Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

28. Spongebob Kanciastoporty i Iron Man 2.

Hejka!
Trochę mnie nie było, ale nie będę przedłużać. Przypominam, że prawa do postaci i filmu mają Sony i Marvel Studios.

Życzę Wam miłego czytania!

- Jakim cudem ten debil jest tak potężny?! - mówi zirytowana Shuri.

- Nie mam bladego pojęcia. - odpowiada Wanda.

Strange wytwarza magiczne, przypominające lawę sznury, które oplatają Rękawicę Nieskończoności. Przez nie Thanos nie może złożyć dłoni w pięść. Drugą ręką Thanos próbuje zdjąć/rozerwać, z rękawicy "sznury" ale nie udaje mu się.

- Dawaj Strange! - kibicuje Shuri.

- Magia jest taka fajna! - mówi podekscytowany Peter.

- No wiem, magia jest super. - potwierdza Shuri.

- Wiecie, że ja też umiem czarować? - pyta Scott.

- Oni mówią o prawdziwych czarach. - odpowiada Clint.

- To są prawdziwe czary! - odpowiada szybko Scott.

- Na pewno. - mówi sarkastycznie Clint.

- No to patrz i się ucz. - mówi Scott, po czym pokazuje sztuczki karciane pokazane w filmie "Ant-Man i Osa".

- To nie jest prawdziwa magia, ale musisz mnie tego nauczyć. - mówi Clint.

- Magik nie zdradza swoich sekretów. - odpowiada z uśmiechem Scott.

- No weź! Moje dzieci będą zachwycone! - mówi Clint.

- Ehhhh, zastanowię się. - mówi po chwili Scott.

- Jupi! Wiedziałem, że się zgodzisz. - mówi Clint.

Drax kopie Thanos'a w tył prawej nogi i trzyma ją, przez co Thanos upada na jedną nogę.

- To wygląda coraz lepiej. - stwierdza szczęśliwa Shuri.

Star-Lord rzuca pod prawą rękę Thanos'a minę grawitacyjną (tak mi się zdaje). Urządzenie to trzyma prawą rękę Thanos'a w bezruchu (Thanos nie może poruszyć tą ręką, bo urządzenie ją przytrzymuje/przyciąga).

- Muszę mieć coś takiego. - mówią w tym samym momencie Tony, Shuri i Peter.

- Ciekawe jak to działa i jak jest zbudowane. - mówi do siebie Tony.

Do akcji wskakuje też Spider-Man, przyczepia on trochę sieci do Thanos'a, ale nie puszcza on końcówek sieci, tylko ciągnie je i trzyma, tak żeby Thanos się nie wyrywał i jak najmniej ruszał. Przytrzymuje on Thanos'a od prawej strony. Jednak Thanos jest bardzo silny, ciągnie on Spider-Man'a. Spider-Man coraz bardziej ulega sile Thanos'a, ale na szczęście z pleców Spider-Man'a wychodzą cztery dodatkowe odnóża, które przytrzymują go w miejscu.

- Kocham ten nowy kostium. - mówi zauroczony Peter.

- Wy próbujecie przytrzymać Thanos'a w miejscu! Jeszcze nikomu się nie udało tak długo utrzymać Thanos'a w szachu. To może Wam się udać! - mówi podekscytowana, a zarazem zaciekawiona Shuri.

Iron Man przylatuje zza Thanos'a. Strange zdejmuje "sznury" z rękawicy Thanos'a. Od razu po tym Iron Man przytrzymuje rękawicę.

Oczy Loki'ego powiększają się ze zrozumienia.

- Wy chcecie zdjąć z niego rękawicę! - stwierdza Loki.

Na sali zapada głucha cisza. W tej chwili w głowie, każdej osoby była tylko jedna myśl.

- Oby nam/im się udało.

Strange tworzy portal nad Thanos'em. Z portalu wyskakuje Mantis, która siada na barana na Thanosie.

Strange dla pewności łapie swoimi "sznurami" prawą rękę Thanos'a.

Kamera pokazuje teraz wszystkich bohaterów trzymających Thanos'a.

- To wygląda kozacko. - mówi podekscytowana Shuri.

Mantis kładzie obie dłonie po bokach głowy Thanos'a. Mantis swoją mocą wprowadza Thanos'a w stan "uśpienia".

- Ta moc jest taka fajna. Chciałbym taką mieć. - mówi rozmarzony Clint.

- Po co Ci coś takiego? - pyta zaciekawiony Scott.

- Żeby usypiać moje dzieci, zwłaszcza tego najmłodszego. - odpowiada Clint.

Scott patrzy na niego z niedowierzaniem.

- Co? O co Ci chodzi? - pyta Clint.

- Nic, nic. Po prostu myślałem, że powiesz coś w stylu "ta moc będzie wspaniała do prankowania ludzi, a zwłaszcza Scott'a". - mówi Scott.

- Wiesz co przyjacielu? To wspaniały pomysł! Nie sądziłem, że umiesz
coś wymyśleć, a tuproszę, takie
zaskoczenie. - mówi rozbawiony Clint.

- Ugh, ale ja głupi jestem. - mówi do siebie Scott.

- Wiem, wiem, nie musisz mi o tym przypominać. - mówi bardzo rozbawiony Clint.

- Ha, ha, bardzo zabawne. - mówi sarkastycznie Scott.

- Nie daj mu się ocknąć. - mówi Iron Man próbując zdjąć rękawicę.

- Pośpiesz się, jest niesamowicie
odporny. - odpowiada z wysiłkiem Mantis.

- Idzie za łatwo, podejrzane, oby nikt nic nie schrzanił. - myśli Natasha.

- Parker! - woła Tony.

- Tak jest, kapitanie! - salutuje Peter.

- Nie, nie, nie, nie znowu! - mówi załamany Tony.

- Nie słyszałem! - mówi Shuri.

- Tak jest, kapitanie! - odpowiada głośniej Peter.

- Oooooooo! Kto ananasowy pod wodą ma dom? - pyta Shuri.

- Peter, nie. - mówi ostrzegawczo Tony.

- Spongebob Kanciastoporty! - odpowiada Peter.

- Gąbczasto-kanciasty i żółty jak on? - pyta Shuri.

- Mówię po raz ostatni "NIE". - mówi groźnie ostrzegawczo Tony.

- Spongebob Kanciastoporty! - odpowiada Peter.

- Kto grzyby i fale ze śmiechu chce
gryźć? - pyta Shuri.

- Spongebob Kancias... - mówi ignorując Tony'ego Peter.

- Peter Benjamin Parker! Mowiłem Ci ostatnio, że jak usłyszę jeszcze raz tą cholerną piosenkę to stanie się coś złego, ostatnio kara i tak była za słaba. No więc zabieram Ci Twoje obydwa kostiumy, koniec patrolów przez miesiąc. - mówi wściekły Tony.

--------------------RETROSPEKCJA------------------

Peter i Tony pracują nad czymś w laboratorium. Peter słucha czegoś na słuchawkach.

- Czego słuchasz, dzieciaku? - pyta Tony.

- Nic ciekawego. - odpowiada szybko Peter.

- Nie gadaj, tylko odłączyć słuchawki, chcę to usłyszeć. - mówi stanowczo Tony.

- No dobrze. - mówi poddając się Peter.

Peter odłącza słuchawki i włącza głos w telefonie na Max'a. Z telefonu leci czołówka że Spongebob'a. Po odsłuchaniu całej Tony przemówił.

- To najbardziej kiczowata piosenka jaką słyszałem, proszę, nie puszczaj tego więcej. - mówi Tony.

- No dobrze Panie Stark. - odpowiada ze złośliwym uśmiechem Peter.

------------------MIJA 1 GODZINA------------------

Dzwoni telefon Tony'ego. Tony patrzy na to kto dzwoni.

- Sorry, dzieciaku. Muszę odebrać telefon. - mówi przepraszająco Tony.

- Niech Pan idzie odebrać, przecież nie zniszczę nic przez kilka minut. - mówi jak zawsze uśmiechnięty Peter.

Tony patrzy na niego z rozbawieniem i powątpiewaniem, ale nic nie mówiąc wychodzi z laboratorium.

- F.R.I.D.A.Y. Mam dla Ciebie kilka protokołów, które Ci się spodobają. - mówi ze złośliwym uśmiechem Peter.

Po wdrożeniu wszystkich protokołów F.R.I.D.A.Y. powiedziała:

- Protokoły zaczną działać od jutra przez następny tydzień, nie da się ich wyłączyć, trzeba przeczekać tydzień, żeby same się usunęły. Miło się z Panem pracuje, Panie Parker. - mówi F.R.I.D.A.Y., która jakby mogła się uśmiechać uśmiechnęłaby się.

Po chwili Tony wrócił do pokoju, zauważył on bardzo rozbawionego Peter'a.

- Co robiłeś? - pyta Tony.

- Nic ciekawego, obejrzałem kilka memów ze Star Wars'ów. - odpowiada szybko Peter.

Tony patrzy na niego podejrzliwie ale nic nie mówi.

-----------RANO NASTĘPNEGO DNIA-----------

Tony budzi się obudzony przez czołówkę ze Spongebob'a.

- Co tu do cholery się dzieje? Wyłącz to! - mówi Tony.

- Nie mogę, zostałam zaprogramowana, aby przez kolejny tydzień puszczać to jako budzik. - odpowiada z rozbawieniem w głosie F.R.I.D.A.Y.

- Przecież nic takiego nie programowałem, kto mógł to zrobić? - pyta sam siebie Tony.

- Cholerny Parker! - krzyczy po chwili Tony.

- Radziłabym Panu pośpieszyć, się bo za godzinę ma Pan spotkanie, na które Panna Potts kazała Panu przyjść. - mówi F.R.I.D.A.Y.

- Cholera, zapomniałem. Dzięki F.R.I.D.A.Y., później rozprawię się z Parker'em. - mówi Tony.

Tony wchodzi do kuchni, żeby zrobić sobie kawę.

- Najważniejsza czynność w ciągu dnia. - mówi do siebie Tony.

Gdy włącza ekspres nagle włącza się piosenka ze Spongebob'a.

- Czemu znowu do cholery leci ta cholerna piosenka?! - krzyczy wkurzony Tony.

- Ta piosenka ma zawsze lecieć gdy Pan robi sobie kawę. - odpowiada F.R.I.D.A.Y.

- Zabiję dzieciaka. - mówi poważnie wkurzony Tony.

------------MIJA PONAD 1 GODZINA-------------

Tony jest na spotkaniu, kiedy nagle słyszy piosenkę Spongebob'a dochodzącą ze swojego telefonu. Wszyscy dziwnie się na niego patrzą.

- Przepraszam, muszę odebrać. - mówi Tony, po czym wychodzi z pokoju.

Odbiera telefon.

- Cześć Panie Stark. Jak leci Panu dzień? - pyta rozbawiony Peter.

- Coś Ty zrobił Parker?! Zabiję Cię do cholery! - mówi przez telefon Tony.

- Nie wiem o co Panu chodzi. - mówi niewinnie Peter.

- Bardzo dobrze wiesz o co mi chodzi. Lepiej zniszcz ten cholerny protokół, albo nie będzie wieczoru filmowego przez cały miesiąc. - grozi Tony.

- Niestety nie mogę tego zrobić, nie da się, musi Pan wytrwać tydzień. - odpowiada Peter.

- Jak do cholery się nie da?! Parker! - krzyczy wkurzony Tony.

Tony słyszy śmiech Peter'a, po czym Peter się rozłączyła.

Tak właśnie Tony miał przez cały tydzień, a jeśli Peter był w wieży, a Tony zrobił coś, że piosenka się włączyła, Peter śpiewał razem z nią.

--------------KONIEC RETROSPEKCJI-------------

- Ale Panie Stark, nie może Pan tego zrobić! - mówi zrozpaczony Peter.

- Mogę i tak zrobię. - mówi złowieszczo Tony.

- Jestem Spider-Man'em. Strój i ja to jedno. Nie oddam go. - mówi Peter.

Tony'emu rozszerzyły się oczy ze zdziwienia.

Natasha zaczęła się śmiać.

- Tego się nie spodziewałeś, Tony. - mówi przez śmiech Natasha.

Jak podobał się Wam rozdział?
Jak tam kilka ostatnich dni wakacji?

Niestety niedługo koniec wakacji. 😥😢😭

Dalej będę próbował wstawiać jak najwięcej rozdziałów, może jeszcze jakiś się pojawi w niedzielę lub nowy rok szkolny. Tak to będę najprawdopodobniej pisał tylko jeden rozdział na tydzień.

Dobranoc!

Lub

Miłego dnia!

Pa!

:)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro