Mój rytuał
Dzisiaj postanowiłam się z wami podzielić moim sekretem. A raczej moim rytuałem, który stosuje już od dobrego roku. Gdy zaczęłam chodzić do psychologa zaczęłyśmy pracować nad moją samotnością i oprócz tego, że w tedy uczyłam się jak zawierać kontakty ważnym elementem terapii była akceptacja. Psycholog podpowiedział mi abym swoją samotność traktowała jako dobrą przyjaciółkę i polubiłam spędzać nią czas. Ale jednocześnie nauczyć się spoufalać z ludźmi. I tak powstał mój rytuał.
Raz w miesiącu nastaje ten dzień, przeważnie jest to niedziela czasem sobota. Planuje ten dzień przeważnie z kilkudniowym wyprzedzeniem. Tego dnia nie śpię już od 6 z lekkiego podekscytowania. Ten dzień zawsze jest dla mnie idealny nie ważne co by się działo. Wybieram najwygodniejsze ciuchy nie patrząc czy współgrają ze sobą. Do tego robię makijaż i czesze włosy w najwygodniejszego koka. Jem śniadanko i o godzinie 10 wychodzę na autobus. Wszystkim w około mowie, że wychodzę z przyjaciółmi, chociaż nigdy w ten dzień tak nie jest.
Ten dzień zawsze jest przygodą bo nigdy nie wiem na co wpadnę. Rytuał polega na wykonaniu zadania z pozoru dla mnie nie wykonalnego lub wręcz przerażającego. To taka zabłąkana myśl. Gdy docieram do głównego miasta i wysiadam z autobusu zadaje sobie trzy pytania.
Jak się dzisiaj czuje?
Czy mnie coś boli?
Czy potrzebuje samotności?
Po odpowiedzi na te pytania wybieram zadania do wykonania. I cały dzień na spokojnie staram się je wykonać. Przykładowe cele, które już kiedyś wykonałam:
- Wsiąść do losowego tramwaj autobusu i wysiąść w nieznanej okolicy i bez użycia telefony znaleźć kawiarnie.
- Pojechać do parku i narysować najładniejsze drzewo
- Podróż po mieście do puki nie odhaczę wszystkich rzeczy z mojej wymyślonej listy
- Pojechać nad morze i znaleźć najładniejszy kamień lub muszelkę.
I mogła bym tak wymieniać w nieskończoność bo tych pomysłów mam wiele, a ten dzień jest takim dniem dla mnie od rana aż do wieczora podziwiam piękne widoki słucham cały dzień muzyki i bawię się w takiego poszukiwacza skarbów. Czasami jak lepiej się czuje staram się doprowadzać do rozmów z obcymi ludźmi. To może być pytanie o godzinie lub cokolwiek.
W samotności dostrzegam plusy i minusy. Ale aby dostrzec plusy trzeba poczuć się dobrze sam ze sobą. A najgorzej czuje się gdy przez kilka godzin w samotności leże i przeglądam telefon albo spędzam masę czasu przy komputerze bez większego celu. W tedy czuje się okropnie. Samotność jest fajna gdy spędza się czas inaczej niż zazwyczaj, dużo czytam czasem puszczam sobie muzykę i tańczę. Wyciągam farby i maluje jakieś mazaje, dbam o kwiatki, medytuje chodzę na długie spacery, czasem nawet zdąży mi się wspiąć na drzewo i podziewać widoki.
Dzięki temu rytuałowi czuje się dobrze sama ze sobą, ale też łatwiej zaakceptować mi nagłe sytuacje. Ale i lubię bardziej sama siebie bo umiem spędzać ze sobą czas.
Mam nadzieje że uda mi się dodawać rozdziały raz w tygodniu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro