Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12 - Lot

Clint był uśmiechnięty, w przeciwieństwie do reszty. Steve zdjął hełm i powiedział:
-Dlaczego sie tak cieszysz?
-Bo mam się z czego cieszyć.
-To znaczy? -Spytał Luke.
-To znaczy że, strzeliłem strzałe z nadajnikiem. -Odparł Hawkeye i popatrzył sie w niebo. Spiderman poklepał go po ramieniu
-Chodźmy do odrzutowca. -Stwierdził Cage, a reszta go posłuchała. Skierowali sie do statku. Wystartowali.
-Kapitanie, lubisz lody?- Spytał Spidey
-Bardzo śmieszne, Spidermanie. -Peter zaśmiał się, podobnie jak Luke.
-Łuczniku, daleko jeszcze? -Spytał Thor i wstał.
-Lecimy do Londynu więc tak. Thor usiadł i zaczął polerować młot.
-Daleko jeszcze? -Spytał Spidey.
-Tak. -Odpowiedział Luke, patrząc się na krajobraz za oknem.
Daleko jeszcze?
Tak.
To daleko czy nie?
Nie. -Odparł Hawkeye i przyśpieszył. Bohaterowie ujrzeli że zamiast Big Bena znajduje sie wielkie działo. Kapitan, Spidey oraz Thor oniemieli
-Hawkeye strzelaj w to.... -Powiedział Steve.
-Kapitanie nie mam jak! -Zawołał Hawkeye i zrobił unik bo dr. Octopus strzelił w nich.
-Gdzie Spiderman? -Spytał Luke i wstał.
-Eee... wyskoczył. -Odparł Hawkeye
-Wyskoczył?!
-Tak. -Po tych słowach Luke wyskoczył z odrzutowca.
-Spidermanie! -Krzyknął Luke i dogonił go w locie.
Co!?
-Ubierz zbroję!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro