiło film się odtworzył.

Spider-Man szybko skoczył w stronę Mantis, złapał ją w powietrzu. Z pleców Spider-Man'a wyszły pajęcze odnóża, które otoczyły Spider-Man'a i Mantis.

Upadli na ziemię, ale na szczęście odnóża ich ochroniły przed obrażeniami.

- Niezły refleks. - mówi będący pod wrażeniem Rhodey.

- Dzięki, to po części zasługa pajęcze go zmysłu. - odpowiada Peter.

- Czego? - pyta Rhodey.

- Pajęczy zmysł, tak to nazwałem. Jest to taki szósty zmysł, który mówi mi, że dzieje się coś złego. - tłumaczy Peter.

- Interesujące. - mówi Bruce.

Thanos kopie Drax'a, który wpada na Quill'a i Nebulę. Cała trójka upada na ziemię.

Thanos ciągnie Strange'a za jego własne "sznury", dzięki czemu wyrzuca go daleko za siebie.

- Wow, chwila nieuwagi i już Thanos Was wszystkich rozwala. - mówi Shuri.

- Trzeba przyznać, że jest naprawdę potężny. - potwierdza Vision.

Tony strzela do Thanos'a ale gdy podlatuje za blisko Thanos go odrzuca.

- Teraz tylko liczę na jakąś epicką, długą walkę Thanos vs Iron Man. - mówi podekscytowana Shuri.

Tony szczerzy zęby, a Natalia przewraca oczami.

Drax, Quill i Nebula wstają. Na ich nieszczęście Thanos posyła w ich stronę fioletową falę z kamienia mocy, która ich powala/ogłusza.

- Co do Twojego wcześniejszego pytania, Clint. Jagódka nam nie pomogła najprawdopodobniej z dwóch powodów. 1. Była tak samo smutna i wściekła na Thanos'a jak Quill. 2. Prawdopodobnie myślała, że już sobie poradzimy. Choć bardziej pasuje opcja nr. 1 to 2 też może być prawdopodobna. - mówi Tony.

- No spoks. - mówi ze zrozumieniem Clint.

- Jagódka? - pyta wyłapując to Natasha.

- To chyba logiczne, jest niebieska, a ja uwielbiam dawać różnym osobom przezwiska. A co? Zazdrosna? - mówi rozbawiony Tony.

Natasha pokazuje mu język.

Iron Man z superowymi niebieskimi ostrzału atakuje Thanos'a (ostrza w mediach).

- Pewnie się powtarzam, ale kocham tą zbroję. - mówi jak zauroczona Shuri.

- Ta zbroją jest kozacka! A te ostrza wyglądają epicko! - mówi podekscytowany Peter.

Iron Man jeszcze raz atakuje nimi Thanos'a. Thanos przytrzymuje w miejscu Iron Man'a i wali go głową w głowę. Iron Man zostaje odepchnięty do tyłu, po czym upada na ziemię.

Thanos podnosi rękę i zaciska pięść. Wokół księżyca tworzy się fioletowe pole, po czym księżyc zaczyna pękać. Tony patrzy na to z lekkim przerażeniem.

- O nie. - szepcze cicho Natasha. Mówi to tak cicho, że nikt, nawet Tony jej nie usłyszał.

Księżyc się rozwala. Okazuje się, że Thanos ciska całym księżycem w Iron Man'a.

- O cholera! - mówi z rozszerzonymi oczami Shuri.

- Zabije debila! Jak on może rzucać księżycem?! Nie pozwolę nikomu zrobić coś takiego Panu Stark'owi! - mówi wkurzony i trochę przerażony Peter.

Tony przytula go, po czym posyła mu uspokajający, a zarazem szczęśliwy uśmiech, Peter go odwzajemnia.

Księżyc rozdziela się na mniejsze kawałki, które spadają w stronę Tytana (chodzi mi o planetę).

Iron Man unika mniejszych meteorytów.

- Uf. Póki co nic złego się nie dzieje. - mówi Peter.

Nagle zaczynają spadać coraz większe części księżyca, coraz trudniej jest ich unikać.

Nagle jeden z meteorytów wpada na Iron Man'a. Meteoryt spada na ziemię z Iron Man'em twarzą do ziemi. Gdy meteoryt uderza o ziemię tworzy się ogromna fala uderzeniowa.

Kamera przechodzi, pokazuje ona Quill'a, Nebulę i Drax'a (nadal nieprzytomnych), którzy przez falę uderzeniową lecą wysoko w powietrze.

Wszyscy patrzą na to z niedowierzaniem.

- O cholera. - mówi przerażona Natasha.

Peter patrzy na to z niedowierzaniem.

- Cz-cz-czy n-nic Ci nie będzie? - pyta zdenerwowana, a zarazem przerażona Shuri.

- Eeeeeeee, raczej tak. - mówi nieprzekonująco Tony.

Peter rzuca się na Tony'ego w uścisku. Z oczu Peter'a wylatuje kilka pojedyńczych łez.

- N-n-nie m-możesz zginąć. Proszę. - mówi smutno Peter.

Tony czuje jakby jego serce, słysząc ten załamany głos tego dzieciaka, pęka mu na milion kawałeczków.

- Nie martw się dzieciaku, nic mi nie
jest. - mówi spokojnie Tony.

Peter tylko bardziej się w niego wtula.

Natasha łapie Tony'ego za dłoń.

- Ten dzieciak ma szczęście, że Cię ma. - mówi Natasha.

- To ja mam szczęście, że go mam. - odpowiada Tony.

Natasha uśmiecha się do Tony'ego, Tony odwzajemnia jej uśmiech. Natasha widząc uśmiech Tony'ego i mając jego dłoń w swojej czuła się spokojnie i bezpiecznie.

- Awwww, oni wszyscy są tacy słodcy. - mówi do Wandy Shuri.

Wanda przewraca oczami.

- A ta znowu swoje. - myśli rozbawiona Wanda, ale nic nie mówi.

- Natasha tak słodko wygląda z Tony'm, a Peter bardzo słodko wygląda z Tony'm. Wyglądają jak... rodzina. - mówi Shuri.

Wanda zaczyna im się przyglądać.

- Nom, wyglądają naprawdę słodko, muszę przyznać, że jakbym była zwykłą obserwatorką to uznałabym ich za rodzinę. - mówi Wanda.

- Tony byłby tatą, Natasha mamą, a Peter ich synem. Nazwę ich... Iron Family. - mówi Shuri.

- Naprawdę dobrze to brzmi. - potwierdza Wanda.

- Wiesz co, Clint. - mówi Scott.

- No co tam? - pyta Clint.

- Wiesz, że Twoja przyjaciółka Natasha coś kręci ze Stark'iem? - mówi Scott.

- Nie przesadzaj, są po prostu dobrymi przyjaciółmi, Scoty. - odpowiada Clint.

- Jak uważasz, według mnie jest to coś więcej niż przyjaźń. - mówi Scott.

- To co powiesz na zakład? Jeśli w ciągu następnego pół roku okaże się, że to coś pomiędzy nimi to więcej niż przyjaźń to wygrywasz, a jeśli nie, to ja wygrywam. Ten kto wygra będzie mógł wybrać jako pierwszy bronie w wojnie na wodę. - mówi Clint.

- Zgoda, Legolasie. - mówi Scott.

- E, e, e, to przezwisko, które może mówić do mnie tylko Stark. - mówi Clint.

Scott przewraca oczami.

Gdy rozmowy ucichły

Ekran się zmienia.

- Cholera! Czemu zawsze w najważniejszych i najciekawszych momentach?! - krzyczy zirytowana Shuri.

Jak podobał się Wam rozdział?

Jak Wam minął Weekend?

Jak tam szkoła?

Rozdziały będą najprawdopodobniej pojawiać się w Weekendy.

Dobranoc!

Lub

Miłego dnia!

Pa!

:)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro