37
Thor: Loki, bracie.
Loki: Nie jestem twoim bratem.
Loki: Powtarzam ci to już tyle lat.
Thor: Bracie, uspokój się.
Loki: Jak do ściany...
Loki: Ja jestem spokojny. Czego ty ode mnie chcesz, do jasnej cholery?
Thor: Rozmawiałem dzisiaj z mym towarzyszem broni, dzielnym łucznikiem, mężnym wojownikiem i, przede wszystkim, wiernym przyjacielem.
Loki: Od kiedy ty znasz takie słowa?
Loki: I jeszcze potrafisz połączyć je w jedno, długie i mądrze, jak na ciebie oczywiście, brzmiące zdanie.
Loki: Zaskakujesz mnie.
Thor: Udam, że tego nie napisałeś.
Thor: A więc rozmawiałem dzisiaj z Clintem.
Loki: Nie zaczyna się zdania od "a więc"...
Thor: Jeszcze chwila i coś ci zrobię...
Loki: Bardzo się boję.
Thor: Clint powiedział mi, że nasłałeś na niego Lodowego Giganta.
Loki: Emm...
Loki: Poprawka. Taka mała, drobniutka...
Loki: Dopiero to zrobię, jeśli nie zostawi mnie w spokoju.
Loki: Bo widzisz...
Loki: Bleh... Nie wierzę, że to napiszę...
Loki: Bo widzisz, drogi bracie...
Loki: A fuj! Nie, to ochydne!
Loki: Jesteś głupcem i ufasz nie tym osobom, co trzeba.
Loki: Tylko ja tu mówię prawdę.
Loki: A oni nie dają mi w spokoju odbyć swojej "kary".
Thor: No nie wiem... Wydaje mi się, że to jednak oni mają rację.
Thor: Ciągle im grozisz. Słyszałem. Nie okłamujesz mnie teraz?
Loki: Ja? Miałbym cię okłamywać?
Loki: JA?
Loki: Ten idiota powiedział ci, że nasłałem na niego Lodowego Giganta.
Loki: I co? Zrobiłem to?
Thor: No... Nie.
Loki: No właśnie.
Loki: Nie zrobiłem nic złego, więc nie zasłużyłem na blokadę magii.
Thor: Dobra, dobra... Zdejmę tę blokadę, ale obiecaj, że zaraz po tym nie zrobisz nic głupiego.
Loki: Obiecuję.
[Użytkownik Thor jest offline]
Loki: Na Odyna, jaki idiota...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro