10. Dawać hajs!
Hejka!
Mamy 1000 oczek! I 150 gwiazdek!
Edit 12.12.2022r.: Huh, jakie to urocze. Kiedyś ledwo 1000 oczek o 150 gwiazdek, a teraz? Ponad 74 200 oczek i prawie 4 000 gwiazdek, dzięki ludziki<3333
Koniec edita.
Dziękuję Wam kochani za czytanie tej książki, a zwłaszcza za jej gwiazdkowanie i komentowanie. To właśnie gwiazdki komentarza zachęcają najbardziej do dalszej pracy.
Przypominam o pytaniu:
Co byście chcieli na specjalu
One-shota czy Q&A do
mnie lub do postaci?
Piszcie w komentarzach lub do mnie prywatnie.
Przypominam, że prawa do filmu i postaci należą do Sony i Marvel Studios (Disney), no i ja tam też coś od siebie dodaję, no i Percy jest mój.
Miłego czytania!
- Gdzie ich wszystkich wcieło? - pyta zdumiony Quill.
- Wykrywam jakiś ruch, w trzecim kwadrancie. - informuje Drax.
- O.M.T.! Chyba mam zawał. Drax pierwszy raz powiedział coś
mądrego. - mówi dramatycznie Shuri, wywołując tym kilka parsknięć śmiechem.
- Tak, ja też to widzę. Wylądujemy tutaj. - mówi Quill.
- Cieszę się, że się zgadzamy Quill. - wybuchnęła śmiechem Shuri, widząc jak idealnie się to wszystko zgrało w czasie.
Wszyscy Strażnicy lądują i natychmiastowo wychodzą ze statku, ku ich zdziwieniu wszystko wygląda na opustoszałe, zupełnie nikogo nie widać.
- To nie wygląda dobrze. - zadumał się Strange.
- To wygląda cholernie źle. - przytaknął przerażony Thor, pod zaciekawionym wzrokiem innych dodając:
- No wiecie. Knowhere to miejsce, w którym zawsze coś się dzieje. Ta cisza... Jest conajmniej niepokojąca. - wyjaśnił lekko zakłopotany tą nagłą uwagą Thor.
- Dzięki i nie Thor, nie wiemy, pamiętasz, że jesteśmy z Ziemi? - parsknął śmiechem Bruce, na co Thor lekko się zaczerwienienił.
Quill skrada się za jakimiś skrzyniami.
- Nie mam go. - mówi żałośnie jakiś głos w tle.
Thanos coś mówi ale go nie słychać. Quill pokazuje, żeby inni się zatrzymali. Każdy olewa Quill'a i przechodzi przed niego.
- XD, olali go. - śmieje się Clint.
Kamera pokazuje Thanos'a przygniatającego jedną nogą Kolekcjonera do ziemi.
- Wiem, że masz klejnot rzeczywistości Tivanie. Jeśli mi go od razu oddasz, oszczędzisz sobie wielkiego
cierpienia. - mówi Thanos.
- Sprzedałem go, taka jest prawda. Po co miałbym łgać? - pyta Kolekcjoner.
- Bo łudzisz się, że ci to pomoże. - odpowiada Thanos.
- Trafić na tamten świat. - mówi Kolekcjoner.
- Cieszę się, że to rozumiesz. - odpowiada z lekkim uśmiechem Thanos.
- Ten uśmiech jest przerażający. - mówi Scott.
- Za nic nie pozbyłbyś się takiego unikatu. - dopowiada Thanos.
- Nie wiedziałem co to jest. - odpowiada Kolekcjoner.
- To jesteś o wiele głupszy niż mi się wydawało. - mówi Thanos.
- Jak miło. - mówi sarkastycznie Peter.
- Bydlak. - mówi z jadem w głosie Drax.
- Choć w to nie wierzę, zgadzam się z Drax'em. - mówi Shuri.
- O nie. Drax, pewnie zaraz zrobi coś głupiego. - mówi zmartwiona Natasha.
- Daje Ci ostatnią szansę. Gdzie jest kryształ? - pyta Thanos, przygniatając Kolekcjonera jeszcze mocniej.
- Dzisiaj zapłaci za... - mówi Drax.
- Drax, Drax, Drax. - mówi szybko Quill.
- śmierć mojej żony i córki. - kończy Drax.
- Drax, stój. - mówi Quill.
Drax wyjmuje sztylety z pochew.
- Nie! Drax, nie rób tego! - krzyczą wszyscy.
- Ej, jeszcze nie, za wcześnie, jeszcze nie, Drax. - mówi Quill.
Drax zaczyna skradać się w stronę Thanos'a. Quill biegnie w jego stronę i próbuje go zatrzymać.
- Nie, najpierw musimy zdobyć kamień. Jak będzie nasz, rozwalimy Thanos'a, ale najpierw kamień. Kumasz? - pyta Quill.
- C-co? Nie, za rodzinę. - mówi cicho Drax.
Idzie dalej w stronę Thanos'a, ale na szczęście Mantis dotyka go w głowę i mówi:
- Śpij.
- Uf, już myślałem, że coś pójdzie nie tak. - wzdycha Rhodey.
- Bo pójdzie nie tak, ja to czuję. - mówi Tony.
Ciało Drax'a z wielkim hukiem spada na ziemię.
- Cholera. - mówi Loki.
- Język. - mówi Steve.
- Nie lubię Cię. - mówi Loki do Steve'a.
Strażnicy szybko, jak najlepiej się ukrywają.
Thanos wrzuca Kolekcjonera do jakiejś kapsuły i zamyka ją. Idzie w kierunku hałasu.
- Okej, Gamora, Mantis wy idźcie w prawo. - mówi Quill.
Gamora idzie z lewej.
- Nie, w wasze prawo. - mówi zrezygnowany Quill.
Gamora wybiega na Thanos'a, walczy z nim krótką chwilę, po czym udaje jej się trafić go w bok szyi swoim mieczem. Dobija go trafiając go swoim dwustronnym sztylecikiem w serce.
- Dlaczego? - pyta ledwo żywy Thanos.
Thanos upada na ziemię.
Prawie wszyscy wiwatują i gratulują Gamorze.
- Łatwo poszło. - mówi Bruce.
- Za łatwo. Coś tu jest nie tak. - mówi zdziwiony Loki.
- No właśnie. - zgadza się z nim Tony.
- Ale, miałem rację, że będzie chciała zabić Thanos'a, tym małym
nożykiem. - mówi uradowany Loki.
- Dlaczego ty córko? - pyta umierający Thanos.
Gamora upuszcza miecz i zaczyna płakać. Thanos umiera.
- Szybko to poszło. - mówi zdziwiony Quill.
Kolekcjoner widzi to, klaszcze i krzyczy:
- Fenomenalne, fenomenalne, fenomenalne!
- Czy ja wyczuwam w tobie smutek córko? Miałem nadzieję, że jednak mnie kochasz... - mówi głos Thanos'a.
Ciało Thanos'a zamienia się w czerwony pył.
- Coooooo? - krzyczą niektórzy.
- Czyli Thanos zdobył kamień rzeczywistości. - wzdycha Thor.
- Mamy przesrane. - mówi Shuri.
- Język do cholery! - mówi Steve.
- Spokojnie Steve, język. - mówi rozbawiony Bucky.
- Zamknij się. - odpowiada Steve.
Iluzja znika. Okazuje się, że wszystko jest zniszczone i jest w ogniu.
- ale nigdy nie można być pewnym. - dokańcza Thanos.
Kolekcjoner też znika w czerwonym pyle.
- Rzeczywistość często rozczarowuje, przynajmniej tak było dotąd. - mówi Thanos.
- Tak, rzeczywistość rozczarowuje, miałem nadzieję, że zginąłeś. - mówi Tony.
Thanos pojawia się przed Gamorą. Kamera pokazuje rękawice. Jest na niej kolejny kamień, kamień rzeczywistości (czerwony).
- Przynajmniej dwa mamy my. - mówi zdenerwowany Clint.
- Od dzisiaj, rzeczywistość będzie taka jak ja zapragnę. - mówi Thanos.
- Wiedziałeś, że się zjawię. - mówi zła Gamora.
- Liczyłem na to. - odpowiada Thanos.
- To chyba, zakład zaraz się rostrzygnie. - mówi Natasha.
- Czas na poważną rozmowę
dziecinko. - mówi Thanos.
Gamora próbuje wziąć miecz, który spadł jej na ziemię ale Thanos łapie ją jedną ręką. Przytrzymuje ją tak, żeby stała.
- THANOS! - krzyczy Drax.
Drax biegnie na Thanos'a. Ten jednak zaciska pięść, ręką, na której ma rękawice. Przez to Drax rozpada się na kawałki. Thanos zauważa też Mantis, którą zamienia w paski. Mantis i Drax dalej żyją tylko są w innej formie.
- Teraz stał się naprawdę potężny. - mówi przerażony Clint.
- Oby nam się udało. - mówi przestraszona Shuri.
Quill wychodzi z kosmicznym pistoletem wycelowanym w głowę Thanos'a. Thanos na razie nic nie robi.
- Puść ją paskudo! - krzyczy Quill.
Thanos uśmiecha się.
- Peter. - mówi błagalnie Gamora.
- Kazałem Ci iść w prawo. - mówi sfrustrowany Quill.
- Co ty? Teraz? - pyta smutna Gamora.
- Puść ją, ale już! - krzyczy Quill.
- Oooooo, masz chłopaka. - mówi zaciekawiony Thanos.
- A, tak. Twoją córcię, wyrwał kochanek wszechczasów, łamany przez zabójca tytanów. Puść Gamorę albo Ci odstrzelę ten paskudny, mosznobrody czerep. - mówi wściekły Quill.
- Noooooo, Quill się trochę wkurzył. - mówi ucieszona z tego Shuri.
- Quill w końcu zaczął go jechać. - mówi Scott.
- Nie jego. - mówi smutno Gamora.
Quill nie umie podjąć decyzji.
- Obiecałeś. - mówi zrozpaczona Gamora.
Quill przenosi cel pistoletu z Thanos'a na Gamorę.
- Nie odważy się. - mówi pewnie Sam.
- Zobaczymy. - dodaje Peter.
- Córko, to przecież ponad jego siły. - mówi Thanos.
- Widzicie nawet Thanos to wie. - mówi Bucky.
- Prosiła Cię, tak czy nie. No zrób to. - mówi przez cały czas Thanos.
Thanos wzdycha. Podchodzi z Gamorą do Quill'a, tak, że bardzo mała odległość dzieli Gamorę od pistoletu.
- Strzelaj! - krzyczy Thanos.
- Ale świnia! - krzyczy Peter.
- Nienawidzę go. - mówi Shuri.
- Kazałem Ci pójść w prawo. - mówi zdeterminowany Quill.
- Kocham Cię ponad wszystko. - mówi smutno Gamora.
- Nie strzeli. - mówi Clin.
- Mylisz się. - mówi smutno Tony.
- Ja ciebie też. - odpowiada Quill.
Quill pociąga za spust, jednak z pistoletu wylatują bąbelki.
- Nieeeeee. - krzyczy połowa sali.
- Jej wygraliśmy! - krzyczy Peter.
- Dawać hajs! - krzyczy uradowany Loki.
- Głupia Natasha. - mówi pod nosem Bucky.
- A można było posłuchać Stark'a. - mówi zirytowany Sam.
- Widzisz, miałem rację Nat. - mówi uradowany Tony.
- Też się cieszę, Tony. - odpowiada Nat.
Peter przytula Tony'ego z zachwytu, ten oddaje uścisk. Gdy sala się uspokoiła, Thor powiedział:
- Dobrze, że z pistoletu Quill'a wyleciały tylko bąbelki.
- Z jednej strony, dobrze, ale z drugiej już nie, bo Thanos może się dowiedzieć gdzie jest Kamień duszy. - mówi Natasha.
- Może Gamora jakoś go przechytrzy. - odpowiada zamyślony Tony.
- Żeby się dowiedzieć, zamknijcie się i oglądajmy dalej. - mówi Clint.
Używając rękawicy Thanos zamienił w bąbelki cały pistolet Quill'a.
- Już go lubię. - mówi Thanos z uśmiechem.
Znowu używając rękawicy, Thanos teleportuje gdzieś siebie i Gamorę.
- Gówno! Thanos porwał Gamorę! Teraz jest już coraz bliżej zdobycia czwartego kamienia! - krzyczy Loki.
- Mamy przerąbane. - mówi Rhodey.
- Żal mi Quill'a, jego dziewczyna została porwana, a on tak naprawdę nie miał szans jej uratować. - mówi smutna Wanda.
Drax i Mantis wracają do swojej postaci.
- Na szczęście oni żyją. - mówi ucieszony Peter.
Quill jest tak zdruzgotany, że nie może nic z siebie wydusić. Jedynie podnosi z ziemi miecz Gamory. Kamera leci w górę pokazując, że cała stacja jest w ogniu.
- Cieszę się, że film nie pokazał co Thanos musiał tam zrobić. Tam musiała być totalna rzeź. - mówi Rhodey.
Jak się podobał rozdział?
Uważajcie na siebie.
Życzę Wam zdrowia.
Dziękuję Wam jeszcze raz za to, że jesteście. To właśnie Wy zachęcacie mnie do pisania kolejnych rozdziałów.
Dobranoc!
Lub
Miłego dnia!
Pa!
:)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro