Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21. Gra o Tron.

Hejka!

Sorka! Znowu nie było mnie długo.
Przypominam, że prawa do filmu i postaci należą do Sony i Marvel'a.
Życzę Wam miłego czytania.

- Cholera! Czemu zawsze w najciekawszych momentach jest przejście?! - krzyczy zła Shuri.

- Ssssspokojnie Shuri, wydaje mi się, że jesteś ssssspięta. - mówi T'Chala.

- A weź się zamknij. - odpowiada zirytowana Shuri.

Ekran pokazuje zamarzniętą gwiazdę. W stronę obręczy otaczających gwiazdę leci kaptura. W kapsule jest Rocket, a na kapsule stoi Thor z liną w ręce, liną jest przyczepiona do statku.

Tony uśmiecha się, już domyśla się co może zrobić Thor.

- Oj, z mechaniki to kolega jest słaby. Pierścienie są gigantyczne, jak chcesz je przestawić to musisz skołować jakieś większe narzędzie. - tłumaczy Rocket.

- Dam sobie radę. - odpowiada zdecydowanie Thor.

- Niby jak do cholery masz zamiar to zrobić?! - mówi zaciekawiona Shuri.

- Zobaczysz. - mówi uśmiechnięty Thor.

Thor dwoma rękoma chwyta mocno linę.

- Dasz radę?! Akurat. Stary, jesteś w kosmosie, zbyt wiele nie zdziałasz liną i... aaaaaaaaaa! - krzyczy Rocket.

Thor nagle zaczyna szybko kręcić w okół siebie liną(jak np. Ci, którzy rzucają młotem.), czyli kapsułą też.

- Chciałbym/Chciałabym być w tej kapsule! - mówią w tym samym momencie Tony, Peter i Shuri.

- Nieeeechhhh tooooo szllaaaaagg! Aaaaaaaaaaa! - krzyczy Rocket.

- Nawet trochę żal mi tego szopa... ale tylko trochę. - mówi Wanda.

W pewnym momencie Thor odbija się od pierścienia, teraz kapsuła go ciągnie.

- Odpalaj silniki! - krzyczy Thor do Rocket'a.

Rocket odpala silniki, lecą w stronę innego pierścienia. Thor trzymając się linę ryje nogami w pierścień. Na samym końcu pierścienia Thor hamuje ich.

- To wygląda kozacko! - mówi podekscytowana Shuri.

- Jesteś na prawdę silny. - po chwili dodaje z podziwem Shuri.

- Pełna moc, mój Świstaka! - krzyczy Thor.

Rocket coraz bardziej przyśpiesza, widać że Thor już długo nie wytrzyma, ledwo utrzymuje się w miejscu.

Pod wpływem takiej szybkości i takiego naporu z całej maszynerii pęka lód.

Wszyscy wiwatują.

- Zaraz zobaczycie jak piękny jest Nidavellir. - mówi z uśmiechem Thor.

- Nawet według mnie jest to na prawdę piękny widok. - potwierdza Loki.

- Skoro Ciebie to rusza to naprawdę musi być coś na rzeczy. - mówi Tony.

- Nie chcę Wam psuć tej szczęśliwej chwili ale szczerze mówiąc poszło im za łatwo. - stwierdza Peter.

- Nie przesadzaj, to, że w filmach zawsze coś się psuje to nie znaczy, że teraz też tak będzie ale jest dość duże prawdopodobieństwo, że tak się stanie. - mówi Tony.

Pierścienie równo się układają, gwiazda "odradza" się(zdjęcie gwiazdy w mediach).

- Naprawdę jest piękny. - potwierdza Wanda.

Jeszcze przez kilka minut wszyscy wpatrują się w gwiazdę.

Ekran przeskakuje, pokazuje on Eitri'ego patrzącego na gwiazdę.

- Dobra robota chłopcze. -mówi Eitri.

- Czy tylko mi ten Karzeł przypomina tego gościa z Gry o Tron? - pyta Tony.

Peter przygląda się Karłowi.

- Ma Pan rację Panie Stark, też to widzę. Tylko jakim cudem to nie ja jako pierwszy to zauważyłem?! - mówi Peter.

- Plis, tylko nie spojlerujcie. Jestem dopiero na czwartym sezonie. - mówi Shuri.

- My już obejrzeliśmy wszystkie, czekamy teraz na ponoć już ostatni 8 sezon. - mówi dumnie Peter.

Tony już otwiera buzię aby coś zaspojlerować.

- Stark. - mówi ostrzegawczo Wanda.

Tony wytyka jej język, już ma coś powiedzieć.

- Anthony Edward Stark nawet do jasnej cholery nie waż się nam spojlerować. Dobrze wiesz, że przez tą głupią wojnę domową ja i Wanda dopiero obejrzałyśmy 5 sezonów, bo 6 wyszedł kilka dni później. - mówi lekko rozzłoszczona Natasha.

- Spokojnie Nat, tylko się z Wami drażniłem. - mówi z uśmiechem Tony.

- Nie wiedziałem, że on ma drugie imię. - mówi Clint do Scott'a.

- Ja nawet nie wiedziałem, że Tony to skrót jakiegoś imienia. - mówi do Clint'a Scott.

Natasha po przyjacielsku(ale nadal z lekką złością) uderza go w ramię.

- Aua, już nic nie mówię. - mówi pocierając ramię Tony.

- Awww, oni naprawdę są nawet trochę słodcy. - mówi cicho Wanda do Shuri.

- A nie mówiłam. - mówi zwycięsko Shuri.

- Mówię, że tylko trochę. - odpowiada Wanda.

- Tak, tak, mów co chcesz, ja tak czy siak mam rację. - mówi Shuri.

- Zobaczymy. - mówi Wanda.

- Czy ktoś mi wytłumaczy co to jest Gra o Tron? - pyta zaciekawiony Steve.

Natasha już chciała powiedzieć coś opryskliwego ale Tony był szybszy.

- Mrożonka, jak możesz nie wiedzieć, przecież Nat i Wanda ciągle to oglądały i o tym ględziły. Gra o Tron to taki serial, który jest bardzo ciekawy i ma dość dużo sezonów. - odpowiada Tony.

- Ok, dzięki. - mówi Steve.

- Nat? - szepcze do Wandy Shuri.

- To nic nie znaczy. Może oni znają się skądś wcześniej. Może poznali się przed 2012. - mówi Wanda.

- Tłumacz to sobie jak chcesz, ja nadal ich shipuje. - mówi Shuri.

- Oby tylko nie uwzięli 8 sezonu. - mówi Peter.

- Jeśli go zwalą to kupuję markę Gry o Tron i robię lepszą wersję 8 sezonu. - mówi zdecydowanie Tony.

- Serio? - pyta Peter.

- Serio dzieciaku. Wezmę jakąś super ekipę i Ciebie i będziemy tworzyć. - odpowiada Tony.

- Ale czad. - mówi podekscytowany Peter.

- Mogłabym też się dołączyć? - pytają w tym samym momencie Natasha, Shuri i Wanda.

- No nie wiem, zastanowię się. - mówi puszczając do nich oczko uśmiechnięty Tony.

Ekran pokazuje kapsułe. Na kapsułe spada Thor. Tak jakby Thor leży na lewym boku kapsuły.

- To jest Nidavellir! - krzyczy uradowany Thor.

Rocket patrząc na to uśmiecha się.

Osłona otwiera się i przepuszcza laser energii z gwiazdy do kuźni.

- Co to jest? - pyta Scott.

- To jest moc gwiazdy, dzięki dzięki niej można stworzyć boską broń. - odpowiada Thor.

- Super. - mówi podekscytowany Tony.

Coś w tym otworze pęka, otwór się zamyka, laser znika.

- Cholera. Czemu zawsze musi się coś popsuć?! - jęczy Natasha.

- Niedobrze. - mówi Eitri.

- Niedobrze? Co za niedobrze? - pyta Rocket.

- Mechanizm jest uszkodzony. - odpowiada Eitri.

- Jak to?! - pyta zdziwiony Thor.

- Osłona się zacięła, nie rozgrzeje metalu. - odpowiada Eitri.

- Szlag, to co my teraz zrobimy? - mówi Clint.

- Są dwa sposoby. Pierwszy to to, że trzeba spróbować naprawić mechanizm ale ja nie wiem czy oni mają do tego odpowiedni sprzęt. - mówi Tony.

- A drugi sposób? - pyta lekko poddenerwowana Natasha.

- Drugi sposób jest bardzo trudny może nawet niemożliwy do zrealizowania. Thor musiałby własnoręcznie przytrzymać osłonę. - tłumaczy Tony.

- Będę musiał to zrobić, walka z Thanos'em bez topora byłaby równa śmierci. - mówi Thor.

Thor staje na kapsule.

- Jak długo musi być otwarta? - pyta Thor.

- Pare minut może dłużej, a co? - odpowiada Eitri.

- Otworzę ją ręcznie. - mówi zdecydowanie Thor.

- To pewna śmierć. - odpowiada Eitri.

- Tak jak walka z Thanos'em bez tego topora. - mówi Thor.

- Dajesz Thor! - kibicuje Peter.

- Lepiej aby nic Ci się nie stało. - mówi Bruce.

- Nie martw się Bruce, raczej to
przeżyję. - mówi Thor.

- Raczej?! - mówi Bruce.

Thor odbija się od kapsuły, leci w stronę osłony.

Ekran się zmienia.

- Ugh! Co za cholerny film! To jest gorsze niż w kinie! Ten ekran ciągle się zmienia gdy dzieje się coś ciekawego! - krzyczy zirytowana Shuri.

Ekran pokazuje teraz statki Wakandy lecące w stronę obszaru, w którym odbędzie się bitwa. Nad statkami leci Sam i Rhodey.

- Ciekawi mnie jak będzie walczyć Bruce skoro Hulk nie wychodzi. - mówi zaciekawiona Shuri.

- Chyba już wiem. - mówi Tony.

Bruce patrzy na niego pytająco ale Tony zbywa go spojrzeniem.

- To powiesz w końcu? - pyta Shuri.

- Nope. - odpowiada Tony.

- Ale Ty jesteś. - mówi naburmuszona Shuri.

Kamera pokazuje, że na jednym że statków jest Natasha.

- Jaka sytuacja Bruce? - pyta Natasha.

Ekran pokazuje głowę Bruce'a w jakiejś zbroi Iron Man'a.

- Czy to jest to o czym myślę? - mówi podekscytowany Peter.

- Tak to jest to. - odpowiada Tony.

- Na Przodków, ja też tak chcę. - mówi Shuri.

- Ale czad! - mówi Bruce.

- Czy ktoś mógłby mnie oświecić w jakiej dokładnie zbroi jest Bruce. - mówi Scott.

- W jedynej, do której ma dostęp. - odpowiada Rhodey.

- Super odpowiedź, dużo mi to mówi. - mówi sarkastycznie Scott.

- Ekstra! Powoli zaczynam to ogarniać. - odpowiada Bruce.

Nagle ekran pokazuje, że przed jeden ze statków Wakandy wyskakuje Hulkbuster Mark 2.

- Ale fajnie! Jesteś w Hulkbusterze! - mówi podekscytowany Clint.

- Też tak chcę! - mówi podekscytowana Shuri.

- Czekaj, czekaj, czekaj, to jest nowy Hulkbuster. Czy Ty stworzyłeś Hulkbuster'a Mark 2? - pyta podekscytowany Peter.

- No tak, to chyba oczywiste, że w przeciągu 4 lat stworzyłem nową wersję Hulkbuster'a. - odpowiada Tony.

- To wtedy jaki numer ma ta nanotechnologiczna zbroja? - pyta Natasha.

- Jeśli się nie mylę to ta zbroja to jest Mark... - mówi Tony.

- Czekaj! Nie mów! Chcę się założyć z Sam'em o to jaki to numer. Ktoś chcę się przyłączyć? - mówi Rhodey.

- Ja obstawiam, że jest to nr. 30. - mówi Sam.

- Jak dla mnie jest to zbroja nr. 46. - mówi Rhodey.

- Według mnie jest to nr. 33. - mówi Clint.

- Mi się wydaje, że jest to nr. 38. - mówi Scott.

- Jeszcze ktoś? Natasha? Peter? Shuri? - pyta Tony.

- Ja nie, nie jestem pewna. - mówi Natasha.

- Za mało o Tobie wiem, więc się wstrzymam. - mówi Shuri.

- A ja nie biorę w tym udziału bo mniej więcej wiem, która to zbroja. - mówi Peter.

- No dobra. No więc nikt nie miał racji. Ta zbroja to Mark 50. Najbliżej był Rhodey, więc to on wygrywa. - mówi Tony.

Niektórym szczęki opadły.

- Na serio zrobiłeś tyle zbroi?! - pyta podekscytowana Shuri.

- No jasne, że na serio. - mówi Tony.

- Ha, widzicie, wygrałem! - mówi zwycięsko Rhodey.

Sam przewraca oczami.

- Waw! Ale superowo! Normalnie jakbym był Hulk'iem ale miał pełną kontrolę! - krzyczy podekscytowany Bruce.

Nagle Bruce potyka się o głaz, przewraca się, ryje głową i rękami w ziemię.

Cała sala wybucha śmiechem, Bruce staje się cały czerwony.

Jak Wam mijają wakacje?
Jak podobał się rozdział?
Teraz jestem w domu, więc będę próbował wstawiać rozdziały co dwa dni. Już coraz bliżej do końca książki.

Miłego dnia!

Lub

Dobranoc!

Pa!

:)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro