Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 24 - Miła atmosfera

Kapitan i reszta drużyny poszła do sali konferencjyjnej. Był tam ogromny telewizor.  Obszerny, srebny stół z 9 krzesłami.
-Ładnie tu. -Rzekł Luke, rozglądając się. Usiadł na miejscu z logiem - czarna pięść.  Wasp usiadła na miejscu z mrówką jako logo. Steven zdjął hełm i postawił swą tarczę koło ściany. Usiadł na miejscu z logiem jego kolorową tarczą. Peter i Sam weszli do sali narad.
-Nieźle. -Powiedział Peter i usiadł na fotelu ze znakiem pająka (obok Luke'a) a Falcon na miejscu z symbolem sokoła (koło Wasp). 
-Nasza dzidzia ma numer 222111. -Oznajmił Peter i zaczął wierzgać nogami.
-Świetnie. -Pochwalił Steve, po czym dodał.-Skoro pokonaliśmy cząstkę zła, macie dzisiaj wolnę.-
Wszyscy się ucieszyli. Zobaczyli plan budynku i pobiegli do swoich pokoji. Falcon miał swój na górze, obok niego mieszkał Luke Cage. Spiderman i Wasp byli sąsiadami. Na drugim końcu korytarza mieszkał Steve. Luke poszedł na obiad i zaczął gotować. Janet ubrana w normalne ciuchy czyli w rurkach i czerwonej koszulce, poszła do salonu i zawołała.
-Co tu tak ładnie pachnie?!
-To nasz obiad. -Odpowiedział i uśmiechnął się.
-A co dokładnie?
-To tajemnica Janet.
-Chętnie spróbuję Luke.
-Cieszę się. Dostaniesz pierwszą porcję. A właśnie, co u ciebie i Scotta?
-Niezbyt ciekawie.
-Chcesz mi się zwierzyć?
-Nie, ale dziękuję.
-Napewno wszystko się ułoży. -Zapewnił spokojnie.
-Skoro tak mówisz... -Luke nałożył na talerz tarty i zawołał.
-Zapraszam na obiad! -Wszyscy zjawili się i zasiedli przy stole. Cage dał tartę Janet, a potem Steven'owi. Potem Samowi i Peter'owi. Luke zasiadł i wszyscy zaczęli jeść.
-Pyszne. -Stwierdził Sam.
-Racja ale nie tak jak mojej cioci. Bez obrazy, ale i tak ta tarta jest wyśmienita. -Powiedział Peter.
-Rozumiem, najlepiej to u mamy- Cage zachichotał, jak również, Wasp i Steve. Peter zaczął się głośno śmiać. Wasp się trochę odsunęła i spytała.
-Wszystko gra?
-Przypomniała mi się tylko bardzo brzydka karykatura dr. Octopusa.
-Wyobrażam to sobie. -Powiedział Falcon kończąc jeść. Tak minął im obiad, w radosnej atmosferze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro