Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24. Pogaduszki Strange'a i Thanos'a.

Hejka!
Zanim zaczniecie czytać ten rozdział sprawdźcie czy przeczytaliście wcześniejszy(rozdział 23), ponieważ wiem, że były drobne problemy, więc niektórzy mogli nie przeczytać wcześniejszego rozdziału. Sprawdzenie Wam nie zaszkodzi, a tak naprawdę da Wam więcej do czytania jeśli jednak omineliście tamten rozdział. Przypominam, że prawa do filmu i postaci mają Marvel i Sony. Życzę Wam miłego czytania.

- Cholera! Znowu?! - mówi oburzona Shuri.

- Chwila, skoro Thor już jest w Wakandzie, a znowu jest przejście to znaczy, że..... teraz będą Iron Dad i Spider Son! Nareszcie! - mówi po chwili podekscytowana Shuri.

- Czyli jednak nie jesteś zła na przejście? - pyta zdziwiony T'Chala.

- No jasne, że nie, teraz będzie moja ulubiona grupa. Czekałam na nich od dawna. - odpowiada Shuri.

- No właśnie, w końcu my! - mówi podekscytowany Peter.

- Nie chcę Wam psuć tej chwili radości ale teraz najprawdopodobniej Iron Mam i reszta bohaterów zmierzą się z Thanos'em. - tłumaczy Vision.

W sali zapanowała grobowa cisza.

- Nie wiem czemu ale jestem trochę podekscytowana. Chcę zobaczyć nową zbroję Iron Man'a w akcji. - mówi po chwili Shuri.

Napięcie lekko opada.

- Nom, po tym co działo się wcześniej po prostu nie mogę się doczekać zobaczenia co jeszcze potrafi ta zbroja. - mówi równie podekscytowany Peter.

- To będzie naprawdę ciekawe starcie. - potwierdza Wanda.

- Oby nie było tak jak zawsze. - mówi cicho Natasha, nikt jej nie usłyszał.

Ekran pokazuje otwierający się portal, z którego wychodzi Thanos, portal się zamyka. Thanos idzie pomiędzy ruinami Tytana, widzi on zniszczony statek Voldemort'a. Thanos obraca głowę.

Strange siedzi gdzieś wyżej przed Thanos'em na jakimś głazie.

- O w mordę! Mamy jakieś szanse! - mówi zachwycony Peter.

- O co Ci chodzi dzieciaku? - pyta zdziwiony Tony.

- Niech Pan się przyjrzy. - tłumaczy Peter.

Tony przygląda się scenerii, nagle Tony szeroko otwiera oczy.

- O cholera! Mamy szanse! - mówi Tony.

- O co Wam do cholery chodzi? - pyta zaciekawi ona Natasha.

- Strange have the high ground! - krzyczą w tym samym momencie Tony i Peter, po czym zaczynają się śmiać.

- Co do cholery!? - mówi Natasha.

- Jasna cholera! Macie rację! - mówi zaskoczona Shuri.

- Kocham te memy. - mówi przez śmiech Peter.

- Obi-Wan jest najlepszy. - potwierdza podczas śmiechu Tony.

- Czy ktoś mi do cholery wytłumaczy o co Wam chodzi? - mówi zirytowana niewiedzą Natasha.

- Nie oglądała Pani Stara Wars'ów?! - mówi wstrząśnięty Peter.

- Nie. - odpowiada Natasha.

- No to jak wrócimy do siebie to oglądamy maraton. - stwierdza uśmiechnięty Tony.

- No tak, niezły z Ciebie kawał Thanos'a. - mówi Strange.

- Naprawdę beznadziejny tekst. - stwierdza Tony.

- Wymyśl lepszy, Stark. - odpowiada drwiąco Strange.

- No tak, niezły z ciebie kawał winogrona, jesteś tylko lekko uschły. - mówi z dumą Tony.

- Wow, niezły pocisk, tę rundę zdecydowanie wygrywa Tony. - mówi będąca pod ogromnym wrażeniem Shuri.

Peter przytakuje.

Tony uśmiecha się zwycięsko, Strange mamrocze coś pod nosem, a Natasha przewraca oczami.

- Zakładam, że Maw nie żyje. - stwierdza Thanos.

- Jaki spostrzegawczy. - prycha Clint.

Strange lekko kiwa głową.

- Śmierć zbiera dziś wielkie żniwo. - mówi Thanos.

Kamera robi zbliżenie na Oko Agamotto.

- A jednak wykonał swoje zadanie. - mówi Thanos.

- Ale zarazem ściągnął Ci najfajniejszych i najpotężniejszych obrońców ziemi! - dodaje Shuri.

Tony'emu i Peter'owi zrobiło się ciepło na sercu, nikt nie musi wiedzieć, że lekko się zarumienili.

- Będziesz tego żałował. - odpowiada Strange.

Teraz kamera znowu pokazuje Strange'a i Thanos'a.

- Bo znalazłeś się twarzą w twarz z mistrzem sztuk mistycznych. - mówi Strange.

- To brzmi tak fajnie. - mówi Peter.

- Nooooooo. Ej! To znaczy, że ja jestem mistrzynią sztuk magicznych! Ale
super! - stwierdza podekscytowana Wanda.

- Ja też tak chcę! - jęczą Peter i Shuri.

- Nie, stanowczo nie. To, by się bardzo źle skończyło. - mówi stanowczo Tony.

- Ehhhh, no dobra. Tym razem się posłucham, ale tylko ze względu na to, że mówi to najbardziej samodestrukcyjna osoba jaką znam. - mówi Shuri.

- Nie przesadzaj, nie jestem aż tak samodestrukcyjny. - odpowiada Tony.

- Nie przesadzaj?! Z tego co mi się wydaje   ze dwa razy byłeś uznany za zmarłego, a pamiętasz na przykład... - mówi Natasha.

- Dobra, dobra, może jestem trochę samodestrukcyjny. - mówi Tony.

- Nieźle stary, jak na człowieka to naprawdę dużo razy. - mówi będący pod wrażeniem Loki.

- Dwa razy był uznany za zmarłego?! Jak mało o nim wiemy? - myśli Wanda(i kilka innych osób).

- Dwa razy byłeś uznany za zmarłego?! Co Ty odwalasz?! - mówi zaskoczona Shuri.

- To już dawna sprawa. - mówi Tony.

- Muszę się później więcej o nim dowiedzieć. - myśli Shuri.

- Teraz to na pewno jesteś najbardziej samodestrukcyjną osobą jaką znam. - stwierdza Shuri.

- Lepiej choć raz nie bądź samodestrukcyjny. - mówi z lekką opiekuńczością w głosie Natasha.

- Czy ja kiedykolwiek wpadłem w jakieś większe kłopoty? - odpowiada Tony.

Natasha właśnie otwiera usta, by coś powiedzieć.

- Dobra, dobra, nie odpowiadaj. Spróbuję być jak najmniej samodestrukcyjny. - mówi przewracając oczami Tony.

Natasha ma zwycięski uśmiech na twarzy.

- Ale teraz oglądamy przyszłość, więc nie wiadomo co się stanie. - mówi ze zwycięskim uśmiechem Tony.

Natasha pokazuje mu język.

Kamera pokazuje, że Thanos zbliża się trochę do Strange'a. Kamera pokazuje także Quill'a chowającego się za jakimś gruzem.

- Czyli w końcu jakiś plan wyszedł. - mówi ucieszony Tony.

Kamera znów przechodzi, pokazuje ona teraz Peter'a przyczepionego do jakiejś wysokiej części gruzu. Teraz kamera wraca na swoje miejsce, pokazuje ona Strange'a i Thanos'a.

- Jak sądzisz? Gdzie Ty się znalazłeś? -pyta Thanos.

- Myślę, że to jakieś miejsce gdzie nikt nie usłyszy jak zabijasz ofiarę. - mówi Shuri.

- Jesteś psychopatką. - mówi T'Chala.

- Taki mój urok. - odpowiada Shuri.

- Jak dla mnie to wygląda trochę jak Tatooine. - mówi Peter.

- Nienawidzę Tatooine. - mówi Shuri.

- I don't like sand. - mówi Tony.

Cała trójka wybuchła śmiechem.

- Wanda i ja dołączamy się do Waszego maratonu. - mówi Shuri.

- No dobra. - odpowiada Tony.

- Ja? - pyta Wanda.

- Tak, Ty, z tego co zauważyłam nie oglądałaś Stara Wars'ów, więc musisz to nadrobić. - mówi Shuri.

- Według nas jest to planeta, na której... - zaczyna Tony.

- żył kiedyś Thanos, czyli jest to jego rodzinna planeta. - dokańcza Natasha, po czym ona i Tony przybijają żółwika jak z Wielkiej Szóstki.

- To ma największy sens. - zgadza się Scott.

- Ja dalej wierzę w moją opcję. - mówi Shuri.

- Będę strzelał. To Twój dom? - odpowiada Strange.

- Ha, nawet Strange się z nami zgadza. - mówi zwycięsko Tony.

- Niegdyś. - odpowiada Thanos.

Zaciska pięść, widać, że na rękawiczki świeci kamień rzeczywistości (czerwony).
Thanos pokazuje Strange'owi jak było tam kiedyś. Było dużo ludzi, było zielono, była woda, niebieskie niebo i jakieś dziwne będące w powietrzu gwiazdy(zdjęcie w mediach).

- Było pięknie. - mówi Wanda.

- Co tam musiało się stać? - mówi zdziwiony Sam.

- I było tu pięknie, lecz Tytan był jak większość planet. Przeludniony, zbyt wielu głodnych do wykarmienia. W obliczu zagłady zaproponowałem rozwiązanie. - opowiada Thanos.

- Ludobójstwo. - mówi Strange.

- Ale losowe, obiektywnie biednych i bogatych stawiające na równi. Okrzykneli mnie szaleńcem. - mówi Thanos.

- Serio?! Bardzo zadziwiające. - mówi sarkastycznie Shuri.

- Ta historia jest smutna, żal mi tej planety. - mówi smutno Wanda.

- A moje przewidywania się spełniły. - kończy Thanos. Iluzja znika.

- No to gratulacje, jesteś prorokiem. - mówi Strange.

Tony lekko się śmieje.

- Z czego się śmiejesz? - pyta zaciekawiona Shuri.

- On często w nieodpowiednich momentach się śmieje. - odpowiada Natasha.

- Tu akurat Natasha ma rację. - potwierdza Clint.

- Po pierwsze, śmieje się gdy coś jest śmieszne, a po drugie to z czego teraz się śmieje jest zabawne, choć lekko nieodpowiednie. - mówi Tony.

- Oświeć nas. - mówi Natasha.

- Wy naprawdę tego nie skumaliście? Ja się śmieje z proroka Thanos'a. - mówi Tony.

- I co w tym takiego zabawnego? - dopytuje Natasha.

- Daj mi skończyć. No, więc wszyscy słyszeli, że Strange nazwał Thanos'a prorokiem. No więc mój mózg wyobraził sobie jak w kościele czytają: Czytanie z pierwszej księgi proroka Thanos'a. - mówi Tony.

Cała sala wybucha śmiechem.

- Nie mam pojęcia jak Twój mózg wymyślił coś takiego, ale muszę przyznać, że to jest przezabawne. - mówi przez śmiech Natasha.

Jak wszyscy się uspokoili film się odpauzował.

- Raczej pragmatykiem. - poprawia Thanos.

- Chcącym zgładzić biliony istnień. - mówi Strange.

- Gdy zgromadzę wszystkie kamienie wystarczy, że pstryknę palcami i po prostu przestaną istnieć, ja to nazywam, miłosierdziem. - tłumaczy Thanos.

- Cholera! - mówi Shuri.

- Musimy go powstrzymać, brakuje mu już tylko dwóch. - mówi Tony.

- Na szczęście te dwa mamy my. - mówi Rhodey.

Strange wstaje.

- I co potem? - pyta Strange.

- Wtedy wreszcie odpocznę, obejrzę zachód słońca nad wdzięczną galaktyką. Najtrudniejsze decyzje wymagają najsilniejszej woli. - mówi Thanos.

- Chłop ma ciekawe plany na przyszłość, jakby nie niszczył wszechświata to mógłbym mu fundnąć jakiś domek. - mówi Tony.

- To, by musiał być duży dom, z dużymi drzwiami. - mówi Shuri.

Niektórzy parskają śmiechem.

- On się różni od innych złoczyńców, on ma dobre motywy, ale wykonanie beznadziejne. - mówi cicho Tony.

Tylko Natasha go słyszała.

Natasha łapie go za rękę dając mu do zrozumienia, żeby się nie winił.

- Nawet nie waż się winić za Ultron'a, Tony. - mówi cicho Natasha.

Tony się do niej uśmiecha, jego wyraz twarzy mówi jednoznaczne: dziękuję.

Natasha odwzajemnia uśmiech.

- Nikt nie musi wiedzieć, że Tony zgadza się z Thanos'em w jednej kwestii, Tony wie, że najtrudniejsze decyzje wymagają najsilniejszej woli. - myśli Tony.

- Zaraz się przekonasz, że nasza wola, dorównuje, Twojej.  - mówi Strange. Strange staje w pozie bitewnej(zdjęcie w mediach).

- Oby Thanos nie usłyszał słowa
"nasza". - myśli zaniepokojony Tony.

- Nasza!? - mówi zdziwiony Thanos.

- Cholera! - mówi Tony.

Jak tam wakacje?
Jak podobał się Wam rozdział?

Wyrobiłem się!
Kolejny rozdział najprawdopodobniej pojawi się we wtorek.

Dobranoc!

Lub

Miłego dnia!

Pa!

:)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro