#23 ~ gest miłosierdzia
Loki: Zabiłem waszego dowódcę. Jestem dzisiaj wyjątkowo litościwy i dam wam możliwość poddania się.
Nick: Ja żyje! Ja żyje! Ja żyje! *krzyczy biegając w kółko i wymachując rękami*
Loki: Co-
Loki: Ale przecież-
Loki: Przecież ja do ciebie strzeliłem z broni. Ty-ty nie masz prawa w ogóle żyć. Powinieneś zginąć. To przecież niemożliwe-
Nick: Ale ja żyje!
Loki: Ale jak ty-
Loki: Cóż. Jebać to *strzela do niego ze swojej dzidy*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro