Typowy dzień wolny autystyka
Stwierdziłam że przedstawię wam mniej więcej mój typowy wolny dzień.
Wstaję o godzinie 7 rani wyspana i wypoczęta. Może nie z uśmiechem na twarzy ale szczęśliwa schodzę na dół, robię sobie swoje ulubione śniadanie, czyli owsiankę z owcami, wypijam swoją kawę nawet udaje mi się wymienić parę zdań z rodzicami. Ambitne plany na dzisiaj. Spacer dla zdrowia, posprzątać pokój i wyjście ze znajomymi. Ubieram się w swoje ulubione ubrania czarne spodnie i żółta koszule w kwiaty, nawet wykonuje lekki makijaż. Wychodzę z domu, wracam się do domu bo zapomniałam okularów przeciw słonecznych jest za jasno na dworze na moje oczy.
Wychodzę jeszcze raz z 20 minutowym zapasem idę na autobus połączę spacer z pożytecznym. Idę kilometr na przystanek. Docieram na przystanek 10 minut przed przyjazdem autobus siedzę i wsłuchuje się w szmery ludzi, o nie znam ta panią szybko słuchawki i muzyka na full nie ma mnie.
Co ja miała bym jej powiedzieć, zna moją mamę, ale ja jej nie znam. Ale chyba wypadało by jej powiedzieć dzień dobry, a jak zacznie mnie zgadywać. No świetnie znów zaczęłam tikać, teraz wszyscy się na mnie dziwnie patrzą. Świetnie teraz jeszcze się kołysze jak nie normalna. Już ode chciało mi się tego spotkania. O autobus już przyjechałam. Wsiadam do autobus udaje, że nic się nie stało siadam na swoje ulubione miejsce, tuż przy ostatnich drzwiach autobus. Nie ma za dużo ludzi w autobusie więc jadę całą drogę nikt się nie dosiadł.
Jestem na miejscu, czemu one się tak spóźniają miały być 1 minute temu, a może już nie przyjdą o nie idą. Boże jak one szybko gadają, Marta to chyba zrobiła coś z włosami muszę ją zapytać jak skończą gadać, o ile nie zapomnę. O super idziemy do mojej ulubionej kawiarni. Tu zawsze jest tak miło i spokojnie. Wybieramy stolik przy oknie. Ja na chwilę się wyłączam i oglądam ptaki za oknem. Jednak przywołuje mnie jedna z dziewczyn, pytaniem jak się czuje.
- Bardzo dobrze się czuje dziękuję że pytasz.
Boże jaka ta kawa jest przepyszna. Już nie pamiętam kiedy tak długo się widziałyśmy po za szkoła. No cóż czas do domu. Idę na przystanek całe szczęście nie ma tyle ludzi co zawsze. Wracam do domu, ale jestem zmęczona tym dniem. Omg jak piękny kwiatek ciekawe jak się nazywa. On musi być z odmiany narcyzów jak nic. Nawet kształt ma podobny. Mój telefon dzwoni, którzy to a no tak moja siostra czego ona znów chce. No tak czego mogła by chcieć jak nie pożyczce mojej sukienki. No dobra niech jej będzie, ale jak ja u plami to zrobię jej krzywdę.
Dobra już w domu. Mama pyta czy jadłam obiad na mieście. Lepiej powiem jej, że tak bo znów będzie na mnie zła, że zapomniałam, ale ja nie jestem głodna. Dobra ściema puszczoną biorę ta wodę i Idę do góry.
Czas poczytać książkę tylko o czym by tu poczytać już wiem książkę, która mi się przyda później na maturę . Albo przeczytam już coś co czytałam. Tak to o wiele lepszy pomysł, ale która ulubiona książkę wybrać ta co czytałam już 30 Razy, czy ta co 65 razy ciężki wybór. No dobra chyba wezmę ta 30 razy. Boże, ale tak książka jest wspaniała. No tak mama mnie woła na podwieczorek zawsze w najciekawszym momencie. Fuj mama ugotowała budyń jak ja nie znosze budyniu, czyli czas na kanapkę z szynka i ogórkiem. Jaka pyszna, dobra czas doczytać ta książkę i iść się wykąpać.
Gdzie jest moja piżama na pewno ją tu zostawiałam, spytam się mamy. Jak mogła mi wyprać moja piżamy dzisiaj muszę wziąć inna, a w innej na pewno nie zasnę tak szybko jak w mojej ulubionej. Wchodzę do łazienki jako ostatnia a przede mną a znów była moja siostra. Boże, ale to lustro jest zaparowane powietrza. Otwieram okno i włączam wentylator czas na okropny prysznic wolała bym wykąpać się w wannie, o nie zmów zapomniałam zmyć makijażu No trudno. Dobrze trzeba tak ustawić wodę by nie była za zimna, a strumień najlepiej wykierować najpierw w ścianę prysznica. Nie wiem czemu ale zimna woda, ze słuchawki zawsze sprawia mi bol. Dobra szybko szybko niechęć mi się myć. Muszę umyć jeszcze włosy. No dobra nałożę szybko szampon zmywam i wychodzę.
Przed drzwiami łazienki spotykam mamę. Każe mi się wrócić i umyć zęby. No tak zawsze o tym zapominam. Dobra to jeszcze kubek kawy przed snem i idę się położyć spać. Jak ja uwielbiam kawę, zwłaszcza uwielbiam ją pić w samotności a godzina 22 jest idealna. Dobra nikogo nie ma położę sobie nogę na stole. W sumie teraz bym coś zjadła, ale po noc to nie zdrowe jeść przed snem. Dobra czas iść spać. Czemu te kubki w zmywarce są tak nie równo po układane, musze to poprawić.
Dobra czas iść spać pokonuje 17 stopni i mijam dwa brzydkie obrazy z kwiatami. Ale ten korytarz jest przerażając po ciemku. Dobra kładę się spać ale musze jeszcze ten koc z łózka poskładać na idealne dwie równe połowy.
O pięknie dobra jeszcze trzeba zagrać w tą grę z robieniem pączków mam już 97 dni pasy. Przyjemnie się gra ale już dochodzi północ może lepiej położę się spać. Dobra jeszcze tylko sprawdzę czy mam ustawione budziki na jutro. Idealne 10 budzików co 10 minut od 6 do 7 rano.
Dobranoc
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro