Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22. Shellhead i Panna Rushman.

Hejka!
Rozdział jak obiecałem pojawia się dzisiaj. Przypominam, że prawa do filmu i postaci ma Sony i Marvel.
Życzę Wam miłego czytania.

Cała sala wybucha śmiechem, Bruce staje się cały czerwony.

Okoye patrzy na niego krytycznie.

- Ty to umiesz zrobić wejście. - mówi przez śmiech Tony.

- Wszystko gra, nic mi nie jest. - mówi otrząsając się z ziemi Bruce.

Ekran pokazuje Rhodey'a.

- Od strony lasu zbliżają się do nas dwa obiekty. - mówi Rhodey.

- Jest! Też mam nową zbroję! Dzięki Tony. - mówi Rhodey.

- Która to już? - pyta Sam.

- To jest Warte Machine Mark 4. - mówi Tony.

- Czyli Twój przyjaciel ma zbroję 4, a Ty 50, miło. - mówi Sam.

- No cóż, bywa. To ja jestem geniuszem nie on, a poza tym mu wystarcza ta zbroja. Do tego już on dobrze wie, że teraz ma brać rzeczy tylko ode mnie. - mówi Tony.

- Nie przypominaj mi. - mówi marudnie Rhodey.

- A co się stało? - pyta zaciekawiony Sam.

- Później Ci opowiem. - odpowiada Tony.

Kamera pokazuje, że za osłoną stoi Proxima Midnight i Cull Obsidian. Cull Obsidian ma nową mechaniczną dłoń.

- Bucky, zobacz, jesteście do siebie tacy podobni, oby dwaj macie metalową
łapę. - mówi z uśmiechem Mrożonka.

- Ha, ha, ha, bardzo zabawne. - mówi sarkastycznie Bucky.

Na jednym ze wzgórz Wakandy ustawia się cała armia Wakandyjczyków. W pierwszym rzędzie oprócz zwykłych wojowników stoją jeszcze: Natasha, Steve, Bucky, T'Chala, M'Baku i lekko z tyłu stoi Hulkbuster, Sam i Rhodey latają.

T'Chala wita się z M'Baku.

- Dzięki, że stawiłeś się na wezwanie. - mówi T'Chala.

- Zawsze Bracie. - odpowiada M'Baku.

- Awww, jak słodko. - mówi do brata Shuri.

- Udław się. - odpowiada T'Chala.

Shuri wytyka mu język.

Dwójka złoczyńców stoi dokładnie przed barierą. Proxima ostrzem swojego miecza dotyka osłonę.

- Przypadkiem nie powinna była być ich trójka? - mówi Natasha.

- Masz rację, brakuje tego gościa co wygląda jak goblin. - potwierdza Tony.

Natasha, Steve i T'Chala podchodzą do bariery.

- Gdzie twój drugi kumpel? - pyta Natasha.

- Zapłacisz życiem za to co mu zrobiłaś, a Thanos dostanie ten kryształ. - mówi Proxima.

- Czyli go zabiliśmy. To dobrze, kolejny z głowy. - mówi zwycięsko Shuri.

- Coś mi tu nie gra. - mówi po cichu Natasha do Tony'ego.

- Też tak uważam, rana tego kosmity nie wyglądała na śmiertelną nawet dla ziemskiej technologii, a co dopiero z kosmiczną. - odpowiada Tony.

- Tylko co im da to kłamstwo? - mówi Natasha.

- Cholera! - mówią w tym samym momencie Natasha i Tony.

- Oni pewnie chcą, żeby goblin poszedł po Vision'a. - mówi Tony.

- Na szczęście Wanda tam jest. - mówi Natasha.

- Mówimy im? - pyta po chwili Natasha.

- Nie, niech nacieszą się filmem. - mówi Tony.

Tony i Natasha przybijają żółwika takiego jak z filmu "Wielka Szóstka" (będzie w mediach), mówiąc przy tym "ba, la, la, la".

- Awwwww. - mówi cicho do Wandy Shuri.

- Ich relacja jest bardzo ciekawe. - odpowiada Wanda.

- No co Ty nie powiesz. - mówi sarkastycznie Shuri.

- Czy Wy właśnie zrobiliście żółwika jak Baymax z Wielkiej Szóstki?! - mówi z niedowierzaniem Peter.

- O.M.G. Uwielbiam ten film! - mówi Shuri.

- Ja po prostu kocham Baymax'a. - mówi Wanda.

- Nooooo, on jest taki uroczy. - potwierdza Natasha.

- Czemu Pan tak ze mną nie robi?! Zawsze Pan udaje, że nic nie ogarnia, a tu nagle żółwik Baymax'a. Dużo się o Panu dowiaduje. Obrażam się na Pana. - mówi Peter.

- Och, no weź! Jak wrócimy do wieży do obejrzymy Wielką Szóstkę i kupimy
lody. - mówi przekonująco Tony.

- Hmmmm, a będzie sorbet z Czarnej Porzeczki? - pyta Peter.

- Jak chcesz. - mówi Tony.

- Żartowałem, uwielbiam Pana, Panie Stark. - mówi przytulając się do niego Peter.

- A wiesz jakie jeszcze smaki będą? Będą Waniliowe Tony-Batony! - mówi Tony.

Peter i Natasha przewracają oczami.

- Nie rób sobie nadziei. - odpowiada Cap.

- Wdarliście się na terytorium Wakandy, jedyne co tutaj znajdziecie to ból, i krew. - dodaje T'Chala.

- Ciekawi mnie jak długo myślałeś co powiedzieć, bo to było dość mądre czyli nie w Twoim stylu. - mówi Shuri do T'Chali.

- No comment. - mówi T'Chala.

- Krwi mamy akurat pod dostatkiem. - mówi Proxima.

Proxima podnosi rękę.

Cap, Natasha i T'Chala idą na swoje miejsca.

- Poddają się? - pyta Bucky.

- Naprawdę myślałeś, że się poddadzą?! - mówi nie dowierzają Shuri.

Bucky lekko rumienieje.

- Nie do końca. - odpowiada Steve.

Ze statków kosmitów wybiegają Outridersi(zdjęcie w mediach).

T'Chala i jego armia mówią jakieś afrykańskie słowa.

Outriderzy biegną w stronę osłony.

- O ja pieprze. - mówi Bucky.

- Język! - krzyczą prawie wszyscy.

Mrożonka przewraca oczami.

- Laska się mocno wkurzyła. - mówi Natasha.

- No, najwyraźniej lekko ją rozzłościliście, leciutko. - mówi z uśmiechem Tony.

- Spadaj Shellhead. - mówi Natasha.

- Tak jest Panno Rushman. - odpowiada rozbawiony Tony.

- Osz Ty! - mówi Natasha rzucając w Tony'ego poduszką.

I tak właśnie przez kilka minut odbywała się walka na poduszki pomiędzy Natashą, a Tony'm. Inni byli zaskoczeni tym co tu się działo.

- To jest takie cuuuuuteeee. - mówi do Wandy Shuri.

- Nom, muszę przyznać ta walka na poduszki jest cute. - potwierdza Wanda.

- Pamiętaj jeszcze o ich przezwiskach, Shellhead i Pannie Rushman. - dodaje Shuri.

Jeszcze przez chwilę Shuri miała atak fangirlingu.

- Wygrałam! - mówi zwycięsko Natasha. Siedzi ona na Tony'm z poduszką, przy jego głowie.

- Czyżby? - mówi Tony. Tony nagle obraca Natashę, teraz on jest na górze, ostatecznie przygniata ją poduszką.

- To ja wygrałem! - mówi Tony.

Natasha jeszcze przez chwilę próbuje się uwolnić, ale po chwili poddaje się.

- Brawo Shellhead, wygrałeś. Ale jak? - mówi z niedowierzaniem Natasha.

- Wiesz jak trudno pokonać Peter'a' w walce na poduszki!? Bardzo trudno, ale po kilku razach zacząłem wyrabiać technikę, więc teraz wygrywam, każdą taką walkę. - mówi zwycięsko Tony.

- Pan Stark ma rację, ale nadal nie wierzę, że pokonał Pan Czarną Wdowę. - mówi podekscytowany Peter.

- Też w to nie wierzę, zawsze wygrywałam. - mówi Natasha.

- Zawsze musi być ten pierwszy raz. - mówi z uśmiechem Tony.

- Ucz mnie mistrzu. - mówi żartobliwie Natasha.

- Dobrze mój padawanie. - mówi Tony.

- O.M.T! Pan Stark wspomniał Star Wars'y! Jaka dzisiaj jest data? Dziś jest święto! - mówi podekscytowany Peter.

Tony przewraca oczami.

Tony i Natasha przybijają żółwika w stylu Wielkiej Szóstki.

- Dobra od dzisiaj Iron Widow to moje OTP. - mówi do Wandy Shuri.

- Dżizas, jesteś taką fangirl. - mówi Wanda.

- Tak, tak, nie ściemniaj, Ty też się do nich przekonujesz. - mówi Shuri.

- Może trochę. - mówi Wanda

- Wiedziałam!!! -mówi zwycięsko Shuri.

Outriderzy wchodzą w barierę. Większość z nich umiera, umierają tylko po to, żeby zrobić przejście.

- O-o-one umierają tylko po to,
żeby zrobić p-p-przejście. To jest
przerażające! - mówi Scott.

- Giną, by zrobić przejście. - mówi przerażona Okoye.

Niektórym Outrider'om udaje się przedostać.

- Cholera. - mówi Clint.

Wakandyjczycy za pomocą peleryn/płacht tworzą holograficzne tarcze. Wakandyjczycy strzelają z włóczni do Outrider'ów, Bucky strzela z pistoletu, a Bruce z repulsorów.

- Ale super! Szkoda, że mnie tam nie
ma. - mówi Clint.

- Mnie też. - dodaje Scott.

Nagle wlatuje Sam, strzela on z pistoletów do Outrider'ów, wypuszcza też małe atakujące samolociki.

- Widzisz jak walcze?! Jestem kozacki! - mówi Sam.

- Bardzo zabawne, takie zabaweczkę mnie nie ruszają. - mówi Rhodey.

- Widzieliście kiedyś takie ząbki?! - mówi Sam.

- Wycofaj się Sam, bo Ci skrzydełka przypali. - mówi Rhodey.

War Machine wypuszcza granaty, wybuchają bardzo efektownie.

- No dobra 0:1 dla Ciebie. - przyznaje Sam.

- Ha, jestem najlepszy! - mówi Rhodey.

Coraz więcej Outrider'ów przechodzi przez osłonę.

- Kapitanie, jeżeli te stwory dostaną się na tyły droga do Vision'a będzie otwarta. - mówi Bruce.

- Więc musimy je ściągnąć na siebie. - mówi Cap.

- Cholera! Będą musieli otworzyć
osłonę. - mówi Shuri.

- Tylko jak to zrobić? - pyta Okoye.

- Wyłączymy barierę. Na mój sygnał, otwórzcie sektor numer 127. - mówi T'Chala.

- Proszę o potwierdzenie Panie. Mamy otworzyć barierę? - pyta kobieta w słuchawce.

- Na mój sygnał. - potwierdza T'Chala.

- To będzie masakra. - mówi Thor.

- To będzie koniec Wakandy. - mówi M'Baku.

- Więc niech to będzie najwspanialszy koniec w historii. - mówi Okoye.

- Lubię ją, jest optymistką, tak jak - mówi Clint.

- Wakanda w moim sercu! - krzyczy T'Chala.

- Wakanda w moim sercu! - krzyczą wszyscy.

- Wakanda w moim sercu! - krzyczą wszyscy.

Wszyscy biegną w stronę Outrider'ów.

- Teraz! - krzyczy T'Chala.

Osłona się otwiera.

- To będzie czadowe! - krzyczy wojowniczo Thor.

Wszyscy Outriderzy wbiegają do Wakandy.

Na samym przodzie bohaterów biegnie T'Chala, T'Chale dogania Cap. Oby dwaj biegną bardzo szybko.

- Niezła kondycha. - mówi pod wrażeniem Scott.

Wszyscy zaczynają walczyć. Jest zbliżenia na Cap'a zabijającego Outrider'ów. Jest też zbliżenie na Czarną Panterę zabijającą Outrider'ów.

- Jak długo jeszcze Shuri?! - pyta T'Chala.

- Cholera, dupku, nie pośpieszaj mnie! - mówi Shuri.

- Dobra, dobra, spokojnie. - mówi T'Chala.

- Dopiero zaczęłam bracie. - mówi Shuri.

- Radzę Ci trochę przyśpieszyć. - mówi T'Chala.

Kamera pokazuje pracującą Shuri.

- Dawaj Shuri! - kibicuje Tony.

- Dzięki Tony. - mówi Shuri.

Ekran się zmienia.

- Do jasnej cholery, czemu ten ekran ciągle, ciągle i ciągle się zmienia?!
G. Ó. W. N. O!

Jak podobał się Wam rozdział?
Jak tam wakacje?
Dalej będę próbował wstawiać rozdziały co dwa dni.

Dobranoc!

Lub

Miłego dnia!

Pa!

:)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro